Zbigniew Krzyżanowski przed dwoma miesiącami zrezygnował z prowadzenia reprezentacji Polski, na znak protestu przeciwko niewywiązywaniu się przez PZPS z obietnic dotyczących premii finansowych dla reprezentacyjnych siatkarek. Andrzej Niemczyk, który dokończył i wygrał eliminacje mistrzostw Europy nie ukrywa, że wkrótce z tego samego powodu może postąpić podobnie...
Najpierw było optymistycznie. Związek otrzymał od Europejskiej Konfederacji Siatkówki (CEV) zaproszenie do kontynentalnych eliminacji Grand Prix. W rozgrywkach, które są odpowiednikiem męskiej Ligi Światowej biało-czerwone jeszcze nie grały. W przyszłym roku wystąpią w nich, jeśli w dniach od 26 do 31 sierpnia zajmą jedno z trzech pierwszych miejsc, do których kandyduje sześć zespołów. Poza Polkami także: Rosja, Bułgaria, Holandia, Niemcy i Grecja.
Do tego turnieju, a przede wszystkim finałów mistrzostw Europy (we wrześniu w Turcji) wybranki Niemczyka, wśród nich jedyna gedanistka,
Izabela Bełcik, przygotowania rozpoczęły wczoraj w Szczyrku. Niewiele brakowało, aby zgrupowanie zostało odwołane. A wszystko przez zaległości wypłat premii i stypendiów za lata 2002 i 2003, które wobec kadrowiczek ma PZPS.
- Pod koniec czerwca, po powrocie z turnieju w Turcji, trener Niemczyk powiedział nam, że jeżeli w najbliższych dniach nie dostaniemy pieniedzy, to mamy nie przyjeżdżać na zgrupowanie do Szczyrku. Później dzwonił, żebyśmy jednak przyjechały i na miejscu spotkały się z
kierownictwem związku - mówi
Joanna Szeszko, środkowa bloku, która w wakacje ze Skry Warszawa przeniosła się do Stali Bielsko.
- PZPS nie zapłacił mi jeszcze połowy należnych premii za 2002 rok, nie otrzymałam też ani grosza z tegorocznego stypendium.Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że odżyła sprawa zaległych pieniędzy, która niedawno była wyjaśniana.
- Prezes Biesiada zobowiązał się, że w najbliższym czasie zaległości zostaną wypłacone. Ustalone zostały daty poszczególnych rat. Pierwsza została dotrzymana. Co prawda nie miałam czasu, aby sprawdzić na koncie, ale były takie dziewczyny, które to zrobiły i pieniądze rzeczywiście były - powiedziała "Głosowi" po wygranej w eliminacjach mistrzostw Europy z Niemkami pod koniec maja Izabela Bełcik.
Jeszcze dalej poszedł trener Niemczyk.
- Dlaczego przed miesiącem mówiłem, że wszystko jest załatwione? Dlatego, że sam również zostałem wprowadzony w błąd w PZPS. Zawodniczki należne pieniądze powinny otrzymać w przyszłym tygodniu. Jeżeli tak się nie stanie, to podam się do dymisji - zapewnia polski selekcjoner.