Błażej Augustyn przeszedł drogę od jednego z najbardziej krytykowanych do najbardziej chwalonych piłkarzy Lechii Gdańsk. - To miłe, ale nie zagłębiam się ani w krytykę, ani w pochwały. Mam za sobą tyle ciężkich chwil, że już spływa to po mnie. Znam swoją wartość - mówi obrońca biało-zielonych. 30-latek dwukrotnie w tym sezonie wybierany do jedenastki kolejki, bardzo chwali sobie przygotowania pod okiem trenera Piotra Stokowca. - Gramy na wysokich obrotach i widać, że rywalom to przeszkadza - twierdzi stoper.
ARTUR SOBIECH PIŁKARZEM LECHIIRafał Sumowski: Lechia zagrała trzy spotkania, a pan został dwukrotnie wybrany do jedenastki kolejki. Czuje pan, że nadszedł jego moment?Błażej Augustyn: Cieszę się każdym treningiem z dnia na dzień i skupiam na każdym kolejnym meczu. Chciałbym, aby tak zostało. Czy to jest mój moment? Nie wiem czy to jest odpowiednie słowo dla piłkarza w wieku 30 lat. Wiadomo, że każdy lubi być chwalony i zbierać laurki. Ciesze się, że gdzieś ktoś tam mnie wyróżnia, ale staram się raczej stąpać po ziemi całymi stopami.
Radość jest chyba tym większa, że poprzednia runda była dla pana stracona? Jesienią grał pan sporo, ale na wiosnę już wcale.Wpływ na to miała nie tylko kontuzja, ale i wiele innych czynników. Jednym z nich był fakt, że nie miałem okazji przepracować z Lechią pełnego okresu przygotowawczego. Minionego lata trafiłem do Gdańska po miesiącu wakacji i dziesięciu dniach treningów z moim poprzednim klubem Ascoli. Od razu wszedłem do gry, choć nie byłem przygotowany i brakowało mi sił. Wiadomo, że w takich okolicznościach podejmuje się złe lub po prostu głupie decyzje na boisku. To już było i trzeba o tym zapomnieć. Fajnie, że ten okres przepracowałem od pierwszego do ostatniego dnia. Dobrze się czuję i chcę, aby tak zostało.
PRZECZYTAJ CO MÓWILI PIŁKARZE LECHII PO MECZU Z LEGIĄ, ZREMISOWANYM 0:0Teraz jest pan chwalony, ale jeszcze niedawno fani Lechii wręcz naśmiewali się z pana. Jak pan sobie z tym radził?Ja od dawna znam swoją wartość i jedyna osoba, której muszę coś udowadniać to trener. To jedyna osoba, której słucham i której polecenia wykonuje. Jego zdanie jest dla mnie ważne, a co myśli reszta, mało mnie interesuje. Kibice na całym świecie krytykują zarówno Ronaldo jak i Messiego, a ja mam się przejmować, że ktoś krytykuje mnie? Nie przesadzajmy.
Obecnymi występami pokazuje pan, że kibice byli jednak niesprawiedliwi lub przynajmniej zbyt niecierpliwi. Ciekawi mnie co się dzieje w głowie piłkarza, który jest pewien swoich umiejętności, ale musi mierzyć się z taką krytyką.Cały czas robiłem swoje, ale nie uciekałem od tych opinii. Sam nie szukam informacji na swój temat, ale jeśli ktoś mi coś podeśle, przeczytam. Mam konto na Twitterze. Jeśli ktoś chce mi "pojechać", niech "pojedzie". Jeśli będę chciał odpowiedzieć to odpowiem, a jeśli ktoś trafnie mnie "ugryzie" to nie będę dyskutował. Mam już ten wiek i tyle za sobą, że już spływa to mnie. Miałem tyle ciężkich chwil w życiu, szczególnie jeśli chodzi o kontuzje, że ukształtowały mnie jako człowieka, który spokojnie chodzi po ziemi i skupia się na tym, co ma do wykonania.
Skoro kibice krytykowali, teraz mogliby pochwalić. Spotyka się pan na co dzień z takimi opiniami od nich?Czasem ktoś napisze coś w mediach społecznościowych, ale nie zagłębiam się w to. Tak samo jak nie robiłem tego w przypadku negatywnych opinii, tak samo nie robię tego w przypadku pochlebnych. Chcę tylko grać i wygrywać.
Zawodnik
Średnie oceny w kolejnych meczach sezonu
W meczu z Legią Warszawa był pan blisko zdobycia bramki na wagę zwycięstwa. Czuje pan duży niedosyt po tamtej sytuacji, gdy po wrzutce z rzutu rożnego i główce powstrzymał pana Arkadiusz Malarz?Uderzałem z głębokiej pozycji i z dość dużego kąta. Pewnie gdyby Malarz nie stał na krótkim słupku, byłoby mu trudniej wybronić. Mi z kolei trudno było uderzyć po długim słupku. To była instynktowna, szybka sytuacja. Szkoda, że nie zdobyliśmy bramki. Czy zrobiłbym to ja czy ktoś inny, nie ma znaczenia. Musimy piąć się w górę i pokazywać innym, że to oni powinni się bać przed meczem z nami.
Tworzy pan obecnie parę podstawowych stoperów z Michałem Nalepą. To fajne historia, bo on przecież też był już w Lechii skreślany.Michał był w o wiele gorszej sytuacji. Ja byłem poza kadrą ze względów zdrowotnych, bo leczyłem ścięgno achillesa. Natomiast Michał został odsunięty od pierwszej drużyny. Był jednak na tyle silny, aby pokazać, że to była niesłuszna decyzja. Kibicuję mu, fajnie się rozumiemy i asekurujemy. Wiemy, że mamy asekurację ze swojej strony. Nie chodzi jednak tylko o nas, bo obrona zaczyna się już od napastników, którzy wykonują ciężką robotę i odcinają kluczowe podania. Dzięki nim jest nam łatwiej.
RAFAŁ WOLSKI PRZEDŁUŻYŁ KONTRAKT Z LECHIĄ DO 2021 ROKUJaką rolę w tym wszystkim odegrał trener Piotr Stokowiec?Dużą, bo trenujemy naprawdę ciężko. Mamy dużo treningów taktycznych, typowo dla obrońców. To wchodzi w krew. Pewne rzeczy niby się wie, niby się zna, ale jeśli nie szlifuje się ich dzień w dzień, umykają. Tak samo jest z grą jeden na jednego. Jeśli nie masz tego na co dzień, nie odważysz się tak pójść w meczu. Jesteśmy przyzwyczajeni do pewnych sytuacji i to plusuje w meczach.
W ostatnich dniach dużo się mówi o dobrym przygotowaniu fizycznym Lechii. Uchodzicie za silny i wybiegany zespół, a więc inaczej niż w poprzednim sezonie. Zmiana w treningach była aż tak rewolucyjna?Powiedzmy, że zmieniło się dużo. Intensywność treningów jest większa, jest dużo biegania bez piłki. Każdy robi swoje i od razu widać, że jesteśmy wybiegani, możemy dużo i lecimy na wysokich obrotach. Niektórym drużynom to już przeszkadza. Mam nadzieję, że taki stan się utrzyma, a nawet pójdzie do przodu. Chcemy dominować w meczach, aby to przeciwnik się martwił o swoje, a nie my. Sztuką jest jednak rozłożyć te siły w czasie. Mam takie spostrzeżenie, że może trochę za dużo dajemy z siebie w pierwszych połowach i to się trochę odbija w końcówkach spotkań. Czasem widać, że ostatnie piętnaście minut mamy lekki dołek. Mimo tego, radzimy sobie. To też jest ważne, aby umieć kontrolować mecz, pomimo zmęczenia.
W piątek czeka was mecz w Gdańsku z Medzią Legnica. Czego spodziewa się pan po beniaminku?Oglądałem ich ostatni mecz z Górnikiem Zabrze i muszę powiedzieć, że mimo porażki, grali bardzo dobrze. Przegrali niezasłużenie. Spodziewam się ciężkiego spotkania. Na pewno nie przyjdą tutaj stać. Przygotowujemy się jednak w swój sposób i skupiamy się na naszych założeniach taktycznych. Niech oni się martwią, aby wywieźć stąd punkty.
Typowanie wyników
Gdańsk, Pokoleń Lechii Gdańsk 1
3 pkt.
LECHIA Gdańsk
Miedź Legnica
Jak typowano
| 91% |
365 typowań |
LECHIA Gdańsk |
|
| 5% |
23 typowania |
REMIS |
|
| 4% |
15 typowań |
Miedź Legnica |
|
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
