• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Piotr Zagórski - "moje ambicje sięgają wyżej"

star.
24 kwietnia 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
30 listopada ub.r. Piotr Zagórski skończył dopiero 20 lat. W lipcu 2000 był gwiazdą drużyny Lechii, która zdobyła brązowy medal MP U-19. Był wicekrólem strzelców ligi Pomorze i najskuteczniejszym napastnikiem rundy finałowej. Mimo udowodnionego talentu snajpera zdążył rozegrać 13 spotkań w II lidze (2 gole) i nie udało mu się zadebiutować w ekstraklasie, choć w Stomilu spędził całą rundę jesienną.

Do tej pory - mimo znakomitych referencji - był graczem IV-ligowym. W poprzednim sezonie strzelił dla rezerw Lechii-Polonii 19 bramek. W II zespole olsztynian uzbierał 14 trafień. W sobotę niespodziewanie zadebiutował w barwach Gryfa i zarazem na boiskach III ligi. Wbił Unii dwa gole. To dobry moment na rozmowę.

- Chyba najwięcej zrobiłem, aby grać w Lechii-Polonii. Chodziłem do okręgu i OSP Lechia, którego jestem zawodnikiem. Nie było szans nawet na warunkowe zatwierdzenie. Chciałem zostać przy Traugutta, bo to blisko serca i domu. Gdy straciłem nadzieję, że wiosną zagram, zadzwonił w domu telefon. Trener Bork zaprosił mnie na sparing. Coś trzeba robić, pomyślałem. W trakcie rozmowy z prezesem Gajewskim mocno się zdziwiłem. Drużyna zdobyła dwa punkty w ostatnich siedmiu grach, a on taki spokojny. Trzy dni później Zagórski miał farta i Gryf wygrał...

- Przeprowadzka do Wejherowa to...

- Z pewnością nie jest to szczyt marzeń. Moje ambicje sięgają znacznie wyżej. Ktoś powie, że na razie nie przystają do rzeczywistości, ale może jeszcze kiedyś, gdzieś... W Gryfie zamierzam przypomnieć o sobie. Najważniejszy będzie każdy następny mecz. Tylko dobra gra ułatwi mi wyjazd latem do lepszego klubu, bo taki mam plan.

- Byłeś w lepszym klubie.

- "Głos" napisał, że nie sprawdziłem się w Stomilu. Grając w rezerwach został królem strzelców IV ligi. Równolegle pierwszy zespół seryjnie przegrywał i miał kłopoty ze zdobywaniem bramek. Mimo to nie dostałem szansy, pomijając kilka meczów spędzonych na ławce rezerwowych. Wystąpiłem jedynie w Pucharze Polski i Ligi. Gdy grał Florek, a ja nie, uważałem, że coś jest nie tak. Byłem zdenerwowany. Jednak Stomil, choć wypożyczył mnie do końca sezonu, chciał mnie szybciej wykupić z Gdańska. Mówili mi: "Jak już cię kupimy, to będziemy promować." Do transferu nie doszło, bo PZPN odwlekał rozstrzygnięcie konfliktu pomiędzy L-P a OSP.

- Stomil zrezygnował?

- Sam zrezygnowałem. Przyplątała się kontuzja, straciłem istotną część zimowych przygotowań. Wreszcie nadszedł moment przedłużenia kontraktu. Klub chciał mnie związać jak najdłużej za jak najmniejsze pieniądze. Zaproponowano sumy, które wystarczyłyby mi na mieszkanie, jedzenie i paliwo. Bez cienia przesady groziłby mi głód, bo słabo gotuję. No to odmówiłem. Dobrze wiem, ile zarabiają piłkarze Stomilu. Byłem za ambitny, aby przyjąć takie warunki i dalej męczyć się na ławce. Ale pobyt tam był dobrą nauczką. Posmakowałem ekstraklasy. Chociaż i tak pozostaję chyba najgłupszym futbolistą w okolicy. Dwa lata temu, gdy kluby same zgłaszały się po mnie, jako króla strzelców MP, odmówiłem Pogoni i Legii. W Szczecinie trenowałem już trzy tygodnie, dostałem mieszkanie. Zaproszono mnie nawet do klubu Bundesligi. Byłem w Niemczech, aby uwierzyć, że dostanę szansę... w ukochanym Gdańsku. Wtedy właśnie panowie Szukiełowicz i Wojewski próbowali zbudować tu zespół na miarę I ligi.

- W juniorach strzelałeś bramki na zawołanie. Mimo to nie zyskałeś uznania. Najczęściej krytykowano twój styl, niechęć do walki oraz skromną posturę. Co ty na to?

- Każdy kibic wie, kim są i jak wyglądają Raul, Solskjaer, Scholl albo Frankowski. Nie o to chodzi, aby oceniać piłkarza po wyglądzie. Faktem jest, że do mojej osoby trzeba się przekonać, ale na ogół wszyscy szkoleniowcy, z którymi pracowałem, koniec końców dostrzegali moje atuty.

- Trener Stachura zdążył chyba przed samym spadkiem L-P z II ligi.

- W tym momencie zapytam: gdzie są Kaliński, Czuk, Kasperski i reszta? I gdzie jest Rusinek? Teraz Krzysiu to chyba najlepszy napastnik Arki. W Gdyni grają też inni młodzi, Murawski czy Laskowski. Daniel świetnie grał już na hali. Pan Stachura zdołował cały nasz zespół juniorów. Wtedy byliśmy za słabi, ale po spadku okazało się, że Bach i Patyk są najlepsi w III lidze.

- Nie zagrałbyś z Rusinkiem w ataku Arki?

- Raczej to niemożliwe. Choćby z tego względu, że nikt w Gdyni mnie nie chce. Poza tym mam charakter lechisty, a wiadomo, co to znaczy.

- Nie tak dawno głośno było o twoim związku z Sylwią Gruchałą.

- To już historia.

- Przerwałeś studia na AWF.

- Musiałem, skoro pojechałem do Olsztyna. Na razie dałem sobie spokój z nauką. Przecież znowu pragnę wyjechać. Chcę być piłkarzem i zdecydowanie bardziej wolę awansować z młodzieżówką do turnieju olimpijskiego niż mieć jakiś tytuł honoris causa.

III LIGA. GRUPA 2. 31. KOLEJKA - awansem (środa): 17. Kaszubia Lubiana - 11. Gryf (17.00; jesienią 0:2), 19. Kaliski KS - 14. Lechia-Polonia (16.00; 1:2), 2. Aluminium - 1. Flota (2:4), 5. Amica II - 3. Police (1:2), 18. Goplania - 9. Warta (0:1), 15. Polonia - 8. Kotwica (2:2), 10. Unia - 16. Chojniczanka (0:2).
Głos Wybrzeżastar.

Kluby sportowe

Opinie (3)

  • Szukaj szansy

    Myslę że w założeniu robisz błąd.W ARCE jest realna szansa na zbudowanie silnego młodego zespołu. Przykłady Murawskiego, Laskowskiego czy mam nadzieję od czerwca Kowalskiego powinny przemówić Tobie do wyobrażni.Juz bardzo wielu Lechistów z "charakterem"świetnie grało w Arce.W Gdańsku jak sam widzisz jest to nie mozliwe.
    Pozdrawiam

    • 1 0

  • Mój boże

    Ostatnie zdanie wywiadu podsumowuje całą Twoją osobę....

    • 2 0

  • Zagór!

    Nie wygaduj głupot, jesteś cienki jak polsilver!
    Gdyby nie Twój Stary to nawet by nie było tego artykułu.
    Na IV ligę jesteś "akurat" i to wszystko.
    Wogóle jesteś "baba".

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane