- 1 Arka na derby po wygraną i awans (176 opinii)
- 2 Lechia nastawia się na wielkie rzeczy (70 opinii)
- 3 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 4 Beniaminek za mocny dla Wybrzeża (103 opinie) LIVE!
- 5 IV Liga. Bałtyk z rekordowym zwycięstwem (23 opinie)
- 6 Ogniwo przegrało, ale zagra o złoto (6 opinii)
Nie idziemy na żadne układy
Energa Wybrzeże - żużel
- Co pan czuł gdy awans do ekstraligi stał się faktem? Satysfakcję, radość?
- Na pewno bardzo dużą satysfakcję. Szczególnie gdy przypomniałem sobie ubiegły sezon. W tym momencie była ona podwójna. Nie da się ukryć, że radość była ogromna. Potwierdziliśmy, że przez cały sezon byliśmy najlepsi. Świadczy o tym wywalczenie awansu na trzy kolejki przed końcem rozgrywek. Plan przygotowań, założenia na okres startowy, które przyjęliśmy, sprawdziły się. Po naszych zawodnikach widać było dobre przygotowanie. Mimo dużej liczby startów nie zauważyłem u nich zmęczenia. Wykonaliśmy zadanie, które przed nami postawiono przed sezonem. Teraz pozostaje nam spokojnie dojechać do końca rozgrywek w takim samym stylu i na takim poziomie, jaki prezentowaliśmy przez całe rozgrywki.
- Czy przy ewentualnej porażce nie obawia się pan, że zostaniecie posądzeni o odpuszczenie spotkania jednemu z kandydatów do jazdy w barażach?
- Takie opinie mogą wygłaszać tylko osoby złośliwe i nieprzychlne naszej sekcji. Już raz pokazaliśmy, że intersuje nas tylko sportowa rywalizacja i nie idziemy na żadne układy. Nie kalkulujemy, jedziemy swoje. Przed sezonem rywale również zapowiadali walkę o awans. Rywalizacja na torze pokazała, że nasze deklaracje były najbardziej realistyczne.
- Jakie elementy zadecydowały o tym, że to Lotos już na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu wywalczył awans?
- Jako główny elemnt podałbym sponsora. Jeśli ma się takiego mecenasa jak Grupa Lotos, to w spokoju można się przygotowywać do sezonu. Nie da się ukryć, że w żużlu finanse odgrywają dużą rolę. Mieliśmy pod tym względem bardzo dobrą sytuację, dzięki czemu zawodnicy mogli się skupić na jeździe. Mam dużą satysfakcję, że z chłopaków o różnych charakterach udało się zbudować drużynę, która potrafiła współpracować na torze. Zawodnicy nie kalkulowali, nie myśleli o pieniądzach, tylko o wyniku zespołu. Trzecim elementem, po sponsorze i zawodnikach, który miał duże znaczenie, była współpraca z zarządem. Kierownictwo klubu jeździło na wszystkie mecze i było z drużyną w dobrych i złych momentach. Zawodnicy wiedzieli, że mogę liczyć na pomoc zarządu, a jednocześnie zdawali sobie sprawę, że są wobec nich wymagania. Bardzo ważnym elementem były przedmeczowe odprawy i pomeczowe kolacje. Była okazja do wyjaśnienia sobie różny spraw, dzięki czemu atmosfera w drużynie była bardzo dobra.
- Szybki awans daje panu okazję do spokojnego budowania zespołu na przyszły sezon. Czy w pańskim notesie są już jakieś nazwiska?
- Po pierwsze, na decyzje personalne przyjdzie czas po ostatnim meczu ligowym. Na razie za wcześnie mówić o zmianach w naszej drużynie. Jakaś lista życzeń istnieje ale na razie są to tylko przymiarki. Na nazwiska jeszcze za wcześnie. Nie da się jednak ukryć, że układanie drużyny, nie tylko u nas, odbywa się wcześniej. Pierwsze rozmowy zaczyna się w połowie sezonu. Awansować jest łatwo, utrzymać znacznie trudniej. To, kogo zatrudnimy, będzie uzależnione od przebiegu rozmów, a w bardzo dużym stopniu od budżetu. Chcemy mieć zawodników, na których będzie nas stać. Nie chcemy być w sytuacji, że w połowie sezonu nagle nie mamy pieniędzy na wypłaty.
- Dziękuję za rozmowę.
Wywiady
Kluby sportowe
Opinie (7)
-
2004-08-11 11:34
Czy mecenas...?
"Jeśli ma się takiego mecenasa jak Grupa Lotos" - słowa pana Dzikowskiego są nieco nietrafione... Bowiem mecenas, daje pieniądze, ale w zamian nie żąda nic. A Grupa Lotos to z formalnego punktu widzenia jest sponsorem, bowiem w zamian za wspieranie sekcji żąda reklamy (i jest to normalny proces marketingowy - coś czego wiele osób nie może zaakceptować).
- 0 0
-
2004-08-11 12:01
bo wiele osób tego nie rozumie, ale jeśli nie chodzi się do szkoły tylko na wagary to nie dziwota...
- 0 0
-
2004-08-12 00:17
Wiadomo, wymaga sie reklamy, ale bez przesady.
Chcialbym dozyc czasow, kiedy na stadion beda wpuszczani tylko kibice w skarpetkach, majtkach, koszulkach, spodniach, bluzach, czapkach, szalikach (i czym tam jeszcze) LOTOSU...- 0 0
-
2004-08-12 13:32
MicJes...
..... oj nie chciałbyś, wierz mi ;o)))))
- 0 0
-
2004-08-12 15:35
Ironia...
- 0 0
-
2004-08-12 18:40
Zapomniałeś o kobietach. Myślisz, ze pod koszulki nam też będą zaglądać w poszukiwaniu żółtego koloru?;)
- 0 0
-
2004-08-12 19:04
Dariusz Śledź i Jerzy Mordel, którzy nie przyjechali na niedzielny, pierwszoligowy mecz swojej drużyny TŻ Sipmy Lublin z Lotosem Wybrzeżem Gdańsk, zostali przez klub ukarani trzymiesięcznym zawieszeniem w prawach zawodników.
Dodatkowo poniosą oni kary finansowe - Dariusz Śledź w wysokości 5 tys, zł, Jerzy Mordel - 3 tys. zł.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.