Najlepsza siatkarka OrlenLigi sezonu 2012/2013, liderka Atomu Trefla Rachel Rourke odniosła się do sprawy jej ewentualnego przejścia do Rabity Baku. - Jeszcze niczego nie podpisałam. Przyznaję jednak, że negocjacje trwają - mówi Australijka. Ale władze sopockiego klubu już szukają kolejnej gwiazdy, którą może zostać Małgorzata Glika.
Lepszej zamiany nie można sobie wymarzyć
17%
Szkoda, że nie można powalczyć o obie
49%
Nawet Glinka nie zastąpi Rourke
34%
Uważana za najlepszą polską siatkarkę ostatnich lat
Małgorzata Glinka chce wrócić do ojczyzny. Niespełna 35-letnia zawodniczka w minionym sezonie reprezentowała barwy tureckiego Vakifbanku Stambuł, z którym wygrała Ligę Mistrzyń. W fazie 1/8 rozgrywek jej drużyna pokonała
Atom Trefl Sopot.
Glinka nie narzeka na brak ofert m.in z Turcji i Azerbejdżanu, gdzie w tym momencie oferują najwyższe kontrakty. Polka chce jednak wrócić do kraju. Pierwszy w kolejce po siatkarkę ustawił się beniaminek OrlenLigi Chemik Police. Do wyścigu włączył się również Atom Trefl. Prezes mistrza Polski
Roman Kniter potwierdza, że klub złożył siatkarce wstępną propozycję.
-
Prowadzę politykę faktów, a zatem o zawodniczkach chciałbym mówić dopiero wówczas, gdy będą podpisane kontrakty. Oczywiście bardzo sympatycznie byłoby, aby do Sopotu trafiła siatkarka klasy Małgorzaty Glinki, ale do tego droga jeszcze daleka - przyznaje prezes sopockiego klubu.
Polka w każdym klubie OrlenLigi zyska status gwiazdy. W Atomie Treflu wskoczyłaby w buty
Rachel Rourke, która jest bliska przejście do Rabity Baku.
W minionym rozgrywkach Australijka była główną opcją ataku w zespole
Adama Grabowskiego. To także dzięki jej wspaniałej postawie sopocki zespół odwrócił losy finału z Tauronem MKS Dąbrową Górniczą, w którym zwyciężył 3-2.
-
Przegrywając 0-2 nie miałyśmy nic do stracenia. Dlatego kiedy uświadomiłyśmy sobie, że możemy wyluzować, wówczas nagle zaczęłyśmy wygrywać. Wygląda więc na to, że powinnyśmy rozluźnić się znacznie wcześniej. Ale niestety o tym nie wiedziałyśmy - uważa Rourke.
Australijka w trzecim meczu finału, który sopocianki wygrały 3:2, zdobyła aż 33 punkty. W sumie sezon zakończyła z 577 punktami, co stanowi nowy rekord rozgrywek.
ATOM TREFL FETOWAŁ MISTRZOSTWO-
Osiągnięcie z trzeciego mecz wcale nie jest moim rekordem kariery. Kiedyś zdobyłam 43 punkty, ale było to dawno temu, w college'u, więc zupełnie na innym poziomie rozgrywek. W starciu z Tauronem po prostu wiedziałam, że gram dobrze i wykorzystałam to na maksa - mówi Rourke.
Jej wspaniała forma nie mogła uciec uwadze skautów zagranicznych klubów. Już w trakcie finału OrlenLigi spekulowano, że w kolejnym sezonie Australijka zagra w Azerbejdżanie. Na początku tego tygodnia pojawiła się informacja, że Rourke związała się umową z Rabitą.
-
Jeszcze niczego nie podpisałam. Przyznaję jednak, że negocjacje trwają. Chociaż muszę przyznać, że bardzo podoba mi się w Sopocie - twierdzi Australijka. Nie ma jednak co ukrywać, że Atom Trefl nie jest w stanie finansowo konkurować z ofertami najlepszych klubów z Azerbejdżanu.
Oferty z innych lig napłynęły również do kolejnej gwiazdy Atomu Trefla
Eriki Coimbry. Brazylijka przyznaje jednak, że jej priorytetem jest pozostanie w Sopocie.
-
Od środy rozpoczynam negocjacje z władzami klubu. Mam nadzieję, że wszystko potoczy się w dobrym kierunku. Mam co prawda inne oferty, ale w Sopocie, przez ostatni rok poznałam wielu wspaniałych ludzi, zadomowiłam się tutaj, więc po co wyjeżdżać? - zdradza Brazylijka.
HOLENDER TRENEREM ATOMU TREFLA?W minionym sezonie 33-letnia przyjmująca zdobyła 263 punkty.
-
Jestem doświadczoną siatkarką, dlatego ciężko mówić o tym, czy od strony sportowej zyskałam coś po występach w polskiej lidze. W siatkówkę gram od przeszło 20 lat, zdobyłam dziewięć tytułów mistrzowskich. Tak więc nie muszę już sobie niczego udowadniać. Gra w Polsce sprawia mi jednak przyjemność. Czasami do depresji potrafi doprowadzić pogoda, ale ogólnie ludzie, których tu poznałam tworzą świetną atmosferę - dodaje Coimbra.
-
W minionym sezonie z każdym kolejnym dniem czyniłyśmy progres. Najpierw ćwiczyłyśmy z trenerem Matlakiem. Następnie przyszła zmiana szkoleniowca i wszystko trzeba było układać od nowa. Od początku 2013 roku wreszcie zaczęłyśmy grać zespołowo, a to dawało kolejne zwycięstwa. Cały sezon był szalony, a medal za mistrzostwo Polski znajdzie się wśród moich trofeów na najbardziej eksponowanym miejscu. Zawsze będę pamiętać ile trudu musiałyśmy włożyć, aby go wywalczyć - kończy Brazylijka.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
