• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Plaża, słońce i flauta

jag.
18 lipca 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Przemysław Miarczyński (SKŻ Hestia Sopot) zajmuje w Juracie trzecie miejsce po dwóch dniach międzynarodowych mistrzostw Polski w Formule Windsurfing. Zawody wchodzą w skład cyklu Windsurfing Era Cup. W puli nagród jest 80 tysięcy złotych. W środę i czwartek z powodu słabego wiatru zarówno panom, jak i paniom udało się rozegrać tylko po jednym wyścigu. W ciągu najbliższych trzech dni starty planowane są od godziny 10.00.

- Plaża, słońce i totana flauta - to słowa, które najczęściej obiegają kawalkadę blisko 70 deskarzy z 17 państw, która z Międzyzdrojów, gdzie rywalizowano przed tygodniem, przeniosła się na Mierzeję Helską. Tym samym zamiast doskonalić się w poruszaniu po falach z deską i żeglem międzynarodowe towarzystwo szlifuje umiejętności w... siatkówce plażowej. Wyczekiwana bryza pojawiła się dotychczas tylko raz, choć nawet wówczas panowie musieli startować na raty, gdyż pierwszej próby zaniechano na minutę przed startem.

Wśród pań długo prowadziła jedyna cudzoziemka, która zdecydowała się rzucić wyznawanie Polkom. Jednak gdy przyszło do finiszu Dorota Staszewska wyprzedziła Sarah Herbert z Francji. Piąta była Marta Hlavaty, a siódma Agnieszka Pietrasik (obie SKŻ Hestia).

- Byłam przekonana, że Francuzka zwycięży. Jednak na moje szczęście Sarah dobrała zbyt mały żagiel i zabrakło jej prędkości - przyznała trzykrotna mistrzyni świata w Formule, która w pewnym momencie wyścigu została wyprzedzona nawet przez juniorkę, Józefinę Rudzińską.

W wyścigu męskim faworyzowany Wojciech Brzozowski był dopiero szósty. Pewnie wygrał Gonzalo Costa Hoevel.

- Argentyńczyk dwukrotnie popłynął dalej w morze, gdy ja za wcześnie zrobiłem zwroty. Przy nich oraz na kursie na wiatr czułem dziwne wibracje - stwierdził młodzieżowy mistrz świata, Michał Polanowski, który był drugi. Jednak najwięcej pochwał zebrał Przemysław Miarczyński, który na co dzień pływa na zupełnie innej desce, olimpijskim Mistralu.

- Nie przygotowywałem się specjalnie do tego startu, w zasadzie nie pływałem w ogóle. Dlatego zdziwiłem się, że miałem naprawdę dobrą prędkość - przyznał sopocianin.

Starszy z braci Miarczyński, Jarosław ukończył bieg na ósmym, a Paweł Hlavaty (SKŻ Hestia) na siedemnastym miejscu.
Głos Wybrzeżajag.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane