• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Po co te nerwy?

Jacek Główczyński
10 kwietnia 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Piłkarze ręczni AZS AWFiS Gdańsk umocnili się na pozycji lidera w gronie drużyn walczących o miejsca 9-12 w ekstraklasie. Na własnym parkiecie akademicy pokonali Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 26:25 (13:8). O nerwy w końcówce gospodarze prosili się sami, gdyż w 38 minucie prowadzili nawet... 16:10.

AZS AWFiS: Sibiga, Głębocki - Fogler 7, Żółtak 5, Ćwikliński 2, Malandy 2, Pilch 3, Gujski 1, Jachlewski 1, Wita, Pepliński 1, Markuszewski 1, Waszkiewicz 3, Wysokiński. Trener: Wojciech Nowiński.
PIOTRKOWIANIN: Matulski, Ner - Laskowski 1, Królik 6, Mokrzki 7, Świerad 2, Gołuch 2, Skalski, Baturin, Białaszek 3, Furman, Maślak, Przybylski 4. Trener: Adam Jędraszczyk.

Sędziowali: Rajkiewicz i Tarczykowski (obaj Szczecin). Widzów: 250.

Akademicy, choć stracili szanse na najwyższe ligowe zaszczyty, nie narzekają na brak chętnych do gry. Gdy nawet Michał Janusiewicz (oficjalnie kontuzjowany, a nieoficjalnie wszczynający precedurę o rozwiązanie kontraktu) zajmuje miejsce na trybunach, a Sebastian Sokołowski pielgrzymuje do Watykanu, to szkoleniowcy nie mają kłopotów z wypełnieniem wszystkich miejsc w protokole. Pole do popisu otwiera się dla tych, którzy dotychczas, nie z własnej winy, byli w cieniu. Po raz pierwszy w tym sezonie w wyjściowym składzie zobaczyliśmy Marcina Pilcha, a pod koniec meczu zaprezentował się i inny rekonwalescent, Michał Wysokiński.

Gdańszczanie rozpoczęli z rozmachem. W pierwszych minutach próbował im się stawiać tylko Michał Przybylski. To on dał jedyny tego dnia remis gościom... 1:1, a potem trafił, gdy Daniel Żółtak, Pilch i Michał Waszkiewicz poprawili wynik na 5:1.

Miejscowi śrubowali tempo jeszcze do końca inauguracyjnego kwadransa. Po akcji Marcina Gujskiego podwyższyli na 10:4. Niespodziewanie akademicka gra straciła na płynności, gdy na pozór było łatwiej. Gospodarze zaczęli tracić bramki w liczebnej przewadze, a ponadto nie potrafili pokonać z pewnością najcięższego bramkarza ekstraklasy, Tomasza Matulskiego dwukrotnie z rzutów karnych. W tych próbach zawodzili: Marcin Markuszewski i Mateusz Jachlewski.

Sześć bramek w zapasie udawało się utrzymać tak długo, jak punktowali Robert Fogler i Żółtak. To oni rzucali bramki m.in. na 13:7, 15:9 i 16:10.

Po zmianie stron rywalizację z gospodarzami podjął Andrzej Mokrzki. 37-letni rozgrywający trzy razy z rzędu punktował po karnych, niwelując straty do 15:18. Nic zatem dziwnego, że Adam Jędraszczyk rzucił w bój innego rutyniarza, Romana Baturina. I skrzydłowy wpisał się na listę strzelców, ale sędziowie dopatrzyli się, że przy akcji sam na sam z bramkarzem piotrkowianin przekroczył linię koła i bramki nie uznali. Gdy po chwili Fogler w osłabieniu poprawił na 23:18, mecz wydawał się wygrany.

To wrażenie przemieniło się niemal w pewność, gdy na trzy minuty przed końcem AZS AWFiS prowadził 26:21. Ale w tym sezonie gospodarze najwyraźniej skazani są na dramatyczne finały. W rundzie zasadniczej dwukrotnie do szczęścia zabrakło im jednej bramki, teraz tę nikłą różnicę utrzymali, choć zaskoczyli ich kolejno: Dawid Gołuch, Mokrzki i dwukrotnie Karol Królik.

Jeszcze na osiem sekund przed końcem rzut Pawła Ćwiklińskiego został obroniony, a goście otrzymali szansę na remis. Gdański skrzydłowy starał się naprawić swój błąd, faulując Mokrzkiego. "Zarobił" karę, ale Piotrkowianin został zmuszony do wykonania rzutu bezpośredniego na bramkę z odległości około 12 metrów. Ta próba nie mogła być skuteczna.

- Zagraliśmy bardzo dobrze przez pierwsze dziesięć minut meczu. To trochę uśpiło zespół. Dalsza część gry do przerwy była już gorsza, ale jeszcze pozwoliła na utrzymanie przewagi. Po zmianie stron robiłem wiele zmian, chcąc dać satysfakcję z gry jak największej liczbie zawodników. Ćwiczyliśmy też nowe ustawienie w ataku pozycyjnym, co - niestety - przełożyło się na serię błędów. Brakowało również początkowej agresywności w obronie. Ale tak naprawdę nasze zwycięstwo nie było zagrożone - ocenił trener Nowiński.

W drugim meczu 23. kolejki drużyn grających o miejsca 9-12 AZS AWF Warszawa wygrał z MOSiR Zabrze 29:22 (15:9).
Tabela:
9. AZS AWFiS 16:30 611-625
10. Piotrkowianin 12:34 582-692
11. AZS AWF 7:39 588-737
12. MOSiR 7:39 500-681

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (15)

  • Nowiński za Skrobeckim

    Tak jak dziekujemy dzisiaj Skrobeckiemu, tak i trzeba pogonić Nowińskiego, bo za rok i piłka ręczna będzie w serii B!

    • 0 0

  • Nie bedzie!

    Prosze zauwazyc, ze sklad AWFu to mle chlopaki, oprcz tego ze sa wybiegani, to nic nie potrafili przed tym sezonem. Teraz sa kolektywem, prowadzeni przez Pawla Wite graja naprawde niezle. Oczywiscie mozna grac lepiej, ale to nie jest wina trenera. Pech Pilcha i Wysokinskiego nie pozwolil im na wystepy w obecnym sezonie. Trener pracuje dobrze, przygotowanie motoryczne i wydolnosciowe - bdb, gra w ataku - db, gra w obronie - bdb-. WIec nie czepiajcie sie trenera!

    • 0 0

  • Jak to nie?!?

    Trener powinien być zwolniony już pół roku temu! A co do składu to nie wiem kto po sezonie zostanie w tej drużynie! Za darmo sie nie gra!

    • 0 0

  • pytanie do szanownego trenera

    czy po takim meczu gdzie kapitan zdobywa 1 bramke warto bylo przez wiekszosc sezonu trzymac na lawce tak wielu zawodnikow m.in. Foglera ktory tak zablysna wczoraj??? trenera powinno sie wywalic juz dawno bo on tylko wprowadza chaos!!!

    • 0 0

  • pytanie do szanownego trenera

    czy po takim meczu gdzie kapitan zdobywa 1 bramke warto bylo przez wiekszosc sezonu trzymac na lawce tak wielu zawodnikow m.in. Foglera ktory tak zablysna wczoraj??? trenera powinno sie wywalic juz dawno bo on tylko wprowadza chaos!!!

    • 0 0

  • *****

    Rozłożyli piłkę żeńską, rozłożą i męską.

    • 0 0

  • Pytanie

    Czy może ktoś mi powiedzieć jak prezentowali się gdańscy bramkarze?

    • 0 0

  • Sibiga zagral poprawny mecz, szczegolnie udanie spisywal sie w pierwszych 15 minutach.

    • 0 0

  • Dzięki za info. a Głębocki??

    • 0 0

  • HA HA HA ... rażące błędy

    redakcja prosi o "niepopełnianie rażących błędów ortograficznych". Na poważne błędy merytoryczne pozwala - przynajmniej jednemu panu dziennikarzowi. Otóż ten prowadzili sędziowie z Poznania - Michał Małek i Arkadiusz Nowak ...

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane