- 1 Lechia dokonała "wymaganych płatności" (97 opinii)
- 2 Arka: krok do ekstraklasy, 45-lecie PP (36 opinii) LIVE!
- 3 Kibice Legii na KSW? Tajne ważenie (52 opinie)
- 4 IV Liga. Jaguar liderem, Bałtyk gubi punkty (17 opinii)
- 5 Koniec sezonu dla Lechii i kariery kapitana
- 6 Arka nie będzie świętować w niedzielę (142 opinie)
Psy szczekają, Lotos jedzie dalej
Energa Wybrzeże - żużel
Porażka z "Jaskółkami" to dla wielu kibiców dobra okazja, by sobie poużywać na kierownictwie klubu, trenerze i zawodnikach. Niektórzy domagają się powrotu braci Terleckich, trenera Łosia i braci Cieślewiczów. Gdyby zakończenie sezonu, było inne wszyscy ci mądrale siedzieliby cicho.
Na kilka faktów trzeba zwrócić uwagę. To, czy gdańska drużyna wystartuje w rozgrywkach, bardzo długo wisiało na włosku. Po zakończeniu ubiegłego sezonu klub znalazł się w fatalnej sytuacji finansowej. Atmosfera wokół gdańskiego żużla nie była najlepsza. Ostatecznie Lotos walczył w ekstralidze i był bliski pozostania w niej.
Co do zarzutów wobec trenera i prezesa Marka Formeli, Grzegorz Dzikowski dostał gotowy skład i nie miał wpływu na dobór zawodników. Kontraktowaniem zajmowali się bracia Terleccy. To dzięki prezesowi Formeli do żużla powróciła Grupa Lotos. Ten powrót uratował nasz klub, ale był nieco spóźniony. Podpisanie listu intencyjnego w sprawie sponsorowania drużyny nastąpiło w ostatnim dniu kontraktowania zawodników krajowych. Umowę podpisano dopiero 19 marca. Gdyby doszło do tego wcześniej, łatwiej byłoby prowadzić rozmowy z kandydatami do jazdy w Lotosie, bo Grupa Lotos byłaby gwarantem wypłacalności klubu. Bez takiego zabezpieczenia żaden z dobrych zawodników nie chciał przyjść do Gdańska, mając w pamięci m.in. perypetie Krzysztofa Cegielskiego.
Marek Formela prezesem klubu został w lipcu. W połowie rozgrywek niewiele mógł już zmienić w zespole. Mógł już tylko doprowadzić go do końca rozgrywek. Jedno na pewno mu się udało: wizerunek naszego klubu w Polsce uległ znacznej poprawie. Wybrzeże jako jeden z nielicznych klubów, płaciło zawodnikom na bieżąco. Mogli się zająć tylko jazdą, nie musieli żalić się w prasie, że nie mają za co jeździć.
Co do powrotu braci Cieślewiczów, to być może z nimi wynik baraży byłby inny, ale niekoniecznie. Gdyby prześledzić ich tegoroczne występy, spisywali się słabiej niż w poprzednich sezonach. Tomek miał pięć udanych spotkań, z tego cztery na wyjeździe. Marek zdecydowanie zawodził. Dwa udane mecze to poniżej oczekiwań. Nie było żadnej gwarancji, że dobrze pojechaliby w barażach.
Wielu kibiców za głównego winowajcę spadku uważa trenera Dzikowskiego, obarczając go skonfliktowaniem drużyny. - Uważam, że to dzięki trenerowi atmosfera w zespole była dobra - mówi Tomasz Chrzanowski. - To on ją podtrzymywał. Nie będę oceniał i wypowiadał się na temat kolegów. Mogę tylko powiedzieć, że po drugim meczu w Pile staliśmy się prawdziwą drużyną, a nie zlepkiem indywidualności. Moja współpraca z trenerem Dzikowskim układała się bardzo dobrze. Z tego co obserwowałem, każdemu starał się pomagać. Nie będę komentował dezycji zarządu klubu. Przy prezentacji podziękowałem osobom za sprawą, których znalazłem się w Gdańsku i które wspierały mnie przez cały rok, m.in. prezesowi Formeli. Nie należy tego odbierać jako mojego pożegnania z Lotosem. Czas pokaże co będzie. Wolałbym jeździć w ekstralidze. Mam podpisany kontrakt w Szwecji. Gdybym miał pewność, że będę tam często startował to mógłbym rok przejeździć w pierwszej lidze. To był udany sezon i szkoda, że nie zakończył się inaczej. Łezka się zakręciła w oku po ostatnim biegu - dodał "Chrzanik".
Jaka przyszłość czeka Lotos, przekonamy się niebawem.
Kluby sportowe
Opinie (48)
-
2003-10-21 07:24
GKS
A JA I TAK KOCHAM GKS
- 0 0
-
2003-10-21 07:42
D
NO WŁAŚNIE GDYBY NIE CI LUDZIE KTÓRZY ZLITOWALI SIĘ I PODJĘLI SIĘ RATOWAĆ NASZ KLUB NIE MIELIBYŚMY NIC W GDAŃSKU W ROKU 2003 NASI ALBO W OGÓLE NIE PRZYSTĄPILIBY DO ROZGRYWEK ALBO SPADLIBY OD RAZU JAK PIŁA TAKŻE KIBICE SPOKÓJ SPADLIŚMY TRUDNO TERAZ TRZEBA SPOKOJNIE PRZYGOTOWAĆ SIĘ DO NASTĘPNEGO SEZONU GŁOWY DO GÓRY BĘDZIE DOBRZE TO CO ŻE W 1 LIDZE
- 0 0
-
2003-10-21 07:44
ŁUBUDUBU
Był to artykuł z cyklu: Łubu dubu łubu dubu, niech nam żyje prezes klubu (i naczelny gazety w jednej osobie). Czyli jest dobrze!
- 1 0
-
2003-10-21 07:57
uzupełnienie do wiadomości od Madara
"Udało mi się utrzymać dla Gdańska ekstraligę, mimo że miałem dużo gorsze warunki pracy od trenera Dzikowskiego. Uważam, że jest on winien spadku gdańskiej drużyny. Nie potrafił się dogadać z braćmi Cieślewiczami. Obaj są krnąbrni, ale waleczni, a takich zawodników właśnie potrzeba. Aby osiągnąć sukces trzeba umieć podchodzić do zawodników psychologicznie, na każdego potrzebna jest inna taktyka.
Czy podjąłbym się pracy w Lotosie? Mój kontrakt z Iskrą wygasł i mimo że pożegnano się ze mną w Gdańsku bardzo brzydko, chętnie wrócę i udowodnię, że mój zeszłoroczny sukces nie był przypadkiem."
To fragment wypowiedzi trenera Łosia w dzisiejszej Wyborczej.- 1 0
-
2003-10-21 08:17
Prosty bilans
Bilans jest prosty. Łoś i Majewski utrzymali ekstraligę bez Rafinerii, a Formela i Dzikowski spadli - z Rafinerią. A dodać trzeba jeszcze, że zeszłoroczna Stal Gorzów była silniejsza od tegorocznej Piły, a Start Gniezno w zeszłorocznym składzie - od Unii Tarnów.
Nic dodać, nic ująć.
Podziękowania dla Chrzanowskiego, Kargera i Kościechy. Dla Was warto było przychodzić na mecze.
A propos atmosfery - każdy kto ma choć trochę o tym pojęcia wie, jak skromnym, wspaniałym i skutecznym trenerm jest Łoś. I wara od niego!- 1 0
-
2003-10-21 08:49
Tak,tak,tak
Pan prezes Formela jest niewinny, wczoraj oglądałem wywiad z panem Formelą, który powiedział, ze wszystkiemu jest winny były prezes Majewski(!). Od siebie dodam,że winny jest Balcerowicz. Pan Formela najzwyczajniej w życiu nie ma odwagi przyznać sie,że udział w spadku jest też jego zasługą - no chyba, że umyje od tego wszystkiego ręce - jak Piłat. Najbardziej to żal oddanych i wiernych kibiców GKS-u bo są najlepszymi kibicami w Polsce!!!
- 0 0
-
2003-10-21 09:20
BALCEROWICZ MUSI ODEJŚĆĆ
- 0 0
-
2003-10-21 09:50
Tylko bez mydła, panie Łunkiewicz
Prezes Formela zrobił najważniejszą rzecz, która do niego należała to znaczy utrzymał klub na powierzchni i załatwił kasę. Za to mu chwała. Ale przy tym popełnił kompromitujący błąd zatrudniając Dzikowskiego zamiast trenera. I większość kibiców GKS od początku krytykowała tę decyzję, nie dopiero teraz. Nietrudno było zgadnąć do czego to doprowadzi przeglądając poprzednie osiągnięcia Dzikowskiego w spuszczaniu klubu do niższej ligi. A co Łunkiewicz przytacza na obronę Dzika? - Opinię Tomasza Chrzanowskiego! Rzecz w tym, że Chrzanowski to i bez trenere by sobie poradził, może nawet jeszcze lepiej. Natomiast Cieślewiczom koniecznie był potrzebny ktoś kto nimi umiejętnie pokieruje, jak Łoś, a nie tylko dołoży dodatkowych problemów jak Dzik. No a teraz Formela musi sam poradzić sobie z efektami swojego "Dzikiego" błędu i znaleźć kasę mimo wszystko. Szczerze życzę powodzenia!
- 0 0
-
2003-10-21 10:17
Czasem, aż oczy bolą patrzeć jak się przemęcza, dla
naszego klubu, prezes Ochudzki Ryszard, naszego klubu "Tęcza". Ciągle
pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy wtykają mu
szpilki. To nie ludzie - to wilki! To mówiłem ja - Jarząbek Wacław, trener
drugiej klasy. Niech żyje nam prezes sto lat !!!
To jeszcze ja - Jarząbek Wacław, bo w zeszłym
tygodniu nie mówiłem, bo byłem chory. Mam zwolnienie. Łubu dubu, łubu dubu,
niech żyje nam prezes naszego klubu. Niech żyje nam. To opiewałem ja -
Jarząbek.
Za pana Ochodzkiego wstawiamy formele a za Jarzabka Łunkiewicza i wszystko gra!!!!!!!
wAZELINIARZ- 0 0
-
2003-10-21 10:18
marzenie załamanego kibica
Nie zgadzam się z powszechnie panującym przekonaniem, że Grupa Lotos znowu poniosła klapę jako sposor strategiczny GKSu. Tegoroczny Lotos-GKS zawiązał się zbyt późno, miał beznadziejnego trenera i jeźdzł w zbyt słabym składzie aby utrzymać się w elicie. W powstałej sytuacji byłoby najlepiej dla klubu gdyby do powiększenia e-ligi jednak nie doszło. Tak! Lotos powinien pozostać przy żużlu, spokojnie i bez gigantycznej kasy zmontować odpowiednio silną drużynę gwarantującą awans. Wreszcie możnaby odetchnąć od totalnej przypadkowości, chaosu, pośpiechu i liczenia na cud za cudem. GKS-Lotos jeżdżący w I-lidze jako lider i główny kandydat do awansu może przynieść więcej korzyści sponsorowi niż wlokący się na dnie tabeli outsider e-ligi, bezwstydnie gromiony i ośmieszany na wyjazdach. Czas biegnie szybko. Już za rok z Lotosem możnaby się cieszyć z awansu - w Gdańsku byłaby większa feta i radość z awansu niż np w takiej Częstochowie po zdobyciu tytułu mistrza. Po rocznej kwarantannie możnaby opdpowiednio wcześnie i spokojnie zbudowć team do walki o medale. Byłbym szczęśliwy, gdyby wypełnił się taki scenariusz.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.