• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie rozmawiamy o awansie

star.
8 października 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Robert Kugiel strzelił trzy gole, Andrzej Borowski - żadnego i w efekcie Kaszubia oddaliła się od Chojniczanki o następne trzy punkty. Siedem, to już sporo, ale i tak wszyscy przypominają przypadki Cartusii sprzed roku i dwóch. Faworytów do awansu rozdziela Nordcoop, który przeszedł ciężki egzamin w Malborku (0:0). Beniaminek już od 14 min grał w dziesiątkę. Janusz Śliwiński tak szybko wyciągał żółte kartoniki, że Sławomirowi Matukowi zrobiło się czerwono przed oczami.

Spadkowiczowi z Kościerzyny łatwo przyszedł sukces w Słupsku (3:0). Niepokonani dotąd podoopieczni Tomasza Kafarskiego wygrali siódmy mecz z rzędu, ale... - Nie rozmawiamy o awansie - zaprzecza młody szkoleniowiec. - Może zimą? Latem doszło u nas do dużych zmian, odeszli ludzie z Trójmiasta, w ich miejsce przyszli Kugiel, Sierpiński i Sekuła. Pozornie wygląda to na prostą zamianę, wygląda na to, że szybko wrócimy do trzeciej ligi, ale to nie jest i nie będzie takie łatwe. Cieszę się z postawy całego zespołu, z formy pomocników, bo z tą akurat było wiosną bardzo kiepsko.
Uwaga, w następnej kolejce Kaszubia zagra z Chojniczanką!

Drugi spadkowicz właśnie poniósł pierwszą porażkę (0:1 w Redzie). - Goście zaprezentowali się jako najlepiej poukładany, najbardziej cwany zespół, ale chyba za mocno opierają się na strzeleckim talencie Borowskiego - oceniał Mieczysław Gierszewski, trener Orląt. - Gdy Andrzejowi nie idzie, gdy nie wykorzystuje sytuacji, nie ma kto mu pomóc. Kaszubia nie przypadkiem uchodzi za głównego kandydata do awansu.

Gierszewski pomógł więc swojemu byłemu klubowi, ale był bardzo zmartwiony zachowaniem Jarosława Sapińskiego. Raczej na pewno czołowy snajper ligi w poprzednim sezonie (19 trafień) nie stworzy ataku z Dariuszem Skrzypczakiem. Jak dziesięć lat temu w II-ligowym Bałtyku. W piątek "Sapa" wznowił treningi po 6-tygodniowej przerwie, a gdy w niedzielę zobaczył, że rozpocznie mecz na ławce rezerwowych, spakował sprzęt i zostawił kolegów. Miesiąc temu tak samo postąpił Dawid Pomorski z Gryfa Wejherowo. Epidemia, czy co? - Nie znałem Jarka z tej strony. Nawet nie wiem, dlaczego na tak długo zaniechał treningów - oświadczył trener, ongiś jego kolega z drużyny, a także przełożony w Kościerzynie.

Nie udał się debiut Romanowi Wohlertowi, nowemu szkoleniowcowi Wierzycy. Starogardzianie przegrali u siebie z Olimpią (1:3) po słabej grze. Wobec rezygnacji Jarosława Kotasa ze stanowiska wiceprezesa, 37-letni Wohlert, wcześniej opiekun Gromu Kleszczewo, od początku rozgrywek był pomocnikiem Andrzeja Goleckiego. Grający trener z Gdyni mógł prowadzić treningi tylko dwa razy w tygodniu, toteż potrzebował kogoś do pomocy. Po przegranej z Cartusią zarząd klubu uznał, że zaangażowanie "Golesia" nie jest wystarczające. - Ta decyzja zdziwiła nas i może mieć poważne konsekwencje - komentował bramkarz Marek Wysiecki, podpora drużyny. - O ile zmiana trenera jest zjawiskiem zrozumiałym, o tyle strata takiego gracza jak Andrzej trochę nas przestraszyła. Już z Cartusią, gdy Golecki z konieczności wystąpił na pozycji stopera, nasza gra nie wyglądała jak trzeba. Brakuje nam środkowego pomocnika, a przecież teraz nikogo na jego miejsce nie pozyskamy.
Głos Wybrzeżastar.

Zobacz także

Opinie (1)

  • Do boju KASZUBIA!!!
    Tomek jesteśmy z Toba

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Typuj wyniki Mistrzostw Europy w Niemczech!

Relacje LIVE

Najczęściej czytane