• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Puchar Polski bez Naty!

Maciej Napiórkowski
1 maja 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Dziś brązowe medalistki Mistrzostw Polski - Nata AZS AWF Gdańsk podejmowały w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski - MMKS Piotrcovia Piotrków.

Nata AZS AWF Gdańsk - MMKS Piotrcovia Piotrków 26:27 (11:16)

składy:
Nata:
Łotariewa, Truszyńska 5, Puczek 4, Tomaszewicz 6, Golińska 2, Bołtromiuk 2, Tiesler 3, oraz Wicha, Sadowska, Stachowska, Kudłacz 4

MMKS: Skura, Kopertowska 2, Kubera 7, Majduk 2, Jeżycka 1, Łabul 5, Krężel 7, oraz Bazylenko 2, Borowska 1

Początek meczu był bardzo nerwowy. Żadna z drużyn nie potrafiła ułożyć gry. Mnóstwo błędów z obu stron sprawiało, że mecz nie był ani ładny, ani interesujący. Pierwsze emocje opanowały goście. To im udało się rzucić kilka bramek i dobrą obroną nie pozwalały przedrzeć się Natalkom. Podopieczne trener Julii Safina chciały bardzo wygrać ten mecz. W lidze Piotrcovii nie szło najlepiej, toteż chciały się pokazać w pucharze. Bardzo dobrze im to wychodziło. Pierwsza połowa kończy się wynikiem 16:11 dla gości. Nielicznie zgromadzona publiczność zaczynała wątpić czy trenerowi Jerzemu Cieplińskiemu uda się zmobilizować swoje zawodniczki na drugą połowę. Mocne słowa w szatni i Nata wychodzi na drugą połowę jako całkiem inna drużyna. Początek drugiej połowy to trzy pod rząd wykluczenia w szeregach Piotrcovii. Grając w przewadze trzech zawodniczek gdańszczanki doprowadziły do remisu 16:16. Wtedy ożyły nadzieje zarówno wśród dziewczyn, jak i wśród publiczności, która w drugiej połowie na emocje nie mogła narzekać. Od pierwszego remisu mecz stał na dobrym poziomie. Akcje z obu stron były składne, zobaczyć można też było kilka ładnych goli. Najważniejsze, że mecz był wyrównany. Żadna z drużyn nie mogła "odjechać" na kilka bramek. Dopiero w 57 minucie, sztuka ta udała się Piotrcovii, przyczyniła się do tego Karolina Kudłacz, która w ważnym momencie nie wykorzystała rzutu karnego. Ale w przekroju całego meczu, ta młoda zawodniczka, rozegrała dobre zawody. Końcówka to szaleńcza pogoń Naty. Ale chaotyczne ataki nie dawały rezultatu bramkowego. Szansę na wyrównanie miała na 20 sekund przed końcem Karolina Tomaszewicz, ale jej rzut minął prawy słupek bramki. W półfinale Pucharu Polski zagra zatem Piotrcovia.
W naszej drużynie dobrze zagrały jedynie Tomaszewicz oraz kapitan Agnieszka Truszyńska. Pozostałe zawodniczki nie zagrały na swoim poziomie. Słabo spisały się nasze bramkarki. Nie zachwyciła powracająca do gry po przerwie Monika Puczel, która była wielokrotnie łapana na blok. W drużynie gości na pochwałę zasłużyły Monika Kubera, za wyśmienite kontry oraz Beata Krężel.

W najbliższą sobotę ostatni mecz Natalek w tym sezonie przed własną publicznością. Rywalem będzie zajmujący drugą lokatę zespół Zagłębia Lubin. Po meczu naszej drużynie zostaną wręczone brązowe medale Mistrzostw Polski. Sobota, godzina 17, serdzecznie zapraszamy!
Maciej Napiórkowski

Opinie (8)

  • Przegraly bo znow nie zagrala Magda Madler...

    • 0 0

  • przegrały bo.....

    Chyba "zeszło powietrze".
    Puczek nieprzygotowana gry, brak skrzydeł i bramkarki bez "dnia konia",pare podstawowych błędów Truszyńskiej w obronie.
    Średni przeciwnik, ale chcący wygrać i wszystko widać. To nie jest jeszcze zespół na puchary europy. Może w przyszłości, bo fragmenty gry czyli możliwości widać. Duuuuuuuuuuużo jeszcze pracy szanowne Panie.

    • 0 0

  • No co jest gdzie hymny pochwalne dla trenera Cieplińskiego.

    • 0 0

  • Polemika

    Panie Napiórkowski, nie wiem czy był Pan na meczu. Ja byłem i widziałem, że Karolina Tomaszewicz bardzo mało wniosła do gry. 6 bramek strzelonych przy oddanych około 20 strzałach to bardzo mała skuteczność. a te jej podania, lepiej nie mówić. Pani Truszyńska , jak było wdać, to już nie ma kondycji. W 2 połowie co chwila siadała na ławce cała czerwona ze zmęczenia. Co do Puczek, to się nie dziwię jej sabej grze. Przecież to jej 2 mecz po rocznej przerwie. Z bramkarek Wicha moim zdaniem bardzo dobrze broniła, nie iem czemu trener wcześniej nie zmienił Łotariewej. Od pewnego czasu gra coraz słabiej.

    • 0 0

  • RE:

    Ja też byłem na meczu i śmiem stwierdzić, że gdyby nie Karolina Tomaszewicz to mecz byłby już przegrany 20 minut przed końcem. Jest tylko jedna przyczyna porażki i nazywa się ona MONIKA PUCZEK. Po pierwszej połowie gdzie zanotowała około 10 strat w ataku i nie broniła wcale nie powinna juz wyjśc na boisko. Oczywiście to nie jest jej wina że jest w słabiutkiej formie, ale przynajmniej by się przynawała do błedów a nie gwiazduje i czepia się koleżanek.

    • 0 0

  • ...ale był jeszcze jeden atut oprócz własnej hali, "własni" sędziowie". A trener Ciepliński nie miał w przerwie wiele czasu na reprymendy bo był zajęty dyskusją z sędziami. Co przyniosło efekt po przerwie.

    • 0 0

  • prestancie wkoncu oceniac zawodniczki po ich charakterze,spojrzcie na gre i zaangazowanie!!!czy to prawdziwi kibice?!

    • 0 0

  • Oj, Kibice

    Nie cieszą was tak własne sukcesy jak porażki przeciwnika. Jest to bardzo proste, żeby nie powiedzieć prostackie podejscie. Ktoś liczy Monice ilośc meczów i nie wie co liczy, drugo ktoś ocenia Agnieszkę,że za dużo siedzi na ławce i nie dostrzega jaką pracę wykonuje gdy gra, Karolinie że skuteczność ma nienajlepszą, itd. itd. Oświadczam wszystkim malkonltentom, że cały zespół /zawodniczki i trenerzy/ wykonał robotę ponad plan. Przed sezonem mówiliśmy o czwórce. JEST HISTORYCZNY MEDAL. Czy naprawdę nie umiemy się cieszyć z tego co mamy?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Typuj wyniki Mistrzostw Europy w Niemczech!

Relacje LIVE

Najczęściej czytane