- 1 Lechia przegrała. Świętowanie odłożone (249 opinii) LIVE!
- 2 Plagi egipskie Arki, nóż na gardle Resovii (55 opinii) LIVE!
- 3 Żużlowcy zremisowali w Poznaniu (161 opinii) LIVE!
- 4 IV liga. Jaguar liderem, Bałtyk ograł Gryfa (31 opinii)
- 5 Porażka koszykarzy Arki na koniec sezonu (7 opinii)
- 6 Trefl poznał pierwszego rywala w play-off (15 opinii)
Kibice i trenerzy o meczu Legia - Lechia
Lechia Gdańsk
- To jest nauczka na przyszłość. Musimy być bardziej konsekwentni i zbierać punkty przez cały sezon. Trudno nam ukryć rozczarowanie, a z postawy zespołu w grupie mistrzowskiej jestem dumny - mówił trener Piotr Nowak po remisie 0:0 w Warszawie, którzy nie dał Lechii Gdańsk ani ligowego medalu, ani prawa gry w europejskich pucharach. - Trzeba było odmówić trzy "zdrowaśki", aby mecz w Białymstoku zakończył się tak, jak chcemy - przyznał Jacek Magiera, który poprowadził Legię do tytułu mistrza Polski.
TAK RELACJONOWALIŚMY MECZ LEGIA - LECHIA. WYSTAW NOTY PIŁKARZOM
Wszyscy piłkarze Lechii Gdańsk do stolicy przyjechali w dobrze skrojonych garniturach. W niedzielę mieli zdobyć drugi w historii, a pierwszy od 61 lat medal ligowy dla klubu, a być może pokusić się nawet o tytuł mistrzowski. W poniedziałek mieli stawić się na ceremonii zakończenia sezonu organizowanej przez Canal Plus, a we wtorek feta planowana była w Gdańsku. Z trybuny honorowej stadionu wspierały ich nie tylko władze biało-zielonych, które w stolicy stawiły się w komplecie, ale i miasta z prezydentem Gdańska na czele.
Nic z tych ambitnych planów nie wyszło. Simeon Sławczew i Steven Vitoria prosto z Warszawy ruszyli do domów, pozostali wolne mają od poniedziałku. Dłuższy sezon czeka tylko kadrowiczów, w tym Sławomira Peszkę i Rafała Wolskiego, powołanych na mecz eliminacji mistrzostw świata Polska - Rumunia. Trener Piotr Nowak lot do USA zaplanowany ma na wtorek. Wcześniej wybierze jeden z kilku wariantów przygotowań do nowego sezonu, które były przygotowane w zależności od sytuacji na finiszu rozgrywek.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘCIOWĄ Z MECZU LEGIA - LECHIA. DZIAŁO SIĘ TAK NA BOISKU JAK I NA TRYBUNACH
Lechia powtórzyła wynik sprzed 3 lat, ale ponownie nie dał on europejskich pucharów, gdyż krajowe trofeum zdobył zespół spoza czołówki ekstraklasy (poprzednio Zawisza Bydgoszcz, teraz Arka Gdynia). W niedzielę dla biało-zielonych zrealizował się najgorszy scenariusz. Mimo zdobycia punktu, zaliczenia siódmego meczu z rzędu bez porażki i straty bramki, poprzestała na 4. miejscu.
Czy można było zagrać w Warszawie inaczej? Zapewne tak, gdyby nie szybko zdobyte prowadzenie Lecha Poznań w Białymstoku. Przy prowadzeniu gości 2:0 nad Jagiellonią, przy Łazienkowskiej obie drużyny w zasadzie satysfakcjonował remis. Legia dzięki niemu zdobywała mistrzostwo, a Lechia brązowy medal.
- Widać było, że w tym spotkaniu żaden z zespołów nie chciał się otworzyć i położyć swoich kart na stół. My i Legia dobrze wiedzieliśmy, że jedna bramka może przesądzić o zwycięstwie, dlatego nikt nie chciał jej stracić - przyznał Nowak, którego drużyna dobrze weszła w mecz, ale po około 20 minutach straciła inicjatywę i głównie czekała na to co zaproponuje przeciwnik.
ZOBACZ RAPORT STATYSTYCZNY Z MECZU LEGIA - LECHIA (.PDF)
- Nie baliśmy się ryzyka, ale rzeczywiście to były piłkarskie szachy. Znaliśmy wynik z Białegostoku. Dlatego gra do oglądania była taka sobie, ale takie mecze gra się na wynik. Nikt za chwilę nie będzie pamiętał jak wyglądało to spotkanie. Najważniejsze, odrabialiśmy straty, a w pewnym momencie mieliśmy do lidera ich już 10 punktów, przegoniliśmy wszystkich i jesteśmy mistrzami. Przekonaliśmy zawodników do ciężkiej pracy. Nie było marudzenia i chodzenia po kątach. Wierzyliśmy w to, co robimy - przypominał Jacek Magiera, szkoleniowiec Legii, który zespół objął w trakcie rundy jesiennej.
Gdy Jagiellonia zaczęła odrabiać straty w meczu z Lechem, a w końcu doprowadziła do wyrównania, Lechia sama nie mogła zmienić kolei losu, gdyż grała już w "10".
- Sprawę pogmatwała nam czerwona kartka dla Sławka Peszki. Musieliśmy po niej zabezpieczyć tyły. Bez jednego zawodnika trudno nam też było groźniej zaatakować Legię na jej terenie - oceniał szkoleniowiec biało-zielonych.
Gdyby Lechia wygrała w Warszawie, to przy remisie w Białymstoku, byłaby mistrzem. A tak - jako że mecz w Warszawie skończył się 10 minut wcześniej niż ten w Białymstoku było nerwowe oczekiwanie, czy w ogóle będzie medal. Gol w doliczonym czasie Jagiellonii bądź Lecha dałby Lechii brąz, a bramka tej pierwszej drużyny pozbawiłaby Legię tytułu.
- Trzeba było odmówić trzy "zdrowaśki", aby mecz w Białymstoku zakończył się tak, jak chcemy. Mogliśmy strzelić bramkę sami, ale trochę nerwówki nikomu jeszcze nie zaszkodziło. Cały sztab pracował na to, że jesteśmy w tym miejscu. Ja byłem tym, który dowodził i dawał zadania. Jestem dumny z drużyny, z każdego pracownika sztabu, który dał tyle natchnienia, że zdobyliśmy mistrzostwo - stwierdził później już rozluźniony Magiera.
Dla Lechii mecz w Warszawie, a przede wszystkim cały sezon skończył się bez happy endu. Nie wszyscy piłkarze mieli ochotę rozmawiać z dziennikarzami w tzw. mix zonie. Konferencja prasowa szkoleniowca także była krótsza niż zazwyczaj. Nikt z nas też nie chciał nadmiernie "męczyć" pytaniami ani szkoleniowca, ani zawodników, bo wyglądali na naprawdę przybitych tym co się stało.
- Kończymy sezon na czwartym miejscu, co jest dla nas nauczką na przyszłość. Musimy być bardziej konsekwentni i zbierać punkty przez cały sezon. Trudno nam ukryć rozczarowanie, bo zabrakło nam bardzo niewiele i mimo naszej bardzo dobrej postawy w grupie mistrzowskiej, jesteśmy bez medalu i bez europejskich pucharów. Z drugiej strony jestem dumny z postawy zespołu w tych ostatnich siedmiu spotkaniach sezonu - podsumował Piotr Nowak.
Szkoleniowiec ma kontrakt z Lechii ważny do 30 czerwca 2019 roku. Już warto przedłużyć go o sezon, gdyż widać, że do przodu posuwa się on małymi kroczkami. Przed rokiem było 5., w tym 4. miejsce. Jeśli ta progresja zostanie utrzymana w kolejnych trzech latach biało-zieloni wreszcie wejdą na podium i będą się na nim stopniowo przesuwać w górę.
Na razie jest smutek także wśród kibiców. Blisko 2 tysiące z nich w zorganizowanej grupie dopingowało Lechię w Warszawie. Poniżej prezentujemy kilka filmików z trybun.
Kluby sportowe
Opinie (239) ponad 20 zablokowanych
-
2017-06-05 21:40
BKS jest jeden. BIAŁOSTOCKI KLUB SPORTOWY
Zawsze nad wami.
- 4 7
-
2017-06-05 21:36
Kończ wasc wstydu oszczędź.
- 6 0
-
2017-06-05 13:34
Lech 2 razy załatwił Lechie ! (11)
- 69 10
-
2017-06-05 14:39
(6)
Siebie załatwił, bo barany nic nie wygrały hahahahaha
- 6 1
-
2017-06-05 15:13
jeśli "barany" jak nazywasz Lecha dali radę awansować do pucharów, to jak nazwać frajerów, którzy nie potrafili? capy i klempy? (5)
- 14 5
-
2017-06-05 15:56
Lech to gra w IV lidze tłuku pancerny z Gdyni (4)
W EK gra Amica, jak masz jakieś wątpliwości to zapraszam do lektury KRS
- 4 7
-
2017-06-05 16:26
(3)
To gdzie gra wtedy Lechia, bo w eklasie gra Olimpia Poznań.
- 13 10
-
2017-06-05 17:53
Czytanie ze zrozumieniem (1)
to dla prostego śledzia za dużo.
- 7 7
-
2017-06-05 21:34
Tok myślenia betona to bajzel...
- 0 3
-
2017-06-05 17:33
Dobrze pojechane po betonie ;)
- 6 5
-
2017-06-05 14:10
sam sie sfrajerzył 2 razy (2)
w PP i utracił tytuł wicemistrza
- 15 2
-
2017-06-05 18:18
nie ma takiego klubu jak lech (1)
jest Amica, chyba że Lech Rypin...
- 7 4
-
2017-06-05 20:17
Lech to alias na Amice. Z IT wiedza
- 2 1
-
2017-06-05 19:20
taka zgoda jest między nami
- 1 0
-
2017-06-05 16:51
Zmiana trenera (3)
Nowak odlatuje we wtorek do Ameryki a Probierz jest do wzięcia- zmienić trenera a w przyszłym roku będzie Mistrzostwo . Jagiellonia ma kilkakrotnie mniejszy budżet a wywalczyła wicemistrza
- 14 1
-
2017-06-05 21:09
Probierz (1)
dopiero co był trenerem Lechii i było blado.
Tak,że nie pisz głupot.- 0 0
-
2017-06-05 21:31
A co dalej z Markiem?
- 0 0
-
2017-06-05 17:08
a co z Milą Krasicem to filary nasze
- 0 1
-
2017-06-05 21:31
LECHIA JEST MISTRZEM POLSKI W ILOŚCI PODAŃ I UTRZYMYWANIA SIĘ PRZY PIŁCE....
Cały sezon pykali piłkę , setki bezproduktywnych podań , Nowak nie pojmuje, że wygrywa nie ten kto dłużej utrzymuje się przy piłce i wymienia setki podań (głównie na własnej połowie ) a ten kto strzela więcej bramek
- 10 0
-
2017-06-05 20:26
Agresor Peszko (1)
zawalił mecz. Drugi raz czerwona
- 6 1
-
2017-06-05 21:18
mam teorię spiskowa wręcz ...
.. w takim meczu nie robi się niekontrolowanie takiego przewinienia ... Resztę sobie dopowiedz . Kadrowicz z doświadczeniem , który wie o co gra...ech... . Z drużyny tylko Peszko jako kadrowiec ze stażem może mieć kontakty ,,...co przypadek ?..., że akurat on to zrobił !!!... Mnie tu śmierdzi ...
- 0 0
-
2017-06-05 21:09
Nowak won
- 6 2
-
2017-06-05 14:07
LG (2)
Niech Nowak nie wraca z USA. A kibice na pierwszym meczu sezonu powinni podziekowac trenerowi sektorowka dla Mandziary.Albo kibice albo Nowak!
- 20 21
-
2017-06-05 21:02
Nowak.
- 0 1
-
2017-06-05 15:33
Nowak
- 6 2
-
2017-06-05 21:01
stara prawda się potwierdza...
... kto się cofa ten przegrywa , kto nie wykorzystuje sytuacji ten traci ... Banały !?... nie !!.., bo Lechiści przerżnęli na własne życzenie . Za wszelką cenę nie chcieli stracić bramki , więc jej sami nie zdobyli i koniec tematu . A bez ryzyka nie ma wyników . Za dużo ostatnio było gdybania o kasie , więc jest nauczka na przyszłość :..mniej gdybać , a więcej grać .
- 9 2
-
2017-06-05 15:08
Lechia (2)
Nie wstyt wam ze kurski jest kibicem lechii,jaki kibic taki klub wielki wstyd
- 24 17
-
2017-06-05 21:00
lepszy Kurski jak Biedroń
- 2 1
-
2017-06-05 20:21
A kaczynski jarek lubi Arke a kot prezesa trzyma mleko w lodowce Amica
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.