Lechia Gdańsk może zaskoczyć wyjściowym składem na sobotni mecz z Koroną Kielce. Trenerzy Tomasz Unton i Maciej Kalkowski, choć są zadowoleni z postawy swoich graczy na boisku, to z dorobku punktowego już znacznie mniej. Wątpliwości są przede wszystkim co do obsady bramki, ustawienia obrony, a także obsadzenia wakatu po pauzującym za kartki Macieju Makuszewskim. Być może na skrzydło przeniesie się Piotr Wiśniewski, który w czwartek przedłużył umowę z biało-zielonymi do końca czerwca 2016 roku.
Piłkarze Lechii na zwycięstwo czekają już ponad miesiąc. W trzech ostatnich meczach ligowych zdobyli zaledwie punkt i strzelili 2 gole. Nadal wrażenia, które pozostawiają po swojej grze biało-zieloni, nie przekłada się na awans w tabeli.
- Humory nie są dobre, bo brakuje nam punktów. Mamy może dużo sytuacji bramkowych, ale wolałbym to zamienić na gole i zwycięstwa. Pomijając przegrany mecz ze Śląskiem, to w pozostałych tylko pojedyncze błędy sprawiły, że zamiast wygrywać, przegrywaliśmy albo remisowaliśmy - mówi trener Tomasz Unton.
W sobotę o godz. 15:30 biało-zieloni zmierzą się na PGE Arenie z Koroną. Trenerzy Unton i Maciej Kalkowski mogą dokonać sporych roszad w wyjściowej jedenastce Lechii. Najwięcej emocji budzi obsada bramki. Zarówno w Warszawie jak i Łęcznej gdańszczanie stracili po golu, a w konsekwencji i punkty po rzutach wolnych.
W dziewięciu meczach tego sezonu zagrał Dariusz Trela, a w sześciu ostatnich spotkaniach wystąpił Mateusz Bąk. W odwodzie jest jeszcze Damian Podleśny.
-Są różne pomysły na obsadę bramki. Darek nie jest ostatnio w najlepszej dyspozycji, a na Mateusza stracone gole na pewno nie wpływają motywująco i czasem w takiej sytuacji przydaje się odpoczynek - mówi Unton.
Zobacz jak bramkarze Lechii prezentują się na treningu.
Kolejne roszady czekają linię obrony. Po pauzie za cztery żółte kartki do gry wraca Rafał Janicki. Jego partnerem na pozycji stopera powinien być Adam Dźwigała, który jak się okazuje nie tylko naszym zdaniem w Łęcznej zaprezentował się lepiej od Mavroudisa Bougaidisa i pozostanie w "11" na dłużej.
- Dźwigała rozegrał bardzo dobry mecz i pokazał, że zasługuje, by na niego stawiać. Wysłał mi czytelny sygnał - potwierdza nasze spostrzeżenia szkoleniowiec Lechii.
Adam, choć mówił nam, że optymalną pozycją jest dla niego "8", oczywiście bez szemrania podejmuje się nowych obowiązków. To zresztą nie jedyny nominalny defensywny pomocnik, który w gdańskiej drużynie został przestawiony na obronę.
Marcin Pietrowski w tym sezonie grywa z prawej strony defensywy. W Łęcznej na chwilę wrócił na środek drugiej linii. Jednak przeciwko Koronie na pozycji numer 6 ma ponownie wystąpić Ariel Borysiuk. W trakcie pauzy za czerwoną kartkę zagrał on w III-ligowych rezerwach Lechii, a o jego grze z uznaniem mówi nawet rywale.
- Prezentował się jak profesor - powiedział nam jeden z piłkarzy KS Chwaszczyno, którzy ulegli gdańskim rezerwom 1:3.
Dla trenera Untona mniejsze znaczenie ma to, gdzie dany piłkarz grał najczęściej wcześniej, ale zastanawia się, na jakiej pozycji może wykorzystać go z jak największą korzyścią dla zespołu obecnie.
- Nie możemy spełniać oczekiwań ludzi, co do składu, gdyż naszym zadaniem jest zdobywanie punktów. Przeciwko Koronie zagrają najlepsi zawodnicy i to niezależnie od pozycji, na których grywali. Postawię na takich, którzy zagwarantują nam jakość. Nie chcę zdradzać, ale mam już w głowie ustawienie. Mogą być niespodzianki - podkreśla szkoleniowiec biało-zielonych.
Zmian nie uniknie również ofensywa. Podstawowy prawoskrzydłowy Maciej Makuszewski w Łęcznej otrzymał nie tylko czwartą żółtą kartkę, ale również nabawił się kontuzji, która wyklucza go z treningów na około 10 dni.
- Maciek nie był ostatnio w najwyższej formie i być może ta przerwa mu się przyda. Może tak miało być. Nie mówię oczywiście o kontuzji, bo to przykra sprawa, ale o pauzie za kartki - dodaje Unton.
Chętnych do zastąpienia popularnego "Makiego" jest sporo. Na skrzydłach mogą grać: Bruno Nazario, Piotr Grzelczak, Bartłomiej Pawłowski, który ostatnio strzelił dwa gole w rezerwach, a także Mateusz Możdżeń, jeśli ustąpi miejsca na obronie ponownie Pietrowskiemu i Piotr Wiśniewski.
- Rzeczywiście przyzwyczaiłem się do gry na "10", ale bez problemy mogą być też skrzydłowym, gdyż i w tej roli występowałem wcześniej w Lechii. Dla mnie zatem nie ma większej różnicy. Gram tam, gdzie trener i zespół mnie potrzebują - mówił nam niedawno ten ostatni.
Na pozycji ofensywnego pomocnika Lechia ma sporo alternatyw i to nawet, jeśli nie będziemy wspominać o Japończyku Tsubasie Nishim i Rosjaninie Adłanie Kacajewie, którzy nie mogą dobić się do gry w ekstraklasie. Biało-zieloni mogą ponownie postawić tutaj na Stojana Vranjesa bądź zdecydować się na drugiego napastnika i zagrać zarówno Antonio Colakiem jak i Kevinem Friesenbichlerem.
Może nawet warto Austriaka, który otrzymał kolejne powołanie do młodzieżowej reprezentacji swojego kraju, sprawdzić na pozycji "9", a za jego plecami ustawić Chorwata, który potrafi bardziej szukać gry i powalczyć o piłkę?
Klub przed meczem z Koroną z pewnością wzmocnił Wiśniewskiego. Piłkarz, który gra nieprzerwanie w Lechii od 2005 roku podpisał nowy kontrakt. Gwarantuje mu on występy do 30 czerwca 2016 roku.
- Jestem nie tylko piłkarzem, ale i kibicem Lechii. Czuję się na siłach, aby w dobrej formie pograć jeszcze ten oraz kolejny rok, czy dwa. Na pewno chciałbym zakończyć swoją przygodę w Lechii. Od dziesięciu lat traktuję ten klub jako swój dom. Jestem dumny, że jestem lechistą. Gdy skończę grać, z szalikiem zawieszonym na szyi będę jeździł na mecze Lechii i kibicował drużynie - zapewniał nas Piotr.
32-latek awansował z biało-zielonymi od III ligi do ekstraklasy. W najwyższej klasie rozgrywkowej rozegrał już 145 meczów, w których zdobył 24 bramki.
W tym sezonie mimo transferowej ofensywy gdańszczan, wciąż pozostaje jednym z czołowych zawodników. Na swoim koncie zapisał bramkę w inauguracyjnym meczu z Jagiellonią i dwa trafienie w 3. kolejce przeciwko Piastowi Gliwice. Do siatki trafił też podczas jedynego występu w III-ligowych rezerwach.
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.
Wyniki 33 kolejki
LECHIA GDAŃSK - ARKA GDYNIA (niedziela, godz. 20:30)
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
