- 1 Było ciężko, ale Arka o punkt do lidera (147 opinii) LIVE!
- 2 Lechia: Mocny gong, wielka złość (82 opinie)
- 3 Zmora i przebudzenie w Wybrzeżu (51 opinii)
- 4 Wybrzeże pewne utrzymania w Superlidze (4 opinie)
- 5 Niższe ligi. Rekordowy wynik (42 opinie)
- 6 W Arce plagi egipskie, nóż na gardle Resovii (65 opinii)
ENERGA GEDANIA: Kasprów, Skowrońska, Ziemcowa, Wellna, Kasprzak, Kondracjewa, Durajczyk (libero) oraz Nuszel, Pasznik, Siwka.
MUSZYNIANKA: Bełcik, Przybysz, Pycia, Frątczak, Mirek, Pykosz, Zenik (libero) oraz Karczmarzewska, Śrutowska, Wojtowicz, Mieszała.
Sędziowali: Broński (Poznań) i Makowski (Szczecin).
Przed pierwszym meczem LSK w Gdańsku prezes klubu, Zdzisław Stankiewicz oraz przedstawiciel Energi, Piotr Mojsiuszko wręczyli każdej siatkarce róże. Ponadto nagrody za tytuł mistrzyń Polski z poprzedniego sezonu otrzymały gdańskie młodziczki. Odświętny nastrój został przeciągnięty na pierwszego seta. Gospodynie były w nim równorzędnym rywalem dla jednego z głównych kandydatów do złota w sezonie 2007/08.
Gdańszczanki rozpoczęły niepewnie. Przegrywały 2:4. Wyrównały po dwóch atakach Natalii Kondracjewej. Pierwsze prowadzenie na korzyść miejscowych odnotowaliśmy przy 6:5 po punktowej zagrywce
Niestety, w końcu musiały się zemścić psute seryjnie, szczególnie w pierwszym i drugim secie, zagrywki. W aut strzeliła Kasprzak, a w kontrze nie pomyliła się Pykosz, ani w ataku z drugiej linii Mirek i zrobiło się 16:17. Potem dwukrotnie gdańszczanki dały się zaskoczyć kiwkom Izabeli Bełcik. Gdy na pojedynczy blok złapała została Kondracjewa, strata urosła do 20:23. Ale to nie był jeszcze koniec emocji. Gedanistkom dwukrotnie udało się zdobyć kontaktowy punk (22:23, 23:24). Pierwszą piłkę setową atakiem z obejścia obroniła Kondracjewa. Szkoda, że po chwili Pykosz zrewanżowała się tym samym i było po secie. Na osłodę Enerdze Gedanii zostało to, że żadna drużyna ligowa nie urwała Muszyniance w tym sezonie w jednej partii tyle punktów.
W dalszej fazie meczu tylko fragmentami miejscowe nawiązywały walkę, a Bogdan Serwiński spokojnie sprawdzał wszystkie jedenaście zawodniczek, które przywiózł nad morze. W drugim secie po serii bloków przyjezdnych gdańszczanki przegrywały 5:10. Druga przewaga techniczna nastąpiła przy 9:16, a pierwsze piłka setowa była bita przy 15:24. Grę przedłużyły udane ataki Katarzyny Wellny i Natalii Ziemcowej, a skończyła ją autowa zagrywka Elżbiety Skowrońskiej.
Set trzeci został przegrany, zanim tak na dobre się zaczął. Pierwsza przerwa techniczna nastąpiła przy rezultacie 3:8, a druga - 9:16. Gdy następowały przerwy w szeregach przyjezdnych były uśmiechy na twarzy, a nawet żarty. Nikt nie denerwował sie na Gabrielę Wojtowicz, gdy w końcówce meczu kończyła tylko co drugą piłkę. Ma ona co prawda 2 metry wzrostu, ale i zaledwie 18 lat, i jest inwestycją na przyszłość. Z 15:24 udało się gedanistkom zdobyć trzy punkty z rzędu. Na więcej nie pozwoliła Marlena Mieszała. Atak rezerwowej środkowej bloku Muszynianki położył kres meczowi po 77 minutach gry.
Powiedzieli po mecz:
Aleksander Przybysz: (kapitan Muszynianki): - Przyjechałyśmy tu po wygraną za trzy punkty i cel osiągnęłyśmy. W pierwszym secie było nerwowo. Za dużo popełniałyśmy własnych błędów, nie odrzucałyśmy rywalek od siatki zagrywką i stąd gdańszczanki dzielnie walczyły. Od drugiego seta podyktowałyśmy już swoje warunki gry.
Ewa Kasprów: (Kapitan Energi Gedanii): - W pierwszym secie byliśmy równorzędnym przeciwnikiem. Potem różnica była przede wszystkim w kontratakach. Rywalki grały o wiele szybciej. Ponadto mają od nas o wiele lepszą kadrę, każda zawodniczka była groźna.
Bogdan Serwiński: (trener Muszynianki):- Cieszy wygrana za trzy punkty oraz to, że mamy zawodniczki nie tylko do pierwszej szóstki. Te, które wchodziły z ławki co najmniej nie ustępowały tym z podstawowego składu.
Leszek Milewski: (Energa Gedani): - Dziś było widać jak dużo kosztował nas poniedziałkowy mecz w Poznaniu. Niektóre dziewczyny grały z urazami. Chwała im za to, że w ogóle wyszły na parkiet. Gdy wynik zaczął uciekał, myślami chyba drużyna była już w Dąbrowie Górniczej, gdzie w sobotę czeka nas bardzo ważny mecz.
Autor: www.energa-gedania.pl
Kluby sportowe
Opinie (16)
-
2007-12-12 23:00
dobrze że trener ma zawsze wytłumaczenie
- 0 0
-
2007-12-12 23:01
chwała mu za to bo co innego mu zostało
- 0 0
-
2007-12-13 01:18
Do Leszka M.
Nie doś że jesteś trenerem do d.... to jeszcze nie umiesz skomentować meczu... żenada
- 0 0
-
2007-12-13 08:13
ale przeciez to jest znakomity szkoleniowiec...
to drugi sklad trzeba bylo wystawic skoro takiego tlumaczenia uzywasz niby-trenerze...
ogromne szczescie mamy w 3city do "szkoleniowcow" ...Gedania...PTS-to juz jest zupelnie inna bajka czy Lotos...za duzo kasy i za dobrze maja sie
prezesiki :=/- 0 0
-
2007-12-13 08:48
przychodzcie na siatke Trefla, tu przynajmniej wygrywają
- 0 0
-
2007-12-13 10:59
szkoda zawodniczek i ich trudu na treningach niestety nie maja dobrego trenera aby w pelni wskazac swoje umiejetnosci
- 0 0
-
2007-12-13 11:09
jak zwykle przeciez.
- 0 0
-
2007-12-13 11:51
a kto pyta?
jakiś odważniak który ukrywa się za węgłem!!!!
- 0 0
-
2007-12-13 11:56
Marta
Szkoda że Marta Siwka nie grała na libero. Obrona bez niej była do du....
- 0 0
-
2007-12-13 12:25
Ciekawostka!!!!
wszystkie negatywne opinie na temat trenera Milewskiego zostały wysłane przez tą samą osobę, raczej kobietę, zawodniczka, może jej mama albo przyjaciółka....
osoba ta ma rozdwojenie, albo nawet i kilkukrotne podzielenie jaźni
występuje jako
zainteresowana optymistka
ale bywa też
lech Frodo xyz kibic 5
lub zapomina się podpisać- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.