Rekordowym zainteresowaniem w historii Ligowca Miesiąca cieszyła się możliwość dołączenia do wywiadu z triumfatorem lipca. Ariel Borysiuk odpowiedział na najciekawsze z kilkudziesięciu pytań, które nadesłali czytelnicy Trojmiasto.pl. Dotyczyły one głównie piłki nożnej i Lechii Gdańsk, ale nie tylko. Pomocnik biało-zielonych opowiadał również m.in. o rodzinie, zagranicznych wojażach, Galerii Bałtyckiej czy ulubionym proszku do prania. Rozpoczęliśmy jednak od ostatniego występu w Bydgoszczy.
ARIEL BORYSIUK LIGOWCEM LIPCA - SPRAWDŹ, KOGO WYPRZEDZIŁRedakcja: Jak oceniasz grę swoją i drużyny przeciwko Zawiszy?Po dwóch porażkach w słabym stylu potrzebowaliśmy oddechu. Najważniejsze w Bydgoszczy były trzy punkty i ten cel zrealizowaliśmy. Ja grałem tak jak i cała drużyna. Miałem słabszą połowę, w której gra się na nie kleiła. Natomiast po przerwie przejęliśmy kontrolę nad tym co dzieje się na boisku i mi też grało się lepiej. Zdaję sobie sprawę, że styl gry jeszcze pozostawia do życzenia, ale na wyjeździe zagarnęliśmy całą pulę i z tego trzeba się cieszyć.
ZAGŁOSUJ I WYBIERZ NAJLEPSZEGO PIŁKARZA WEEKENDU W TRÓJMIEŚCIEGrzeda: Kiedy będziemy oglądać Lechię grającą na jeden kontakt i atakującą?Wiemy, czego kibice wymagają. Obecny styl nie jest tym, którego i my chcemy. Możemy to zmienić tylko ciężką pracą. Jesteśmy ze sobą tylko miesiąc, a ponadto trzeba też wziąć poprawkę, że aż 4 mecze graliśmy poza domem. Na pewno zrobimy wszystko, aby ludzie przychodzili na PGE Arenę i jeździli za nami na wyjazdy, a ponadto byli usatysfakcjonowani z naszej gry.
Jimmy: W opinii kibiców jesteś najlepszym transferem Lechii w letnim okienku transferowym. Masz tego świadomość?Skoro robimy ten wywiad, bo wiem z jakiego powodu, to dociera do mnie, że jest dostrzegana moja gra. Cieszę się tym bardziej, że moja kariera po słabszym ostatnim okresie, znów wychodzi na prostą. Jestem bardzo szczęśliwy, że przyszła oferta Lechii. Jest tutaj fajny projekt, dużo możemy osiągnąć. Robię wszystko, aby dawać drużynie jak najwięcej, aby ją ciągnąć. Na mojej pozycji trzeba być liderem. Wierzę, że powoli nim się będę stawać.
ARIEL BORYSIUK TRIUMFATOREM INAUGURACYJNEGO RANKINGU JEDENASTKI KOLEJKI JESIEŃ 2014Artur Sauszyn: Czy czujesz, że stajesz się ulubieńcem kibiców?Nie. Na ulicy jakoś nie widzę, że jestem bardzo znany. Wiodę spokojne, skromne życie. Na boisku kibicom na pewno staram się odwdzięczyć grą. Być może wraz z kolejnymi meczami stawać się będą coraz bardziej znanym piłkarzem i jednym z ulubieńców widowni. Do tego jeszcze długa droga.
EEE: Liczysz na powołanie od Adama Nawałki do reprezentacji Polski?Nie ukrywam, że taki jest mój cel. W kadrze miałem już epizody u trener Fornalika i jeszcze wcześniej za trenera Smudy. W ostatnim roku wyleciałem z reprezentacji. Myślę, że jeśli będę grał regularnie, prezentował wysoką formę, to dlaczego trener Nawałka ma mnie nie powołać?
Zawodnik
Średnie oceny w kolejnych meczach sezonu
Marcin: Wierzycie, że z Lechią wygracie rozgrywki ekstraklasy?Wiemy, że balonik został mocno napompowany przez te transfery i wszystkich dookoła. My podchodzimy do tego na spokoju. Na pewno mamy potencjał, by być w pierwszej trójce. To jest nasz podstawowy cel.
STALOWA WOLA, A POTEM EWENTUALNIE ŚLĄSK I LEGIA CZEKAJĄ LECHIĘ W PPOlo: Czy Lechia ustrzeli dublet, czyli będzie mistrzem i zdobędzie puchar?Po to jesteśmy, by wygrywać trofea. Będzie na to szansa, jeśli poprawimy pewne mankamenty. Musimy patrzeć do przodu z pozytywną energią, z entuzjazmem i starać się wygrywać każdy mecz. Puchar Polski rozpoczniemy od dalekiego wyjazdu do Stalowej Woli. Z przeszłości pamiętam drużyny, które miały duże aspiracje, a na takim przeciwniku łamały sobie przysłowiowe zęby. My nie możemy potknąć na takiej przeszkodzie.
Andrzej Otomin: Jaka jest szansa, że po udanym sezonie zostaniesz w Lechii? Warto się chyba pokazać w europejskich pucharach?Jestem jeszcze umiarkowanie młodym zawodnikiem, mam 23 lata i na pewno chciałbym zagrać w europejskich pucharach. Miałem przyjemność uczestniczyć w tych rozgrywkach z Legią. To fajna odskocznia od ligi. W Lechii stać nas na to, by zagrać na międzynarodowej arenie. Każdy musi ciągnąć nasz wózek w tę samą stronę, by to się udało.
Materac: Proszę o podanie największych różnic pomiędzy Legią a LechiąLegia jest najbardziej rozpoznawalnym klubem w Polsce. Jest ze stolicy, zdobyła dwa tytuły mistrza kraju z rzędu. Jednak nawet, gdy nie była najlepsza, też o niej najwięcej się mówiło, a wszystkie inne kluby to na mecze z Legią najbardziej się napinały. Nie powiem, że Lechia od razu może dorównać warszawskiemu klubowi, bo to będzie ciężkie, ale na pewno starać się może zmierzać w tym kierunku. W Gdańsku też jest wielu kibiców, a stadion jest nawet lepszy niż ten na Legii.
Kuba 1970: Wrócisz do Legii, jeśli otrzymasz propozycję z Warszawy?Nie wiem. Na razie takiej oferty nie ma i nie ma sensu gdybać. Wiadomo, że Legia to ważny klub w moim życiu. To tam dostałem szansę promocji i seniorskiego debiutu. Do ostatniej kolejki byłem najmłodszym piłkarzem, który zagrał w Legii w ekstraklasie, a nadal jestem najmłodszym strzelcem gola. Teraz jednak jestem w Gdańsku i nie ma myślenia o Legii.
Jacek: Lechia jest jak poczekalnia - jedni piłkarze wyjeżdżają, inni przyjeżdżają. Pan przed zamknięciem okna transferowego nigdzie się nie wybiera?Rzeczywiście różne ruchy działacze podejmują. Zostało jeszcze kilka dni, ale myślę, że ja mogę spać spokojnie, bo zostanę w Lechii.
Michał k.: Czy wiążesz przyszłość z Lechią, gdzie chciałbyś grać później? Nie myślę, o tym, czy to będzie sezon, dwa, czy pięć. Taki mam charakter, że daję z siebie maksa tu i teraz, bo sam nie wiem, co przyniesie przyszłość. We wszystkich klubach, w których grałem, zawsze zostawiałem serce na boisku.
Łysy: Jak mocno identyfikujesz się z Lechią?Herbu na pewno nie będę całował, bo myślę, że to przywilej tych, którzy są dłużej ode mnie w Lechii i mają biało-zieloną krew. Ja nic na pokaz nie będę robić. Natomiast na boisku dam z siebie wszystko. Mam nadzieję, ze kibice to docenią i wszyscy będą zadowoleni, że gram dla Lechii.
Klaudia: Jak podoba ci się doping na PGE Arenie?Jest naprawdę bardzo dobry. Może jeszcze tego nie było widać z Podbeskidziem, ale z Lechem było znacznie więcej ludzi. Na ten mecz przyjechała moja rodzina z Białej Podlaskiej i mówili, że się nie zawiedli. Była kapitalna atmosfera.
Patryk215: Czy według ciebie Lechia ma lepszy skład personalny od Lecha?Są to zbliżone składy. Na pewno nasz jest młodszy. Lech ma więcej doświadczonych zawodników i to też działa na ich korzyść. Nam w meczu przeciwko tej drużynie zabrakło wyrachowania, więcej meczów w nogach. Gdybyśmy mieli jeszcze 2-3 bardziej rutynowanych piłkarzy to pewnie udałoby się dociągnąć zwycięstwo do końca.
TEODORCZYK KATEM LECHIIBuszmen: Co zawiodło po przerwie w meczu z Lechem? Czy za głęboko się nie cofnęliście? Jakie zalecenia przekazał wam trener?Ta przegrana to tylko i wyłącznie nasza wina. Gdybyśmy wyszli na drugą połowę z większą agresją i odwagą, pewnie wynik byłby lepszy. Również możemy mieć do siebie pretensje, że do przerwy nie strzeliliśmy 2 czy 3 bramek. Po tej porażce mam jeszcze kaca moralnego. Lech, mimo że jest w kryzysie, to nadal ma indywidualności, które mogą zmienić obraz meczu. Nam w głowach utkwiło to, że gramy w "10" i za bardzo się cofnęliśmy. Z tego meczu trzeba wyciągnąć wniosku na przyszłość. Na pewno nie możemy już tak murować bramki.
Jarek LG: W jakim ustawieniu chciałbyś najbardziej grać? Byłem zawsze defensywnym pomocnikiem. Nie ma znaczenia, czy gram z kimś w linii, czy tak jak było w Bydgoszczy, że
Stojan Vranjes i Bartek Pawłowski byli ustawieniu troszkę wyżej ode mnie. Trener ma ponad 20 zawodników, a każdy z nich chce grać. Myślę, że taktyka będzie dobierana pod każdego przeciwnika i od tego też zależeć będzie moje ustawienie.
Kibic: Nie chciałbyś wzmocnić środka obrony Lechii?Nikt chyba nie dopuszcza takie możliwości, ani ja, ani trener, ani działacze Lechii.
Qnik: W Lechii jest walka nie tylko o pierwszą "11", ale nawet o miejsce w "18". Czy ta rywalizacja nie wpływa źle na relacje między wami piłkarzami?Nie. Każdy jest profesjonalistą. Lechia ma być wielką drużyną w Polsce i tak jak w innych dobrych zespołach, i tutaj musi być konkurencja. Jeśli ktoś nie załapie się do "18", nie powinien stroić fochów. Ja przez ostatni rok, z różnych powodów, często byłem w takiej sytuacji, że nie łapałem się nawet na ławkę. Wtedy trzeba brać to na klatę i dalej walczyć. Nie ma innej recepty jak tylko zacisnąć zęby i czekać na szansę.
LECHIA ZWOLNIŁA TRENERA PRZYGOTOWANIA MOTORYCZNEGOMarek: Skąd tyle kontuzji w Lechii? To zwykły pech, czy może źle jesteście przygotowani pod względem motorycznym?Nie wiem. Kontuzje się zdarzają wszędzie. Trzeba z nimi żyć, bo są wkalkulowane w zawód piłkarza. U nas nie ma poważniejszych urazów, zatem też nie ma powodu do narzekań.
Mateusz 123: Jak czujesz się w Lechii? Bardzo dobrze. Naprawdę zaaklimatyzowałem się tutaj od pierwszego dnia, złapałem kontakt z chłopakami. Na nic nie mogę narzekać. Jestem szczęśliwy, że tutaj jestem.
Jez Obserwator: Z kim w zespole trzymasz najbardziej? Dobrze wkomponowałem się do starej gwardii Lechii, dobrze dogaduje się z
Mateuszem Bąkiem i
Piotrkiem Wiśniewskim. Z Legii znam się z
Danielem Łukasikiem, a z reprezentacji
Mateuszem Możdżeniem. Ale wielu chłopaków trzeba by wymienić, także Bartka Pawłowskiego, czy Maćka Makuszewskiego... Tak naprawdę staram się trzymać kontakt z każdym.
TUTAJ ZNAJDZIESZ WSZYSTKIE RUCHY TRANSFEROWE LECHII LATEMMiniał: Przy dużych zmianach kadrowych trudno od początku o dobrą atmosferę w szatni. Integracja pozaboiskowa to ważna część budowania drużyny. Czy poszliście już wspólnie na piwo?Poszliśmy... Mam nadzieję, że atmosfera z każdym dniem będzie lepsza, bo rzeczywiście przy tej liczbie transferów jest to trudne. Cały czas przychodzą jeszcze nowi zawodnicy. Na koniec sierpnia kadra się zamknie ostatecznie. Wówczas będzie już stały zestaw drużyny, który będzie można na dobre integrować.
Robert: Jak dogadujesz się z Sadajewem?Coś rozumiem po rosyjsku. Z Zaurem zamieniłem parę zdań. Jednak raczej niewiele, bo nie jest on z tych rozmownych. Trudno złapać z nim bliższy kontakt. Jednak wierzę, że po osunięciu do drugiej drużyny, zmieni od troszkę swoje podejście i nam pomoże na boisku. Wszyscy wiemy, że umiejętności ma wysokie.
SADAJEW WYRZUCONY DO REZERWŁukasz: Jak u ciebie z językiem niemieckim?Nie powiem, że władam biegle, ale komunikuję się w tym języku, rozumiem. W Lechii się to przydaję, gdyż na przykład trener posługuję się tym językiem
HSV SPRAWDZI LECHIĘ 5 WRZEŚNIAMacieg: Czym różni się Bundesliga od Ekstraklasy?Wieloma względami. We wszystkim jest lepsza. Poczynając od stadionów, poprzez zawodników, drużyny, w których są światowe gwiazdy, takie nazwy jak Borussia, Bayern czy Schalke są znane daleko poza Niemcami, a i tempo meczów jest dużo wyższe.
Ewa Cerven: Ile czasu poświęca pan na rozciąganiu mięśni, aby pozostać w tak dobrej formie?Codziennie parę minut, nie liczę ze stoperem. Mamy trenera, który tego pilnuję przed i po treningu. Także mamy rozciąganiu całą drużynę po meczach. Po dłuższej przerwie chodzimy też całym zespołem do siłowni.
Denzinger i Igor: Co najbardziej podoba się panu w Gdańsku?Dużo jeszcze nie widziałem. Byłem na Starówce, mieszkam blisko morza, a zatem jest czas na spacery.... Najważniejsze, że znalazłem tutaj spokój, bo w Rosji żyłem wielkim mieście, dużo było zgiełku i dziwnie to wyglądało. Teraz wreszcie ludzie na ulicach mówią w moim języku. To też sprawia, że odbudowałem się pod względem psychicznym. Nie mam prawa na nic narzekać.
Marogd: Gdzie jest lepsza atmosfera do życia - w Gdańsku czy w Warszawie?Na pewno w Warszawie spędziłem kawał życia, ponad 4 lata. Mam dużo wspomnień, a ponadto mam tam też teraz i rodzinę. W Gdańsku na razie wszystko idzie w dobrym kierunku. Mieszka mi się tak samo przyjemnie jak w Warszawie.
bba: Pytam stałego bywalca - który sklep w Galerii Bałtyckiej uważasz za najlepszy?Dużo ich tam jest. Nie potrafię wybrać jednego. Nie zaprzeczam. Zdarza się, że tam bywam, choć nie chodzę nigdy sam.
Tomek: Przeprowadziłeś się do Gdańska z rodziną czy sam? Z córką i narzeczoną.
Paweł już z UK: Jaki jest pana ulubiony proszek do prania?Domyślam się o co pytającemu chodzi. Oczywiście, że... Ariel. Jak byłem malutki reklama tego proszku chodziła na okrągło w telewizji. Teraz jest jej coraz mniej, nie wiem czemu. Może niech się do mnie zgłoszą. Wspólnie zrobimy jakąś lepszą promocję.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
