• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przegrane na koniec

www.energa-gedania.pl
1 lutego 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Nie udało się siatkarkom Energi Gedanii II obronić czwartej pozycji w grupie trzeciej II ligi. Wyjazdowa przegrana w ostatniej kolejce rundy zasadniczej z Politechniką Radom 0:3 (21:25, 23:25, 23:25) zepchnęła gedanistki do grona drużyn, które w play off grać będą o miejsca 5-8. Siatkarze Energi Gedania w ostatniej kolejce rundy zasadniczej w grupie pierwszej II ligi przegrali korespondencyjny pojedynek o trzecie miejsce z Gwardią Zielona Góra. Wobec zwycięstwa gwardzistów w Wołowie, porażka w Głogowie z Chrobrym 2:3 (26:24, 22:25, 21:25, 25:17, 12:15) skazała gdańszczan na pojedynek w pierwszej rundzie play off z najlepszą drużyną tabeli, Inotelem Poznań.

ENERGA Gedania II: Pomykacz, Nuszel, Tomsia, Makiewicz, Drozd, Lenz, Staszyńska (libero) oraz Bondzorewicz.

Jednego tygodnia zabrakło gdańszczankom, aby bezkolizyjnie i z sukcesem ukończyć seniorskie rozgrywki, w których debiutują w tym sezonie. Ostatnia kolejka pokryła się z finałem wojewódzkim kadetek. Co gorsza w dalszej części rywalizacji dylematów - gdzie posłać siatkarki - będzie coraz więcej. W decydującą fazę wchodzić bowiem będą rozgrywki o mistrzostwo Polski juniorek, kadetek i młodziczek, a w Enerdze Gedania II wszak żadna siatkarka nie osiągnęła jeszcze seniorskiego wieku.

- Aby wygrywać tak stresujące mecze, trzeba być zespołem o klasę lepszym od rywalek. Tymczasem nam przyszło grać w Radomiu bezpośrednio po ośmioogodzinnej podróży oraz bez dwóch bardzo ważnych dla tego zespołu zawodniczek, które przekazaliśmy na rozgrywki kadetek. Wcześniej braki związane z rutyną, staraliśmy się nadrabiać zmianami, podwyższaniem bloku, przerwami, które miały wybić rywalki z uderzenia. W meczu z Politechniką tego nie mogłem robić, gdyż miałem tylko osiem zawodniczek. Ponadto w każdym z setów po dwa punkty zabierali nam sędziowie - skarży się Witold Jagła, trener gdańskiego zespołu.

Najbardziej żal inauguracyjnej partii. Gedanistki nie potrafiły obronić przewagi 19:16. W drugiej partii obie drużyny grały nierówno. Gdańszczanki rozpoczęły od 4:0, by kilka minut później przegrywać 6:10. Następnie nasza drużyna zbliżała się tylko na odległość jednego punktu (20:21, 22:23). W ostatniej części pojedynku Energa Gedania II znów została postawiona w sytuacji goniącej drużyny. Z 5:12 doszła na 19:19, a później remisowała jeszcze 21:21...

ENERGA GEDANIA: Smoktunowicz, Piaseczny, Chełmiński, Wrzosek, Mejka, Głuszak, Rudziński (libero) oraz Pacyński, Boguszewski.

Gdy gdańszczanie obronili inauguracyjną partię, chociaż rozpoczęli ją od strat 0:4 i 4:7, a w grze na przewagi nie pozwolili rywalom na żadną piłkę setową, wydawało się, że panują nad wydarzeniami na parkiecie. Tymczasem Chrobry wyciagnął wnioski z niepowodzenia. Poprawił przede wszystkim atak ze skrzydeł, w którym zawiódł w sześciu ostatnich akcjach poprzedniego seta oraz wzmocnił zagrywkę. Dzięki temu dwie następne części gry toczyły się pod dyktando miejscowych.

- Moi podopieczni obudzili się dopiero w czwartym secie. Weszli w niego ostrą zagrywką. Na przykład Krzysiek Piaseczny w jednym ustawieniu zdobył sześć punktów. Ponadto sami zaczęliśmy lepiej przyjmować. Wcześniej nie było praktycznie szans na dokładne dogranie piłki do rozgrywającego, a tym samym Bartek Głuszak nie mógł grać przez środek siatki. Potencjał środkowych tego dnia wykorzystaliśmy co najwyżej w pięćdziesięciu procentach - ocenia Antoni Perzyna, trener gedanistów.

Po zagrywkach wspomnianego "Piaska" gdańszczanie odskoczyli w czwartym secie na 18:11 i przed tie-breakiem już nic nie mogło uchronić rywali. Tym samym Energa Gedania wciąż miała szanse na trzecie miejsce w końcowej tabeli. Wystarczyło wygrać piątego seta. Niestety, w decydującej części gry gości pogrążyło to, co ich wcześniej wyciągnęło, czyli zagrywka. W tie-breaku zepsuli aż sześć serwisów, w tym przy ostatniej piłce meczu pomylił się z pola zagrywki Bartłomiej Mejka.

- Ta porażka była dla mnie przykrą niespodzianką. Z drugiej strony Inotel jest dla nas lepszym rywalem niż Morze Bałtyk. W Poznaniu jest znacznie lepsza hala niż w Szczecinie. Ponadto rywale nie mają pełnego rozeznania w naszych możliwościach, gdyż graliśmy z nimi przed nadejściem posiłków - dodaje trener Perzyna.

Dwa tygodnie, które pozostają do pierwszej rundy play off, Energa Gedania zamierza poświęcić na jak najlepsze zgranie drużyny z Maciejem Kosmolem, Piotrem Szymanowskim i Arturem Maroszkiem. Dlatego ten tercet, który na razie grał w nowych barwach tylko dwukrotnie, ma wziąć udział we wtorkowym sparingu w Bydgoszczy, w sobotę i w niedzielę zagra w Warce w turnieju towarzyskim, a od następnej środy ćwiczyć będzie z gedanistami w Gdańsku.
www.energa-gedania.pl

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane