- 1 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (35 opinii)
- 2 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (50 opinii)
- 3 Solidny Iversen, zapracowany Brennan (7 opinii)
- 4 Gedania wyszarpała zwycięstwo (9 opinii)
- 5 Lechia gotowa na fetę i inne scenariusze (143 opinie)
- 6 Połączyli siły. Gdzie na mecz w Majówkę? (10 opinii)
Nie jest ważne, kto prowadzi Lechię?
Lechia Gdańsk
- Czy poprowadzi nas trener polski, zagraniczny, asystent czy w ogóle nie będzie trenera - to jest nieważne. To piłkarze muszą wygrać ten mecz. Jako zespół musimy być jednością - przekonuje Sławomir Peszko przed niedzielnym spotkaniem ze Śląskiem Wrocław. Już po rozpoczęciu 19. kolejki strefa spadkowa ekstraklasy zbliżyła się do gdańskiej drużyny na zaledwie jeden, a outsider odległy jest od niej o dwa punkty. Początek gry na Letnicy o godzinie 15:30.
Typowanie wyników
Jak typowano
64% | 275 typowań | LECHIA Gdańsk | |
19% | 83 typowania | REMIS | |
17% | 73 typowania | Śląsk Wrocław |
- Przy czymś takim nie można przejść do porządku dziennego. Nasze ostatnie wyniki nie napawały jednak optymizmem i zapadła decyzja o odejściu trenera. Ja, jako piłkarz kompletnie się od tego odcinam. Nie czuję się winny. Zawsze gram na maksa. Nie kalkuluję, co tu zrobić, żeby utrudniać komuś pracę. W niedzielę też będę walczyć o każdy centymetr boiska - zapewnia Sławomir Peszko.
LECHIA ZAKOŃCZYŁA WSPÓŁPRACĘ Z VON HEESENEM I ODDAŁA DRUŻYNĘ JEGO ASYSTENTOWI
Jednak relacje szkoleniowca z reprezentacyjnym skrzydłowym były szorstkie. Peszko stał się jednym z pierwszych piłkarzy, których publicznie zaczął krytykować von Heesen. Na ostatnie mecze pomocnik wrócił do "11", bo były już trener Lechii upatrzył sobie kolejne "ofiary". Ostrzegaliśmy, że to bardzo ryzykowna gra, gdyż na placu boju "generał może zostać bez żołnierzy, gotowych za niego umierać".
RYZYKOWNA GRA TRENERA LECHII. ZADZIERA Z PIŁKARSKĄ STARSZYZNĄ
- Przychodząc do Gdańska w życiu bym nie pomyślał, że znajdziemy się w takim punkcie z tą drużyną. Tej sytuacji trzeba jednak spojrzeć prosto w oczy. Najważniejsze jest teraz dobro klubu, potrzebujemy punktów. Czy poprowadzi nas trener polski, zagraniczny, asystent czy w ogóle nie będzie trenera - to jest nieważne. To piłkarze muszą wygrać ten mecz. Jako zespół musimy być jednością - podkreśla Peszko.
Po von Heesenie, który chciał rządzić drużyną twardą ręką, Lechia zdecydowała się na tymczasowość. Powierzono zespół asystentowi zwolnionego trenera, choć nawet nie wydano komunikatu, na jak długo jest to rozwiązanie. Dawid Banaczek zdradził to samo dziennikarzom.
- Otrzymałem od klubu sygnał, że poprowadzę zespół w niedzielę, a prawdopodobnie nawet do końca tego roku, czyli w dwóch kolejnych spotkaniach z Wisłą Kraków i Górnikiem Łęczna - mówił w piątek 36-latek, który teoretycznie po otrzymaniu warunkowej licencji mógłby pracować do końca sezonu.
DAWID BANACZEK O OBECNEJ SYTUACJI W LECHII
Banaczek jest kolejnych wychowankiem Lechii, który otrzymuje szansę zaistnienia w ekstraklasie. Jesienią ubiegłego roku taką okazję miał Maciej Kalkowski, ale on zespół po Joaquimie Machado przejął w duecie z Tomaszem Untonem. Ich misja miała trwać od połowy września do końca ubiegłego roku, ale została przerwana po szóstym spotkaniu ligowym, gdyż tylko jedno z nich zakończyło się zwycięstwem.
TUTAJ BILANS WSZYSTKICH TRENERÓW LECHII, KTÓRZY PROWADZILI DRUŻYNĘ OD WEJŚCIA KLUBU NA STADION W LETNICY
Banaczek miał dwa treningi z całą drużyną i jeden z tymi, którzy nie grali w Szczecinie, aby popracować na taktyką, a przede wszystkim na kondycją psychiczną drużyny. W dużej mierze od tego jak 36-latek dotrze do niewiele od siebie młodszych piłkarzy, którzy nadają ton zespołowi, choć ostatnio niekoniecznie na boisku, zależy, czy w niedzielę zobaczymy inną Lechię niż w minionych tygodniach.
- Gdy grałem w Kolonii też były ciężkie momenty, ale się z nich wydźwignęliśmy. Pamiętam też jak rok temu Borussia Dortmund do świąt borykała się z problemami, a na końcu awansowała do Ligi Europy... Teraz tak Śląsk jak i my jesteśmy w trudnej sytuacji, ale stąpam mocno po ziemi i wierzę, że to my jeszcze się odbijemy - deklaruje Peszko.
Dawid Banaczek zadeklarował, że nie będzie dokonywał rewolucji w składzie, ale też być może na boisku zobaczymy piłkarzy, którzy byli ostatnio pomijani. Ofensywę biało-zielonych mogą ponowne wzmocnić: Michał Mak (uznany przez von Heesena głównym winowajcą porażki 0:3 w Krakowie, w dwóch ostatnich meczach pauzował), Milos Krasić (odsunięty od "18" przez poprzedniego szkoleniowca przed spotkaniem z Lechem) czy Lukas Haraslin, który ostatni raz w ekstraklasie zagrał w połowie października.
LECHIA ZAPŁACI 30 TYS. ZŁ KARY ZA PIROTECHNIKĘ NA MECZU Z LECHEM. WOJEWODA WSZCZĄŁ POSTĘPOWANIE ADMINISTRACYJNE
- Już dwa ostatnie mecze potwierdziły, że mamy umiejętności. Tylko w kluczowej fazie tych spotkań brakowało nam szczęścia. Z Lechem nie strzeliliśmy karnego, a w Szczecinie sami w przerwie się dziwiliśmy, że jeszcze nie prowadzimy i powtarzaliśmy sobie, że to tylko kwestia czasu. Wierzę, że w niedzielę kibice, podobnie jak przed tygodniem, zaprezentują piękną oprawę, a my odwdzięczymy się im trzema punktami - mówi Sławomir Peszko, który w 11 występach, w tym w 7 w wyjściowej "11" nie potrafił strzelić jeszcze gola.
Kluby sportowe
Wydarzenia
Opinie (175) 5 zablokowanych
-
2015-12-06 13:34
Na jakim programie TV transmisja
Dlaczego? portal nie podaje tak ważnej informacji
- 3 0
-
2015-12-06 13:58
Peszko dziś trafi....! (1)
- 3 1
-
2015-12-06 15:11
....szlag.
- 1 0
-
2015-12-06 14:23
Na jakim kanale można obejrzeć zwycięski mecz lechii ? _ na tv historia !
- 7 0
-
2015-12-06 18:59
Ten okrzyczany Krasić dzis już 2 raz zawalił gola, ale mniemanie to oni mają wszyscy, jak by byli Bogami.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.