• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rozmowa z "Pytonem"

Jacek Główczyński
9 października 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Mało jest konkurencji, w których po czterech latach Polska dochowałaby się mistrza świata. A tak stało się w Strong Man. W Malezji najsilniejszym człowiekiem globu został Mariusz Pudzianowski. Wcześniej popularny "Pyton" przed gdyńską publicznością sięgnął po tytuł championa Starego Kontynentu.

- Do startu w Malezji przygotowywałem się półtora miesiąca. Federacja Strong Man Polska zorganizowała mi zgrupowanie w Gdyni. Mój dzień zaczynał się o 6.00, od 20-minutowego biegania. Wybierałem zawsze plażę, aby jak najmniej obciążać kolana. Aby było jak najciężej, biegałem przez środek plaży. Od 9.00 do 11.00 pracowałem na siłowni. Potem była odnowa biologiczna, leczenie drobnych urazów. Po tych zabiegach miałem około czterech godzin do własnej dyspozycji. Korzystając z bardzo dobrej pogody, na ogół przez ten czas... opalałem się. Od 18.00 do 20.00 miałem zajęcia z przyrządami. Dzień kończyłem około 21.30 półgodzinnym pływaniem. Nie było diety, jadłem wszystko, na co miałem ochotę. Nie miałem też kłopotu z ograniczeniem używek, gdyż alkoholu unikam z natury, nigdy też nie paliłem papierosów - zdradza patent na mistrzostwo i blisko 40 tysięcy dolarów, na które wyceniono malezyjski tytuł 25-letni atleta z Białej Rawskiej.

- Kto był pomysłodawcą takich właśnie przygotowań?
- W naszym kraju nie ma żadnych opracowań szkoleniowych. Jestem skazany na metodę prób i błędów. Bazuje na latach doświadczeń, gdyż sportami siłowymi zajmuję się ponad dziesięć lat. Zresztą nawet w tak młodej dyscyplinie jak Strong Man nie da się zbudować formy przez kilka sezonów. Nikt bez przygotowania nie wytrzymałby takich obciążeń.
- Mistrza zwykło się uważać za najsilniejszego człowieka świata. Nie ma od pana silniejszych?
- W poszczególnych konkurencjach na pewno są, ale gdy trzeba wykonać sześć, siedem po kolei, jestem najlepszy.
- A poza Strong Man nie ma równie silnych ludzi? Czy na przykład, gdy za dwa lata mistrzostwa świata będą w Japonii, stanąłby pan do walki z zawodnikiem sumo?
- A czemu nie? Zawsze to nowe doświadczenie. Póki co siłacze nie rywalizowali z przedstawicielami innych dyscyplin.
- Na ile Strong Man w pana wydaniu to już profesjonalizm?
- Sport jest dla mnie całym życiem, ale nie utrzymuję się wyłącznie ze Strong Man. Tylko na czas przygotowań do mistrzowskich imprez w pracy zastępował mnie brat.
- W sporcie jest zawsze trudniej bronić niż atakować...
- To ja zamierzam zaatakować i poprawiać swoje wyniki. Nie można mówić, że ta czy inna konkurencja nie pasuje, aby wygrywać trzeba być przygotowanym na wszystko. Skończyły się czasy, gdy wygrywali zawodnicy o wielkiej masie ciała. Teraz program jest tak układany, aby premiował wszechstronność.

Wychodząc naprzeciw zainteresowaniu naszych czytelników konkursami dotyczącymi Strong Man, przygotowaliśmy kolejne pytanie, a Federacja Strong Man Polska przekazała następne kurtki, koszulki, spodenki, dresy i czapeczki. Nagrody przypadną pierwszym siedmiu osobom, które dzisiaj o godzinie 12.00 pod numerem telefonu 324 95 41 powiedzą, w ilu konkurencjach Mariusz Pudzianowski jest rekordzistą świata, a w ilu posiada rekordy Polski.

Zobacz także

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane