- 1 Lechia fetuje wygranie derbów i 1. Ligi (68 opinii)
- 2 Lechia - Arka 2:1. Bohater Mena (493 opinie) LIVE!
- 3 Arka: Karny ewidentny. Boniek popiera (35 opinii)
- 4 Najgorszy start żużlowców. Czas na alarm? (98 opinii)
- 5 Półmaraton wrócił. Odzyskał zaufanie? (106 opinii)
- 6 Wszystko o derbach Lechia - Arka (164 opinie)
Żużlowcy Wybrzeża przeciw ograniczeniom
Energa Wybrzeże - żużel
Żużlowe federacje w Europie rozważają wprowadzenie ograniczenia zawodnikom liczby ligowych startów. Pod uwagę brany jest projekt w ramach którego zawodnicy otrzymaliby zakaz jazdy w więcej niż dwóch ligach. Wówczas spośród zawodników Renault Zdunek Wybrzeża niemal każdy musiałby zrezygnować z przynajmniej jednego pracodawcy.
Taki model funkcjonuje od lat, a rekordziści z powodzeniem potrafią w ciągu jednego sezonu związać się nawet z pięcioma zespołami. Tak jak Renat Gafurow, który nie licząc Renault Zdunek Wybrzeża widnieje obecnie w składach aż czterech zespołów. Trzeba jednak pamiętać, że w niektórych rozgrywkach zawodnicy startują jednak sporadycznie, a podpisane umowy gwarantują "otwartą furtkę" w razie potrzeby większej ilości startów.
Są jednak tacy zawodnicy, którzy przez cały tydzień są w podróży stanowiąc element "objazdowego cyrku". To rodzi wiele niedogodności. Na przykład takich jak fakt, że dany zawodnik poza dniami meczowymi właściwie nigdy nie jest na miejscu i ciężko by brał udział w akcjach promujących klub.
Wpływa także na przemęczenie, bo w trakcie roku kalendarzowego niektórzy zawodnicy potrafią odjechać nawet ponad 100 imprez. To odbija się często na skuteczności żużlowców i rozczarowaniu jakie budzą ich występy w klubach, które kontraktując ich oczekują najwyższej formy. Dlatego też w ostatnim czasie zwolenników pośród działaczy w różnych krajach zyskuje pomysł ograniczenia żużlowcom startów do wyłącznie dwóch lig.
- Nie wiem kto wymyśla takie rzeczy. Nigdy nikt mi nie zabraniał startów i nie wiem dlaczego miałby to robić. To śmieszne. Nie każdy wszędzie gdzie startuje prezentuje najwyższy poziom, ale jest wielu zawodników, którzy mają wszystko poukładane i doskonale sobie z tym radzą - twierdzi zawodnik Renault Zdunek Wybrzeża Dawid Stachyra, który ma podpisane także umowy w Anglii Danii.
Zdaniem "Davidoffa" sport żużlowy może tylko ucierpieć na takiej decyzji. To dlatego, że jest zbyt mało klasowych zawodników by przy wprowadzeniu ograniczeń obdzielić nimi wszystkie ligi.
- Przede wszystkim należy sobie zadać pytanie, kto w tych ligach będzie się ścigał. Jeżeli Szwedzi wybiorą Szwecję i Polskę to kto będzie jeździł w Anglii? Jeśli Anglicy zdecydują się na Anglię i Polskę to kto będzie jeździł w Szwecji? I tak dalej. Pamiętajmy, że żużlowców wcale nie jest dużo, zwłaszcza tych klasowych - zauważa Stachyra.
Nieco bardziej powściągliwi w tej kwestii są klubowi koledzy Dawida Artur Mroczka i Robert Miśkowiak. Obaj przyznają jednak, że również nie są zwolennikami wprowadzenia ograniczeń.
- Niektórzy zawodnicy biją rekordy startując jednocześnie w kilku ligach, Grand Prix i jeszcze innych zawodach indywidualnych. Być może rzeczywiście ścigamy się za dużo i wprowadzenie jakiegoś limitu nie jest to tak głupi pomysł. Z drugiej jednak strony są ligi, które opierają się na 20 zawodnikach i taka decyzja byłaby dla nich bardzo niekorzystna. Oczywiście Polska by na tym nie ucierpiała, bo tu zarabia się najwięcej - twierdzi Mroczka, który ma ważne kontrakty w angielskim Belle Vue i duńskim Outrup.
Za zmianami przepowiada fakt, iż zawodnicy byli by mniej eksploatowani i do każdego ze spotkań podchodziliby bardziej wypoczęci. W zamian za to w górę mogłyby jednak poszybować stawki kontraktowe. Wydaje się jednak, iż dla polskich prezesów nie powinno być to aż tak duże zmartwienie. Pieniądze jakie zawodnicy zarabiają na Wyspach Brytyjskich czy w Szwecji są znacznie mniejsze od ich zarobków nad Wisłą.
-U mnie takie ograniczenie wiele by nie zmieniło, bo i tak bym miał sporo imprez. Ciężko mi to ocenić, może rzeczywiście bylibyśmy bardziej wypoczęci. Uważam jednak, że każdy powinien jeździć tam, gdzie chce i gdzie ktoś chce go zatrudnić. Ja wiem czego potrzebuję, a co jest mi zbędne, więc wolałbym sam decydować o takich rzeczach - dodaje Miśkowiak.
Thomas Jonasson
- Elit Vetlanda, Szwecja (Elitserien)
Renat Gafurow
- Hammarby Sztokholm, Szwecja (Elitserien)
- Holsted, Dania
- Landshut, Niemcy
- Wostok Władywostok, Rosja
Artur Mroczka
- Belle Vue Aces, Anglia (Elite League)
- Outrup, Dania
Dawid Stachyra
- Poole Pirates, Anglia (Elite League)
- Esbjerg, Dania
Robert Miśkowiak
- Poole Pirates (Elite League)
- Gnistorna Malmoe, Szwecja (Allsvenskan League)
- Holstebro, Dania
David Ruud
- Elit Vetlanda, Szwecja (Elitserien)
- Lejonen Gislaved, Szwecja (Allsvenskan League)
Krystian Pieszczek
- Ornarna Mariestad, Szwecja (Allsvenskan League)
- Outrup, Dania
- Grepl Mseno, Czechy
Mathias Thoernblom
- Indianerna Kumla, Szwecja (Elitserien)
- Gnistorna Malnoe (Allsvenskan League)
Oliver Berntzon
- Smederna Eskilstuna, Szwecja (Elitserien)
- Lejonen Gislaved, Szwecja (Allsvenskan League)
- Outrup, Dania
Dominik Kossakowski
- Holsted, Dania
Kluby sportowe
Opinie (50) 4 zablokowane
-
2013-05-09 18:59
Krystian jaki obrotny chłopak.
- 11 2
-
2013-05-09 18:55
Czyżby jakieś kombinacje się szykowały ?
- 10 3
-
2013-05-09 18:52
Dla mnie
Dla mnie mogą jeździć gdzie chcą. Jeśli faktycznie ktoś chce wprowadzić ograniczenia, to może coś zaproponuje w zamian. Np. klubowe mistrzostwa kontynentu.... tyle ze może być problem jeśli jeden zawodnik będzie w dwóch mistrzowskich drużynach. Wówczas musiałby jeden z klubów mieć tzw. pierwszeństwo w kontrakcie. Liczba takich pierwszeństw np. dwa na cały skład.
- 4 11
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.