- 1 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (34 opinie)
- 2 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (49 opinii)
- 3 Solidny Iversen, zapracowany Brennan (5 opinii)
- 4 Gedania wyszarpała zwycięstwo (9 opinii)
- 5 Lechia gotowa na fetę i inne scenariusze (143 opinie)
- 6 Połączyli siły. Gdzie na mecz w Majówkę? (10 opinii)
Nata AZS AWF - Zgoda
NATA: Łotariewa, Piłatowska - Kapała 1, Seruga 1, Stachowska 6, Zimna, Siódmiak 5, Bołtromiuk 4, Kobylińska, Kudłacz 4, Kamielina 2, Strzałkowska 1, Truszyńska 7, Tyda.
ZGODA: Baryłka, Krzymińska - Pohrebniak 2, Pawlik 6, Sikorska 2, Pastuszyk 1, Echolc 6, Flizikowska 1, Liwa 1, Lukoszek 1, Strączek, Rogocz 2.
Sędziowali: Rajkiewicz i Tarczykowski (obaj Szczecin).
Agnieszka Truszyńska, Monika Stachowska i Karolina Siódmiak - tak wyglądał początek rejestru bramkowego. Katarzyna Echolc trafiła na 1:3.
W dwunastej minucie Janusz Szymczyk poprosił o przerwę. Nie spodziewał się, że wynik 4:8 to nie najgorsza rzecz, jaka spotkała Zgodę przed przerwą. Akademiczki miażdżyły przyjezdne dopiero od 14 minuty. Jedynie Wiktorii Flizikowskiej rzutem na 6:16 udało się przerwać gdańską kanonadę.
- Nie chciałbym przesadzić, ale według mojej oceny do pierwszej połowy w naszym wykonaniu nie można mieć zastrzeżeń do żadnego elementu. Dziewczyny wspaniale broniły, wyprowadzały kontry, z dużym rozmachem prowadziły atak pozycyjny... Na pewno był to nasz najlepszy fragment gry w tym sezonie, a kto wie, czy nie w ogóle najlepszy w historii Naty - podkreślał trener Ciepliński.
Szkoleniowiec był tak zbudowany postawą podopiecznych, że nie przeszkadzał im nawet w drugiej połowie, gdy straciły siedem kolejnych bramek. Gdy przewaga z 24:7 malała stopniowo do 24:13 trener, wymieniał jedynie najsłabsze ogniwa. Wróciła część podstawowych zawodniczek, bo po przerwie szanse w dużym wymiarze czasowym otrzymywały rezerwowe. Wreszcie strzelecki przestój, który trwał dziewięć minut, zakończyła Daria Bołtromiuk.
Po raz drugi Zgoda podgoniła z wynikiem, gdy w 55 minucie Nata uznała mecz za zakończony. Prowadziła już 30:17. Do końca na celny rzut zdobyła się jedynie Agnieszka Kapała, odpowiadając na pięć bramek przyjezdnych.
Kluby sportowe
Opinie (7)
-
2004-01-21 22:23
BRAWO.
Brawo dziewczyny. Idziecie jak burza. Tak trzymać, a będzie trochę głupio co niektórym, co przyoszczędzili.
A woogole to macie fajny kalendarz. Może na meczu z Łącznościowcem parę rozdacie swoim sympatykom?
Przekonajcie o tym kogo trzeba.- 0 0
-
2004-01-21 23:14
kto liderem jest?!
brawo Natalki! :))
- 0 0
-
2004-01-22 09:10
A Panu Malcowi wczoraj komentarz interesująco szedł :) ( " to było widać- pchnięcie od tyłu"). Bravo- aż miło oglądać :)
- 0 0
-
2004-01-22 10:03
Gratulacje
dla Marty Serugi. W koncu pojawilas sie na parkiecie i jest bramka :)
- 0 0
-
2004-01-22 18:50
A o co chodzi?
Sophia - nie wiem oco chodzi? Gdyby nie p.Malec to wszyscy by usneli, bo Zgoda nic nie wnosila, a przewaga naszych wbijala je w parkiet.
100x lepszy od tamtego co biegal po parkiecie i coś bełkotał.- 0 0
-
2004-01-22 20:50
Marta grała już w niedzielę i moim zdaniem wtedy wypadła dużo lepiej, ale sądze że jeszcze zrobi dla Naty dużo dobrego.
A na kalendarz też sie piszę- 0 0
-
2004-01-23 12:25
KIBICU!!!!
Wiem, że Pan Malec to jest czysta rewelacja! Oby już tak zostało na zawsze i oby nigdy nie wracał ten dziwny koleś co trzymał mikrofon jak pęczek szczypiorku :)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.