- 1 Wyniki potrzebne do awansu Arki 12 maja (151 opinii)
- 2 Były skaut Monaco we władzach Lechii (32 opinie)
- 3 Kolejne transfery Wybrzeża (20 opinii)
- 4 Żużel. Wątpliwości kapitana. Kara za DMPJ (201 opinii)
- 5 14. z rzędu mistrzostwo Polski rugbistek (7 opinii)
- 6 Lechia ma gotową drużynę na ekstraklasę (84 opinie)
Piotrkovia - Nata AZS AWF
Jak już informowaliśmy, o tytule wicemistrzowskim w najbliższą sobotę rozstrzygnie mecz Piotrcovia - Nata. Gdańszczanki zapowiadają walkę o zwycięstwo. Gospodyniom wystarcza remis.
- Ciężko grać na podział punktów. Zagramy składem, który występował w ostatnich meczach, a zatem za cel postawimy sobie wygraną - deklaruje Mirosław Laskowski.
Po spotkaniu odbędzie się dekoracja. Z ramienia związku w ceremonii wręczenia medali mają uczestniczyć szef wyszkolenia i sekretarz generalny.
- W 1998 roku zdobyliśmy srebrny medal w lidze, a w ostatnim meczu sezonu wygraliśmy u siebie z Natą - przypomina kierownik Piotrcovii. Od siebie dodajmy, że gdańszczankom nie śniły się wtedy ligowe medale. Natomiast po brązie przed rokiem ich apetyt wzrósł i warto uczynić krok naprzód.
Jeśli o srebrze rozstrzygnie mecz zainteresowanych drużyn, to drugiego spadkowicza wyłoni korespondencyjna rywalizacja. Przed ostatnią kolejką TPR Chorzów i Łącznościowiec Szczecin mają po tyle samo punktów. Jeśli nic się nie zmieni, spadnie śląska drużyna, bo ma gorszy bilans bezpośrednich meczów. W sobotę TPR zagra w Rudzie Śląskiej, a Łącznościowiec w Elblągu.
- W ostatnich kolejkach padło tyle dziwnych wyników, że niczego nie jestem pewien. Nie wnikam, kto z kim dobrze żyje, a kto kogo chce z ligi spuścić. Zapewniam, że ze Zgodą nie mamy żadnego układu. Jak to w derbach, wszystko może się zdarzyć - mówi Adam Pecold, trener TPR. - Chorzów mogę zapewnić, że gdybym chciał załatwić dodatkowe punkty to uczyniłbym to w Żorach, z którymi od lat łączą mnie przyjazne więzi, a nie w meczu z Zagłębiem Lubin. Nie ukrywam, że dzwoniłem do Zgody. Tamtejsi działacze zapewnili mnie o swojej uczciwości i o tym, że wszystko rozegra się na parkiecie. To prawda, że gościmy elbląski Start, gdy jeździ na turnieje do Niemiec. Janusz Serwadczak jest dla mnie autorytetem jeśli chodzi o prowadzenie klubu, a ze Zdzisławem Czoską lubię pograć w... siatkówkę. Jednak te serdeczne stosunki owocują tym, że w lidze w Szczecinie wygrywa Łącznościowiec, a w Elblągu - Start. W sobotę, niestety, gramy na wyjeździe - przekonuje Mariusz Dobrzeniecki, dyrektor Łącznościowca.
Kluby sportowe
Opinie (25)
-
2003-05-03 19:02
GRATULACJE NATALKI WALCZYŁYŚCIE DZIELNIE POMIMO TAK LICZNYCH KONTUZJI W PRZSZŁYM SEZONIE BĘDZIE LEPIEJ POWRÓCĄ DZIEWCZYNY PO WYLECZENIU KONTUZJI I WSPÓLNIE DACIE RADE POWALCZYĆ O SREBRO A MOŻE I O ZŁOTO ?! ZYCZĘ WSZYSTKIM NATALKOM I KIEROWNICTWU WSZSTKIEGO NAJLEPSZEGO. DO PRZYSZLEGO SEZONU !
- 0 0
-
2003-05-03 19:34
xxx
brawo za braz ale,szkoda tego srebra.Nauczka na przyszlosc zeby nie odpuszczac meczy na poczatku sezonu.ale tak juz jest jezeli dana zawodniczka nie gra na swojej pozycji,tylko musi latac dziury.A inna odda moze z dwadziescia rzutow a w tym 3 albo 4 celne.a jeszcze inna nie potrawi sama wygrac meczu.
- 0 0
-
2003-05-03 21:29
Serwadczak autorytet ciekawe w czym ? Dobrzeniecki ciebie i Serwadczaka to do jednego wora trzeba wrzucić.Dwa takie same oszusty i kombinatorzy.
- 0 0
-
2003-05-04 02:18
Brąz to też sukces
gratulacje dla całego zespołu!!!!
- 0 0
-
2003-05-04 17:51
Ktos tu wspomniał pucharze polski,czy to znaczy, że jeszcze będzie można zobaczyć Natalki w tym sezonie, proszę o informacje kiedy.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.