• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rozmowa z Marianem Pyszem

star.
22 maja 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Rozmowa z Marianem Pyszem, trenerem hokeistów Stoczniowca

- Już dawno po sezonie, a pan, po przerwie na mistrzostwa świata, znowu gania podopiecznych...

- I to się nie zmieni do 21 czerwca. Tak jak my pracują teraz jeszcze tylko Unia i Podhale. Dopiero potem wakacje. Aby zawodnicy mogli odpocząć wspólnie z rodzinami. To będzie też czas wesel. Żenią się Cychowski, Suchomski i Wróbel. W pojedynkę żaden z hokeistów nie wykonałby takiej pracy, więc pracujemy razem. To trening ogólnorozwojowy z ukierunkowaniem na siłę, acz nie tak intensywnie, jak to będzie od 15 lipca.

- Zmiany kadrowe?

- Zrezygnowaliśmy ze Skutchana i Precka. Gabryś postanowił wrócić do macierzystego Oświęcimia. Z kolei do nas wrócił Leśniak i już trenuje. Okrojony limit trzech obcokrajowców wypełnią Jurasek i Szaryton. Ostatniego na razie nie będziemy szukać. Może ktoś dobry sam się zgłosi. Na pewno musi to być napastnik. Czasu mamy sporo. Liga rusza na początku września.

- Słyszeliśmy, że w klubie krucho z pieniędzmi. Tak mówi sam dyrektor Gotalski.

- Budżet na nowy sezon jest skromniejszy. Rzeczywistość wokół nas jest raczej szara, więc nie ma się czemu dziwić. Hokej w naszym kraju to dyscyplina, w której sukces nie przekłada się na zysk, toteż domniemania, że awans "stoczni" do finału MP przyciągnąłby sponsorów, są chybione. Kto liczył na poważne wzmocnienia, musi dać sobie na wstrzymanie. Skupiamy się na przetrwaniu. Cenię sobie trzeźwe stanowisko działaczy. To nawet odwaga. Mówią, że mają mniej, ale jakoś to podzielą. Powinno wystarczyć na wyjazdy na Białoruś oraz do Słowacji i może Szwecji. Rodzi się tylko pytanie, jak przyjmą to zawodnicy. Sądzę, że zdecydowana większość już wie, że pozostałe kluby bazują jedynie na obietnicach. Finalista z Katowic nie płaci od grudnia. Oczywiście, istnieją dla nas pewne priorytety, na przykład wykupienie Wawrzkiewicza z Sanoka.

- Ściągnie pan kogoś z reprezentacji?

- Niewykluczone. Podejrzewam, że ktoś może się zgłosić. Wtedy wszystko będzie zależeć od jego z rozmów z działaczami. Jednocześnie nie sądzę, aby konkurencyjne kluby chciały nam kogoś podebrać. Na Śląsku jest sporo graczy.

- Finał sezonu, czyli play off w ekstralidze oraz udział w turnieju MŚ, nie był dla pana udany...

- Cóż, jak długo można się zamartwiać. W Szwecji przekonaliśmy się, że reprezentacje w przedziale 10-20 światowego rankingu dzielą naprawdę niewielkie różnice. Często o wyniku decyduje forma dnia. Obecność nasza w tym gronie, biorąc pod uwagę, że mamy dwustu hokeistów, już stanowi sukces, aczkolwiek nie może być zadowalająca. Bo chcieliśmy utrzymać się w światowej czołówce. Regulamin mistrzostw dawał na to spore szanse. Przez 30 minut decydującego meczu ze Słowenią, którą wcześniej ogrywaliśmy w słabszym składzie, nic nie wskazywało, że możemy przegrać. Grupa A to zainteresowanie mediów, a przede wszystkim telewizja. Spadliśmy, ale chcemy wrócić. Zwrócę uwagę, że w ostatnich dwóch latach nie udało się to Norwegom i Francuzom. Rywalizacja z najlepszymi na świecie to najlepsza nauka. W pierwszej fazie graliśmy z późniejszym mistrzem oraz półfinalistą. Z tego nie wolno rezygnować. Kadrowicze coś o tym wiedzą.
Głos Wybrzeżastar.

Kluby sportowe

Opinie (1)

  • Z tym podbieraniem to uwazaj Marian na cwokow z Torunia

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane