- W Lechii mamy partnerski układ i wspólnie z zarządem odpowiadamy z transfery. Nie chcę rewolucji w zespole, a ewolucji. To nie jest tak, że zbudowaliśmy coś fajnego i teraz pojedziemy na tym, co zrobiliśmy w rundzie wiosennej. Musimy wymagać od siebie więcej i w tym kierunku będzie szła nasza praca. Już teraz mogę otwarcie powiedzieć, że celem na kolejny sezon będzie minimum 4. miejsce - mówi trener biało-zielonych Piotr Nowak w ostatnim wywiadzie udzielonym przed wyjazdem do Sofii, gdzie w piątek zagra w towarzyskim meczu z okazji 50. urodzin legendarnego Christo Stoiczkowa.
Ile wzmocnień i na jakie pozycje potrzebuje Lechia?Piotr Nowak: Ta kadra nie będzie szeroka, ale musi być przede wszystkim jakościowa. Nie chcę na razie wypowiadać żadnych sądów, ale będę potrzebował odpowiedniej rotacji. Rozmawiamy z Radą Nadzorczą na temat wzmocnień, ale ta runda pokazała, że ci piłkarze, których mamy, są w stanie walczyć o najwyższe cele. Przez te kilka miesięcy sporo razem przeżyliśmy. Będę od nich wymagał dużo więcej. Priorytetem będzie przełamanie słabości w meczach wyjazdowych. Jeśli chodzi o ewentualne odejścia, najłatwiej jest kogoś się pozbyć nawet z nim nie rozmawiając. U nas wszystko będzie postawione po męsku, bo nie wszyscy wykorzystali swój potencjał. Musimy najpierw to realnie ocenić, a potem szukać najlepszych rozwiązań jeśli chodzi o budżet.
PREZES ADAM MANDZIARA: W LECHII NIE MA PROBLEMÓW Z FINANSAMILechia ma walczyć w nowym sezonie o najwyższe cele. Czy ta drużyna okrzepła już na tyle, by powiedzieć: "Tak, jesteśmy realnym zagrożeniem dla Legii Warszawa"?Może nie konkretnie dla Legii. Zdobyła mistrzostwo i Puchar Polski, trzeba im to oddać i pogratulować. My chcemy poprawić w nowym sezonie 5. lokatę. Sami piłkarze podkreślają, że stać ich na to, by zagrać w europejskich pucharach. Szkoda szansy, która przed nami się wykreowała, ale musimy poprawić się w kolejnym sezonie. Na sto procent celem minimum będzie poprawa wyniku, a więc minimum 4. miejsce. To można już śmiało powiedzieć.
Na ile ten zespół musi się zmienić, aby osiągnąć cel?Sezon dopiero się skończył i jest wiele pytań oraz wiele możliwości. Musimy podejść do tego spokojnie i zdać sobie sprawę z tego, co potrzebujemy. Nie będzie rewolucji, będzie ewolucja. Jeżeli mamy wymagać więcej od tego zespołu, musimy wymagać więcej od siebie. To nie jest tak, że zbudowaliśmy coś fajnego i ok, teraz pojedziemy na tym, co zrobiliśmy w rundzie wiosennej. Musimy wymagać od siebie więcej i w tym kierunku będzie szła nasza praca.
Komisja Ligi ukarała LechięKomisja Ligi zadecydowała o ukaraniu siedmiu klubów za wydarzenia mające miejsce w ostatnich kolejkach ekstraklasy. Wśród nich znalazła się Lechia, na którą nałożono
karę finansową w wysokości 5000 zł. Decyzja została podjęta w związku z zachowaniem gdańskich kibiców podczas meczu
Lechia Gdańsk - Legia Warszawa. Fani biało-zielonych podczas spotkania odpalili środki pirotechniczne. Zapłonęły także wywieszone na płocie szaliki.
Do Gdańska z wypożyczeń mogą wrócić: Bartłomiej Pawłowski, Maciej Makuszewski i Dariusz Trela. Chciałby pan któregoś z nich w składzie na przyszły sezon?Wszystko bierzemy pod uwagę. Przez najbliższe tygodnie będziemy intensywnie pracować. To, że jestem na urlopie nie oznacza, że nie będziemy rozmawiać. Będziemy ustalać wszystko na bieżąco. Plan jako taki mamy nakreślony, wiemy czego chcemy, ale są różne czynniki, które wpływają na nasze plany: to czy piłkarz jest dostępny, ile trzeba za niego zapłacić. Musimy na to zwrócić uwagę i to może weryfikować nasze plany. Chcemy zbudować zespół tak, aby miał jeszcze większe możliwości.
LECHIA ZNÓW O KROK ZA EUROPĄ. TUTAJ PISZEMY CZEGO ZABRAKŁOKibiców zastanawia co dalej z zasłużonym dla zespołu Piotrem Wiśniewskim. Czy pan będzie miał decydujący głos w sprawie jego dalszej przydatności dla drużyny?W Lechii mamy partnerski układ. Od początku mojego pobytu wspólnie dyskutujemy z zarządem i szukamy najlepszych rozwiązań, nie potrzeba nam hierarchii. Piotrek jest od dawna częścią tego klubu. To zawodnik bardzo związany z Lechią i na pewno weźmiemy to pod uwagę, ale również weźmiemy pod uwagę jego przydatności stricte piłkarską. W ostatnich miesiącach trenował bardzo mocno i był z nami czas. Z jego umiejętnościami na pewno trzeba się liczyć i w tym kierunku będziemy rozmawiać. Wspólna odpowiedzialność za kontrakty i transfery, moja i zarządu jest wspólna i to jest najlepszy układ. Ten partnerski system zdaje egzamin i będziemy z niego dalej korzystać.
Ma pan już nakreślony plan przygotowań? Gdzie będziecie budować formę i z kim grać sparingi?Szkice są, ale pewne rzeczy musimy dopiąć. Będziemy na bieżąco was informować jak to będzie wyglądać, bo jest to dla nas ważne, by każdy w tym procesie uczestniczył.
Marco Paixao na boiskach ekstraklasy spędził wiosną zaledwie 171 minut, bo wciąż się leczył. Żałujecie tego transferu?Sam Marco jest zawiedziony, że grał tylko w trzech spotkaniach. To nie były łatwe miesiące dla niego. Wiemy, że chciał wrócić do gry i nam pomóc. Widziałem jak się starał. Może chciał to osiągnąć za szybko, może my też próbowaliśmy za szybko przywrócić go do gry. To wszystko się nawarstwiało. Starałem się mu uzmysłowić, że w piłce jednego dnia jesteś na topie, innego może cię już nie być. Marco żyje ze zdobywania goli, a my chcemy mu pomóc, by był w stu procentach przygotowany do rundy jesiennej.
ZAGŁOSUJ - ILU ZMIAN NALEŻY DOKONAĆ W SKŁADZIE LECHII?Jak wyglądają szanse najmłodszych zawodników w pana kadrze? Będą dostawali więcej szans czy może rozważacie wypożyczenia?Ta trójka, która do nas dołączyła na wiosnę czyli:
Przemysław Macierzyński,
Adam Chrzanowski i
Juliusz Letniowski, zrobiła postępy. Dobrze się stało, że są częścią tego zespołu. Po sezonie Centralnej Ligi Juniorów zastanowimy się kto jeszcze do nas dołączy. Mamy na oku dwóch zawodników. Na obóz letni wyjedziemy w pełnym składzie, to będzie dla nich wyzwanie, które powinno przynieść im dużo pożytku. Na razie nie ma tematu wypożyczeń, ale jeśli któryś z zawodników o nie poprosi, wyjdziemy mu na przeciw.
W piątek w Sofii zagra pan w towarzyskim meczu z okazji 50. rocznicy urodzin Christo Stoiczkowa, z którym grał pan w Chicago Fire. Spotka się pan z plejadą gwiazd, czego się pan tam spodziewa?Uprzedzałem Christo, że nie zagram w dużym wymiarze czasowym, ale bardzo się cieszę, że zaprosił mnie na tak wspaniałe wydarzenie. Czuję się naprawdę zobligowany. Tym bardziej, że zagram w jego drużynie, tak jak kiedyś kiedy mogłem do niego zagrywać w ciemno. Będzie okazja do wspomnień, a także rozmów o przyszłości. Znamy się wiele lat i rozmawiamy ze sobą co kilka tygodni. Zapowiada się fajna impreza, ale będę "in and out", czyli lecę w czwartek i wracam zaraz po meczu w sobotę. Wracam szybko, bo mam sporo pracy w Lechii. Jest dużo rzeczy do ustalenia. Niebawem poinformujemy o tym jak będzie wyglądał plan naszych letnich przygotowań.
Zawodnik
Średnie oceny w kolejnych meczach sezonu
Dostał pan warunkową zgodę od PZPN by poprowadzić Lechię, ale z zaznaczeniem, że zrobi pan licencję UEFA Pro, gdyż posiadana przez pana FIFA Pro jest traktowane inaczej. Na jakim etapie jest pan jeśli chodzi o doszkalanie się?Kończę pierwszy etap w szkole trenerów w Białej Podlaskiej. Przede mną ostatnie zajęcia. Tymczasowa licencja obowiązuje do 30 czerwca. Czekają mnie teraz egzaminy i praca dyplomowa. Później rozpocznę kurs UEFA Pro, który będzie mnie oficjalnie predysponował do tego, abym otrzymał kolejną licencję tymczasową. Te kursy wiele mi dają. Rozmawiałem z
Dariuszem Pasieką, który jest dyrektorem szkoły czy
Stefanem Majewskim. Jest tam wielu gości, którzy mają inne spojrzenie na piłkę. Są dietetycy, psycholodzy, jest wiele rzeczy, które mogę sobie przyswoić. Mogę się rozwijać i to dla mnie ważne. Nie tylko kółka i krzyżyki na tablicy decydują o tym jakim jesteś czy będziesz szkoleniowcem.
Czego nauczył pana miniony sezon w Lechii?Tego, że jeśli się wierzy w swoją pracę, można być zadowolonym z jej efektów. To nie było tak, że przyszedłem i powiedziałem: Krasić ty grasz ty, Chrapek tu, Mila tu, a Vanja w bramce. Chodzi o to, aby zbudować całą otoczkę, aby to był zespół. W szatni mamy różne osobowości, a wspólną pracą trzeba dotrzeć do nich wszystkich. Oni uwierzyli w to, że potrafią grać w piłkę i to mnie najbardziej cieszy.
Planuje pan urlop? Wydaje się, że będzie pan mógł udać się na niego w poczuciu dobrze wykonanej misji.Do Gdańska przyjechałem z nadziejami i wiarą, że ten zespół stać na dobrą grę. Przez te cztery miesięcy stworzyliśmy sporo wspaniałych widowisk grając z taką kulturą gry jaką sobie założyliśmy. Ja jestem dumny z mojej drużyny. Urlop prawdopodobnie spędzę w Stanach Zjednoczonych. Jestem w Polsce kilka miesięcy i tęsknię za rodziną, ale szanuję moją pracę tutaj. Najbliższy czas spędzę z rodziną, by wykorzystać go w stu procentach i naładować baterie. Mam nadzieję, że moje dziewczyny przyjadą do Gdańska zobaczyć tu kilka spotkań. Urlop na pewno będzie aktywny, ale kompletnego resetu od futbolu nie będzie. Nigdy go nie potrzebowałem.
Notował:
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
