• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nasi rywale na MŚ

Kryst.
31 maja 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Dziś, o 13.30 polskiego czasu Ali Mohamed Bujsaim, sędzia ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, da sygnał do rozpoczęcia meczu Francja - Senegal w Seulu, inaugurującego 17. finały piłkarskich mistrzostw świata. Kilkadziesiąt godzin później, we wtorek, w Pusan pierwszy mecz rozegrają Polacy. Od dwóch dni nie mówi się jednak o przygotowaniach podopiecznych Jerzego Engela do meczu z Koreą Płd., lecz o skandalu jaki wywołali.

Rozrywką reprezentantów Polski od kilku dni było obrażanie rodzimych dziennikarzy. Do incydentów dochodziło podczas podróży kadry na i z treningów. Z okien autokaru wykrzykiwano: "Kapusie!", "Pedały!". - Prym w tym godnym pożałowania widowisku wiedli Piotr Świerczewski, Tomasz Hajto i Radosław Kałużny, nazwani przez nas grupą Karaoke - mówi Robert Błoński z "Gazety Wyborczej". Ostatni incydent był na tyle głośny, że przyjechała policja koreańska, a wraz z nimi miejscowi żurnaliści. Koreańczycy długo nie mogli uwierzyć w to, co im przetłumaczono.

Piłkarze jakby w ogóle nie zdwawali sobie sprawy z tego, że prymitywnym zachowaniem przekroczyli wszelkie normy. "Występ" potraktowali jako dobry żart. - Dziennikarze nie mają większych problemów? Cieszyłbym się, gdyby moim jedynym zmartwieniem było to, że mnie ktoś wyzywa - zauważył Piotr Świerczewski.
Także wobec siebie wirtuozi piłki znad Wisły nie byli zbyt mili. - Szybciej ubierać buty, chamy z ligi belgijskiej - Tomasz Hajto poganiał braci Żewłakowów.

Takich problemów nie ma w ekipie koreańskiej. Podopieczni Guusa Hiddinka czas na zajęciach poświęcają głównie treningowi strzeleckiemu oraz minigierkom. Holenderski szkoleniowiec drużyny gospodarzy zaskoczył wczoraj wszystkich odkrywając - na łamach gazety "Sport Chosun" - karty, przedstawiając zestawienie zespołu na mecz z Polską oraz ujawniając niektóre elementy taktyki.

Koreańczycy rozpoczną w składzie: 12. Kim Byung Ji - 4. Choi Jin Cheul, 20. Hong Myung Bo, 7. Kim Tae Young - 22. Song Chong Guk, 5. Kim Nam Il, 6. Yoo Sang Chul, 10. Lee Yong Pyo - 21. Park Ji Sung, 9. Seol Ki Hyeon, 14. Lee Chun Soo.

W drugiej części na boisko mają wejść Cha Doo Ri, uważany za wschodzącą gwiazdę reprezentacji Korei, a także pomocnik Ahn Jung Hwan i Hwang Sun Hong, kolejny ofensywny zawodnik.
Koreańczycy zagrają w ustawieniu 1-3-4-3. Hiddink ma nadzieję, że szybcy napastnicy poradzą sobie z wolnymi obrońcami. Atak to głównie szybkie akcje, prowadzone skrzydłami, po których piłka będzie płasko dośrodkowywana na pole karne. Mają grać także środkiem. Oprócz szybkości coach liczy na precyzję swoich zawodników. Z reguły piłka ma trafiać przed polską bramkę po serii krótkich, szybkich podań. W środku pola Koreańczycy mają grać pressingiem. Każdego polskiego piłkarza będącego przy piłce ma atakować po dwóch graczy, a podania biało-czerwonych mają być przecinane przez szybkich Azjatów. Nie będzie indywidualnego pilnowania Emmanuela Olisadebe. Polskich napastników ma powstrzymać trzech obrońców. Jeśli nie jest to zasłona dymna, to dlaczego Hiddink ułatwia zadanie Engelowi. Czyżby był aż tak pewny zwycięstwa?

Guus "He Thinks" kontratakuje
Czas pierwszych zbiorów
Koreańczycy są pierwszym rywalem naszej ekipy w rywalizacji w grupie D. Pojedynek ze skośnookimi rywalami w Busan Asian Main Stadium w Pusan nie będzie dla nas ławą przeprawą. Wyniki ostatnich gier towarzyskich Korei wprawiły bowiem miejscowych fanów futbolu w ekstazę.

Wygrana z Finlandią 2:0, pogrom Szkocji 4:1, remis z Anglikami 1:1 oraz nikła porażka z Francuzami 2:3 wprowadziła wszystkich w stan euforii. Nawet Kim Dae-jung, prezydent kraju stwierdził, że jest dumny z postawy piłkarzy. - Mimo porażki z mistrzami świata zasłużyli na słowa uznania. Udowodnili, że w stać ich na wiele - powiedział Kim podczas obrad rządu.

Po ubiegłorocznej porażce z Francuzami 0:5 w Pucharze Konfederacji Guus Hiddink, trener koreańskich piłkarzy, zyskał u tamtejszych żurnalistów niechlubny przydomek "0:5". Teraz parafrazuje się jego nazwisko, mówiąc że reprezentację prowadzi Guus "He Thinks" (on myśli). - Nasz trener musi mieć przedłużony kontrakt - grzmi "Korean Herald".

Hiddink przeszedł do kontrofensywy. Co prawda zajęcia Koreańczyków w większości były otwarte dla mediów, jednak dziennikarze nie mieli łatwego życia. - Jeszcze raz mi przeszkodzisz, gdy udzielam wywiadu telewizyjnego, to pójdę sobie na trening - strofował Holender skośnookiego żurnalistę. - Przestań mi zadawać głupie pytania. To, o co mnie pytasz, musi wynikać z mojej poprzedniej odpowiedzi. I w ogóle zacznij myśleć - mówił innemu. Mimo to przedstawiciele mediów za nim przepadają. Coach już wie, że w przypadku zdobycia mistrzostwa świata, wzbogaci się o milion dolarów. Sami piłkarze za awans do drugiej rundy otrzymają po 97 tys. dolarów i luksusowym samochodzie. Część może być nawet zwolniona z odbycia trzyletniej służby wojskowej.

W pięciu startach w MŚ skośnoocy piłkarze nie wygrali meczu. Historyczne zwycięstwo Koreańczycy mają odnieść nad Polską. - Do finałów awansowaliście jako pierwsi z Europy, ale też jako pierwsi wrócicie do domu - chełpi się Ahn Jung-hwan, pomocnik włoskiej Perugi. - Macie wolnych i starych obrońców. Są mało zwrotni, łatwo ich wymanewrować - dodaje Park Ji-sung, gwiazda japońskiego Kyoto Purple Sanga.

Pełni optymizmu są także koreańscy fani. Aż 72 procent mieszkańców tego kraju spodziewa się, że ich zespół osiągnie drugą rundę mistrzostw świata. Pomóc ma im w tym ryż z pierwszych zbiorów. - Pierwsze zbiory są bogate w witaminy i mają wyjątkową siłę wzmacniającą. Po zjedzeniu specjalnego rodzaju świeżego ryżu naszym piłkarzom nie może zabraknąć siły. Ich awans będzie pewny - zapowiedział Choi Young-tack, przedstawiciel rolników.

Szczęście ma im również przynieść ogromna piłka, o średnicy trzech metrów, na której życzenia złożyło im trzy tysiące fanów.

Bardziej powściągliwy jest Chung Jae-nam, sekretarz do spraw kulturalnych ambasady Korei w Warszawie. - Polska to bardzo silny zespół. Gwiazdami są Dudek i Olisadebe, jednak najbardziej obawiamy się Hajty. Ten obrońca gra bardzo ostro, wywiera presję. Mamy nadzieję, że nie przestraszy naszych napastników. Wystarczy nam 1:0 - twierdzi Chung.

Ameryka w żelaznym pierścieniu
Dwudziestu czterech pancernych
Amerykanie będą naszymi ostatnimi rywalami w grupie D mistrzostw świata. Możliwe, że pojedynek 14 czerwca w Tedzon będzie decydował o awansie jednej z drużyn do drugiej rundy imprezy. Mimo to możemy być pewni, że Amerykanie zagrają w swoim stylu. Wykażą się więc nie tylko abicją, walecznością, ale także... luzem.

Przylotowi amerykańskiej ekipy do Seulu towarzyszyły nadzwyczajne środki ostrożności. Już na lotnisku ustawiono potrójny szpaler komandosów odwróconych plecami do podopiecznych Bruce'a Areny. Taką ochronę zapewnia się głowom państw. Także zajęcia Amerykanów bardziej przypominają manewry żołnieży na poligonie. Dość powiedzieć, że podczas treningu nad boiskiem wiszą helikoptery. Środki ostrożności podjęto z obawy przed próbą ataku terrorystycznego. Policja koreańska otoczyła amerykańską ekipę żelaznym pierścieniem. Funkcjonariusze sił specjalnych, uzbrojeni w broń maszynową, towarzyszą piłkarzom podróżującym opancerzonym autokarem z hotelu na trening i z powrotem. Siły specjalne wspierają policjanci i nie umundurowani funkcjonariusze. Służby bezpieczeństwa USA, w tym ruchomy odział Departamentu Stanu (chroniący Colina Powella, sekretarza stanu) także biorą udział w tej niecodziennej operacji.

- Mamy świadomość konieczności ochrony. Lepiej być chronionym niż potem żałować - mówi bramkarz Tony Meola, weteran w kadrze USA. Mimo konkurencji Meola wierzy, że zagra przeciwko Polsce. - Mam największe doświadczenie. Grałem nawet przeciwko Polsce. W 1990 roku wygraliśmy w Warszawie 3:2. Najbardziej zapadło mi w pamięci wspaniałe jedzenie. Wiem, co jedzą Polacy i wiem jak grają - zapewnia Meola.

Piłkarze amerykańscy i działacze mieszkają w hotelu w centrum miasta, na dwóch strzeżonych piętrach, dostępnych jedynie za pośrednictwem prywatnej windy. Mimo to Amerykanie wychodzą zwiedzać miasto. Są poubierani w podarte dżinsy, mają chusty na głowach, robią zdjęcia i zjadają duże ilości hamburgerów. - Czujemy się jak u siebie w domu. Seul jest podobny do Nowego Jorku - zapewnia Landon Donovan, odkrycie ostatnich miesięcy.

Bruce Arena, coach reprezentantów gwieździstego sztandaru, jest równie wielkim luzakiem jak podopieczni. Arena wyszedł na wycieczkę podczas meczu Francja - Korea Płd. - Zawsze zdąże go obejrzeć na kasecie. Kiedy? Nie wiem. Kiedyś na pewno znajdę czas - rzucił Arena.

Równie wielki spokój zachowują pracownicy amerykańskiej ambasady w Warszawie. - Nie znają nazwisk swoich piłkarzy, a co dopiero mówić o Polakach. Wiedzą tylko, że jeden z nich jest czarny. Mimo to są pewni wygranej. Luźny optymizm to cecha narodowa Amerykanów - zapewnia Janusz Buszyński z biura prasowego ambasady USA.
W meczu Polska - USA dojdzie do pojedynku Jacka Krzynówka z Anthonym Sannehem, występującymi w 1. FC Nuernberg. - Jacek to gwiazda FCN. Walka będzie ciężka, ale ciekawa - twierdzi czarnoskóry obrońca.

Portugalia po 16 latach...
Eusebio ostrzega

Piłkarze Portugalii, którzy bez porażki przeszli eliminacje do finałów MŚ, tego samego zamierzają dokonać w grupie D. Brazylijczycy Europy są zdecydowanymi faworytami "polskiej" grupy. Podobnie jak Polacy, w mistrzostwach świata biorą udział po raz pierwszy po 16 latach przerwy.

Portugalii nigdy nie brakowało klasowych piłkarzy. Problem polegał na tym, że nie umiała stworzyć zespołu. A Luis Figo, Paulo Sousa, Rui Costa, Fernando Couto, Sergio Conceicao czy Nuno Gomes potrafią spożytkować swoje umiejętności dla dobra drużyny. Świadczy o tym fakt, że w eliminacjach Portugalia zdobyła aż 33 gole, najwięcej w strefie europejskiej.

- Skład jest bardzo mocny, najlepszy w historii i gwarantuje sukcesy - twierdzi Eusebio, najsłynniejszy portuglaski piłkarz w historii. - Jestem przekonany, że nasza drużyna osiągnie dobry wynik. Powtórzenie sukcesu z 1966 roku jest bardzo realne.
"Czarna Perła z Mozambiku" ostrzega młodszych kolegów przed lekceważeniem grupowych rywali, głównie Polaków. - - Polska jest silną drużyną i sam fakt, że jako pierwsza zapewniła sobie awans do MŚ spośród zespołów europejskich, jest dowodem na potencjalne możliwości tej drużyny. Myślę, że reprezentacja Polski będzie miała coś do powiedzenia na tej imprezie - mówi Eusebio.

Portugalczycy są postrzegani jako kandydaci do medalu. Plany może im pokrzyżować plaga kontuzji, choć większość z nich dochodzi już do zdrowia. Jako ostatni treningi wznowili Luis Figo oraz Armando Petit. Wciąż z kontuzją uda prawej nogi zmaga się Paulo Sousa. Wcześniej z reprezentacji wypadł Pedro Barbosa. Panaceum na luki spowodane kontuzjami miało być powołanie Daniela Kenedy'ego z Maritimo Funchal. Antonio Oliveira informował, iż nominacja wynika z konieczności wzmocnienia lewej flanki. - Kenedy jest graczem, który znajduje się w nadzwyczajnej formie - oświadczył trener.

Po kilku dniach ten zawodnik został jednak wykluczony z reprezentacji za stosowanie środków dopingujących.

Mimo to optymizmu nie traci Luis Figo. - Jedziemy na MŚ z wielkimi oczekiwaniami, a odpadnięcie w fazie grupowej byłoby prawdziwą katastrofą. Naszym celem jest finał - powiedział Figo.

Portugalczyk uważa, że walka w grupie będzie ciężka. - Nie będzie łatwych meczów - twierdzi. - Koreańczycy są gospodarzami turnieju, Amerykanie mają za sobą doświadczenia z czterech ostatnich MŚ, a Polacy zakwalifikowali się do finałów po znakomitej grze w eliminacjach - dodał. - Naszymi atutami są indywidualne umiejętności oraz to, że w podobnym składzie gramy od wielu lat.

Podczas meczu z Polską na boisku spotkają się Abel Xavier oraz Jerzy Dudek z Liverpoolu. - Będę miał mieszane uczucia, ponieważ Jerzy jest moim przyjacielem. Jeśli wpuści gola, na pewno bedę mu współczuł - zapewnia farbowany na blond Portugalczyk.

Sonda "Głosu

By rozjaśnić obraz czekających nas emocji, zadaliśmy piłkarskim fachowcom i nie tylko cztery pytania. 1. Co na mistrzostwach świata osiągnie reprezentacja Polski? 2. Który z Polaków zostanie gwiazdą imprezy? 3. Kto zdobędzie tytuł mistrza świata? 4. Który piłkarz będzie objawieniem zawodów?

PIOTR RZEPKA: 1. Wiele nie oczekuję. Wierzę, że Polacy zademonstrują waleczność i serce do gry. Zobaczymy, jakie to przyniesie efekty. 2. Wątpię, by Polak mógł zostać gwiazdą. Szanse ma Dudek, nieco mniejsze Olisadebe. Jednak by zwrócono uwagę na na naszych zawodników, zespół musi zajść daleko. 3. Najlepsza znów będzie Francja. Liczyć będą się także Argentyna oraz Brazylia. Może zaskoczy ktoś z Afryki? 4. Beckham, Zidane, Figo w dalszym ciągu będą na szczycie.
TOMASZ KORYNT: 1. Z formy Polaków wnioskuję, że będzie ciężko. Sukcesem będzie wyjście z grupy. Decydujący może okazać się łut szczęścia. 2. Jeśli ktokolwiek może być gwiazdą, to tylko Dudek. Być może Olisadebe. Ponoć jego forma rośnie. 3. O mistrza powalczą Francja, Argentyna i Włochy. Szkoda, że nie Brazylijczycy, do których czuję sympatię. 4. Jest dużo absencji. Lukę może wykorzystać jedna z afrykańskich pereł.
JAROSŁAW KOTAS: 1. Może być dobrze, pod warunkiem, że nie uwierzą, że są najlepsi na świecie, przestaną mówić o roleksach, lukratywnych kontraktach, reklamach i płatnych wywiadach. Nasi piłkarze potrafią grać. Przy pełnej koncentracji są w stanie wyjść z grupy. 2. Gwiazdy z Polski nie będzie, ponieważ żaden z naszych piłkarzy nie jest wirtuozem piłki. 3. Wygra Argentyna. Piłkarze z tego kraju potrafią jednocześnie pięknie grać, jak i faulować. 4. Nie wierzę, by wypalił jeden z Murzynów.
MIECZYSŁAW GIERSZEWSKI: 1. Jestem zaniepokojony atmosferą w polskiej drużynie. Nie mamy wielkich piłkarzy, a przez swoje zachowanie sami podnieśli sobie poprzeczkę. Jeśli źle zagrają, ich start będzie oceniony podwójnie negatywnie. 2. Największe szanse ma Dudek. 3. Życzę zwycięstwa Francuzom. Podoba mi się ich moblizacja. Jest to ta sama drużyna, co cztery lata temu, a ciągle im mało. Francuzi wciąż podnoszą sobie poprzeczkę. Faworytami są też Argentyna i Brazylia. Czarny koń - Portugalia. 4. Przypadek zadecyduje o narodzinach nowej gwiazdy.
HENRYK KLOCEK: 1. Wyjście z grupy będzie wielkim sukcesem. Słaba forma Polaków na pewno nie jest tajną bronią. 2. Jedynie Dudek przy szczęśliwym zbiegu okoliczności. 3. Argentyna. Społeczeństwo tego kraju jest głodne sukcesu. Być może Francuzi. 4. Gwiazdy już są, czołówka najlepszych dawno się wykrystalizowała.
RYSZARD SOBCZAK (florecista AZS AWF Gdańsk): 1. Serce podpowiada, że Polacy wyjdą z grupy. Rozum, że będzie bardzo trudno. 2. Wszystko zależy od tego, co osiągnie zespół. 3. Drużyy z Europy przyćmią Argentyna i Brazylia. 4. Zagra wielu wspaniałych zawodników. Nie mam faworyta.
TOMASZ JANKOWSKI (koszykarz Prokom Trefl Soopt): 1. Po ostatnich występach trudno oczekiwać czegoś wielkiego. Mimo to jestem ostrożnym optymistą. 2. Wielkiej gwiazdy z Polski nie będzie, ale po dobrym występie kilku zawodników może podpisać dobre kontrakty. 4. Impreza odpowie na to pytanie.


KOREA POŁUDNIOWA
Bramka
1 Lee Woon-jae Suwon 29
12 Kim Byung-ji Pohang 31
23 Choi Eun-sung Taejon 31
Obrona
2 Hyun Ulsan 23
4 Choi Jin-chul Chonbuk 31
7 Kim Tae-young Chunnam 32
15 Lee Min-sung Pusan 26
20 Hong Pohang 32
II linia
3 Choi Sung-yong Suwon 27
5 Kim Nam-il Chunnam 25
6 Yoo Kashiwa 31
10 Lee Young-pyu Anyang 25
13 Lee Eul-yong Puchon 27
17 Yoon Osaka 29
19 Ahn Perugia 26
21 Park Kyoto 21
22 Song Pusan 23
Atak
8 Choi Tae-uk Anyang 21
9 Seol Anderlecht 23
11 Choi Yong-soo Ichihara 29
14 Lee Chun-soo Ulsan 21
16 Cha Seul 22
18 Hwang Kashiwa 34
TRENER: Hiddink (56, Holandia)

POLSKA
Bramka
1 Dudek Liverpool 29
12 Majdan Goeztepe 30
22 Matysek Radomsko 34
Obrona
2 Kłos K'lauten 29
6 Hajto Schalke 30
3 Zieliński Legia 35
4 Michał Żewłakow Mouscron 26
5 Rząsa Feyenoord 29
13 Głowacki Wisła 23
15 Wałdoch Schalke 31
20 J. Bąk Lens 29
II linia
7 Świerczewski Marsylia 30
10 Kałużny Cottbus 28
16 Murawski Legia 28
17 A. Bąk Widzew 28
18 Krzynówek Nuernberg 26
21 Koźmiński Ancona 31
23 Sibik Odra 31
Atak
8 Kucharski Legia 30
9 Kryszałowicz Eintracht 28
11 Olisadebe Panathinaikos 24
14 Marcin Żewłakow Mouscron 26
19 Żurawski Wisła 26
TRENER: Engel (50)

PORTUGALIA
Bramka
1 Baia Porto 32
15 Nelson Sporting 27
16 Ricardo Boavista 26
Obrona
2 Jorge Costa Porto 31
3 Abel Xavier Liverpool 30
4 Caneira Benfica 23
5 Couto Lazio 33
13 Jorge Andrade Porto 24
18 Frechaut Boavista 25
22 Beto Sporting 26
23 Rui Jorge Sporting 29
II linia
6 Paulo Sousa Espanyol 32
7 Figo Real 30
10 Rui Costa Milan 30
12 Viana Sporting 19
14 Barbosa Sporting 32
17 Bento Sporting 33
20 Petit Boavista 26
Atak
8 Joao Pinto Sporting 31
9 Pauleta Bordeaux 29
11 Conceicao Inter 28
19 Capucho Porto 30
21 Nuno Gomes Fiorentina 26
TRENER: Oliveira (50)

USA
Bramka
1 Friedel Blackburn 31
18 Keller Tottenham 33
19 Meola Kansas 33
Obrona
2 Hejduk Bayer 28
3 Berhalter Crystal Palace 29
4 Mastroeni Colorado 26
6 Regis Metz 34
12 Agoos San Jose 34
14 Cherundolo Hannover 34
16 Llamosa New England 33
22 Sanneh Nuernberg 31
23 Pope D.C. Utd 29
II linia
5 O'Brien Ajax 25
7 Lewis Fulham 28
8 Stewart Breda 33
10 Reyna Sunderland 29
13 Jones LA Galaxy 32
17 Beasley Chicago 20
21 Donovan San Jose 20
Atak
9 Moore Everton 31
11 Mathis New York 26
15 Wolff Chicago 25
20 McBride Columbus 30
TRENER: Arena (51)

***********************

Jedno jest pewne - nie dojdzie do finału Francja- Brazylia, Francja - Argentyna czy - Brazylia - Argentyna. Giganci mogą wpaść na siebie znacznie wcześniej.

Mistrzowie świata mogą spotkać się z Gabrielem Batistutą i spółką już w 1/8 finału. Jednakże pod warunkiem, że Francuzi wygrają grupę A, a Argentyńczycy zakończą na drugim miejscu rywalizację w grupie F. Całkiem możliwe jednak, że rywalem "Trójkolorowych" będą Anglicy. Po przebrnięciu tej przeszkody piłkarze Rogera Lemerre'a w ćwierćfinale mogą wpaść na Brazylię. Warunkiem jest wygranie przez canarhicos grupy C (z tym nie powinni mieć problemów), a w 1/8 finału pokonanie drugiej drużyny grupy H (Rosjan lub Japończyków). W ćwierćfinale mogą wpaść na siebie drużyny z Półwyspu Iberyjskiego. Wcześniej Hiszpanie muszą wygrać grupę B (a potem pokonać Irlandczyków), a Portugalczycy naszą grupę (później Chorwatów). Czyżby półfinał: Francja - Hiszpania?
Możliwe ćwierćfinały drugiej połówki to Niemcy (ograją Słowenię w 1/8 finału) - Włochy (a może Polska) oraz Anglia (Argentyna) po pokonaniu Duńczyków z Belgią (wygrają z Chińczykami). W półfinale: Włochy - Anglia.


Głos WybrzeżaKryst.

Opinie (1)

  • TELEBIMY?

    Ludzie! Czy wiecie, gdzie będą rozstawione telebimy w Sopocie i Gdańsku?? Jeżeli w ogóle będą... W Gdyni będzie na Placu Grunwaldzkim, ale to przecież mało!!!!!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane