- 1 Lechia dokonała "wymaganych płatności" (88 opinii) LIVE!
- 2 Arka nie będzie świętować w niedzielę (134 opinie)
- 3 Będzie najazd kibiców Legii na KSW? (46 opinii)
- 4 Lechia nie dostała licencji, ma ją Arka (260 opinii)
- 5 Zaczęło się od beczki rumu (4 opinie)
- 6 Derby o finał, Lechia żegna kapitana (11 opinii)
Kto pierwszym bramkarzem Lechii?
Lechia Gdańsk
Sebastian Małkowski wychodził w składzie Lechii Gdańsk jako podstawowy bramkarz w ostatnich ośmiu meczach o stawkę. Na towarzyski mecz z Metalistem Charków między słupki wrócił jednak Mateusz Bąk. Który z nich dostanie szansę od trenera Michała Probierza w sobotnim meczu z Lechem Poznań na PGE Arenie? A może zgodnie z przysłowiem, gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta, do pierwszego składu wróci... Bartosz Kaniecki. Golkiper grający jesienią tylko w III-ligowych rezerwach średnio najrzadziej sięgał do siatki z rywalizujących o miano numeru jeden wśród biało-zielonych.
LECHIA POKONAŁA CRACOVIĘ, URAZ BĄKA
Jego miejsce zajął Sebastian Małkowski, który zachował czyste konto nie tylko w tym spotkaniu, ale i w dwóch kolejnych - w wyjazdowy meczu Pucharu Polski z Siarką Tarnobrzeg i w Warszawie przeciwko Legii. W sumie zagrał od pierwszej minuty w ośmiu kolejnych spotkaniach (jednym pucharowym i siedmiu ligowych) wpuszczając 12 goli (2 z rzutów karnych). Aż do przegranego 0:3 meczu z Wisłą Kraków, piłkę z siatki wyciągał nie więcej niż raz. Pierwsza porażka w sezonie otworzyła przysłowiową puszkę Pandory. Mimo ambitnej gry, Lechia tylko zremisowała u siebie 2:2 z ostatnią w tabeli Koroną Kielce, oba gole tracąc po bezmyślnie sprokurowanych przez kolegów z zespołu rzutach karnych.
REMIS Z OUTSIDEREM. POWTARZANE KARNE, GOL ZE SPALONEGO
Najgorsze nadeszło jednak dopiero, gdy gdańszczanie pojechali do Łodzi, gdzie w przegranym meczu z Widzewem, Małkowski został pokonany aż cztery razy. Podobnie jak w poprzednich pojedynkach, sporo do życzenia pozostawiała gra defensywy, ale jak przyznaje sam bramkarz, i on nie był bez winy.
- Analizowałem wszystkie stracone bramki i z pokorą mogę przyznać, że zawaliłem dwie z czterech. Biorę to na klatę, bo miałem sporo pretensji sam do siebie. Przy stanie 1:2 wyszliśmy napompowani na drugą połowę, a ja wpuściłem bramkę między nogami. Powietrze z nas uszło i nie starczyło nam czasu, by się podnieść - twierdzi Sebastian.
BIAŁO-ZIELONI PODALI RĘKĘ WIDZEWOWI
Podczas blisko dwutygodniowej przerwy na mecze reprezentacji, Lechia rozegrała sparing z Metalistem Charków. W nim pełne 90 minut rozegrał już Bąk, ale swoboda z jaką ukraiński zespół rozgrywał piłkę, nie ułatwiła mu powrotu między słupki. "Bączek" wpuścił trzy gole i jak sam przyznawał po spotkaniu, szczególne pretensje do siebie miał przy ostatniej bramce zdobytej już w doliczonym czasie gry przez Sebastiana Blanco.
- Dostałem szansę i na pewno mogłem wykorzystać ją lepiej. Trzy, cztery czy jedna stracona bramka, to mniej ważne, bo każdy bramkarz chce grać na zero. W ostatnich trzech meczach traciliśmy dużo goli. Nie ma co bajdurzyć, że jest dobrze, ale szukanie winnych to nie metoda. Za grę defensywną odpowiada cały zespół i właśnie jako cały zespół, jako Lechia Gdańsk musimy na to zareagować - mówi Bąk.
LECHIA BEZRADNA NA TLE LIDERA Z UKRAINY
Mateusz Bąk i Sebastian Małkowski o rywalizacji w bramce Lechii Gdańsk.
W sobotę Lechia zagra na PGE Arenie z Lechem Poznań. Wszystko wskazuje na to, że nad obsadą gdańskiej bramki trener Michał Probierz będzie głowił się do ostatniej chwili.
- Po meczu z Widzewem trener postawił sprawę jasno - ja i Mateusz mieliśmy dwa tygodnie i czystą kartę. Kto zagra w sobotę, dowiemy się pewnie dopiero przed samym spotkaniem. Jeśli o mnie chodzi, ciężko pracowałem nad poprawą mankamentów. Na pewno czuję potrzebę odkupienia swoich win za spotkanie w Łodzi - mówi Sebastian Małkowski.
- Nie należę do piłkarzy, których zadowala siedzenie na ławce i unikanie odpowiedzialności. Zapie... na treningach i cierpliwie czekam na powrót do składu. Najważniejsze nie jest jednak to, kto będzie bronił w meczu z Lechem, a powrót Lechii na właściwe tory, aby znów wygrywała. Czy między słupkami stanę ja, czy Sebastian, -obaj wykonamy swoją pracę najlepiej jak potrafimy - zapewnia Mateusz Bąk.
O rywalizację między słupkami Lechii, a także ilość goli traconych w ostatnich spotkaniach zapytaliśmy trenera gdańskich bramkarzy Krzysztofa Słabika. Szkoleniowiec podkreśla, że analiza straconych bramek to proces znacznie bardziej złożony niż szukanie błędu w defensywie czy złej reakcji golkipera.
- Bramki zdobywa cały zespół i cały zespół je traci. Drużyna to jeden organizm. Analizując stracone gole patrzymy także, w jaki sposób przeciwnik zyskał piłkę. Jeśli chodzi o obsadę bramki, pamiętajmy, że zdrowa rywalizacja jest źródłem postępu. Trzeba tylko znaleźć równowagę - z jednej strony zawodnik musi czuć, że ma konkurenta, a z drugiej nie może grać z przekonaniem, że jedna źle wybita piłka czy nieudana interwencja odsyła go na ławkę. Bramkarz musi być zawsze skoncentrowany - nie ma takich piłek, które są nie do obrony, ale i nie ma takich, które nie wymagają staranności - mówi Słabik, który pod koniec ubiegłego sezonu zastąpił na stanowisku Dariusza Gładysia.
LECHIA I ARKA NA REMIS W III LIDZE
Obok Bąka i Małkowskiego o meczowy skład walczy także 19-letni Kacper Rosa, a treningi na pełnych obrotach po kontuzji wznowił Bartosz Kaniecki, który wystąpił w dwóch spotkaniach III-ligowych rezerw, puszczając jednego gola, po tym jak w meczu z Arką II Gdynia pokonał go Paweł Wojowski.
- Bartek wrócił do formy i cieszymy się, bo pierwsza wersja była taka, że może stracić całą rundę. Przerwa może ma jeszcze wpływ na jego obycie na boisku, bo u bramkarzy jest to najbardziej widoczne, ale jeśli chodzi o uraz, nie ma śladu - zapewnia Słabik.
BRAMKARZE LECHII W RUNDZIE JESIENNEJ:
Sebastian Małkowski
ekstraklasa: 8 meczów, 13 straconych bramek
Puchar Polski: 1 mecz, 90 minut, 0 straconych bramek
III liga: 1 mecz, 90 minut, 1 stracona bramka
towarzyskie: 1 mecz, 45 minut, 1 stracona bramka
średnia traconych bramek na mecz: 1,36
Mateusz Bąk
ekstraklasa: 4 mecze, 315 minut, 4 stracone bramki
III liga: 2 mecze, 180 minut, 4 stracone bramki
towarzyskie: 2 mecze, 135 minut, 4 stracone bramki
średnia traconych bramek na mecz: 1,5
Kacper Rosa
III liga: 5 meczów, 419 minut, 11 straconych bramek
średnia traconych bramek na mecz: 2,2
Bartosz Kaniecki
III liga: 2 mecze, 180 minut, 1 stracona bramka
średnia traconych bramek na mecz: 0,5
Typowanie wyników
Jak typowano
38% | 218 typowań | LECHIA Gdańsk | |
32% | 184 typowania | REMIS | |
30% | 171 typowań | Lech Poznań |
Kluby sportowe
Opinie (65) 2 zablokowane
-
2013-10-17 13:05
Ale w jednym Bak ma racje: ktory z nich zagra to da z siebie wszystko
tylko, ze w jego wypadku 'wszystko' znaczy duzo mniej niz u Malkowskiego
- 4 3
-
2013-10-17 13:08
Kaniecki jest SUPER !!! porządny bramkarz i spoko koleś
oby też Machaj wrócił do pierwszej drużyny- 10 3
-
2013-10-17 13:32
Kelemen ze Śląska (1)
Może Marian Kelemen ze Śląska ? Na poczatek choćby na wypożyczenie ? Śląsk go nie chce a to dzięki niemu między innymi ostatnie sezony Śląska były udane. Nie najmłodszy ale piłkarsko bardzo dobry !
- 2 5
-
2013-10-17 13:40
Piłkarsko "był" bardzo dobry
jego czas minął i jest teraz słabiutki.
- 2 1
-
2013-10-17 13:39
Obu postawić do bramki
będą się uzupełniać.
- 3 2
-
2013-10-17 14:43
dla mnie najlpeszy jest
Kaniecki
- 3 1
-
2013-10-17 14:49
Baczek jest zbyt spiety
i taki juz zostanie
- 7 3
-
2013-10-17 15:05
Zadnych bufonow w lechii,tylko mati baczek!
Od zawsze z nami!
- 2 10
-
2013-10-17 15:12
w sobote znow poznanskie beda na kolanach!
W gdansku lech już dawno nie wygral i teraz tez nie wygra!Te dwa nasze ostatnie zwycięstwa nad nimi miały brameczki i akcje przedniej urody..Wiec nikt przynajmniej nie może się napinac,ze strzeliliśmy jakies przypadkowe farfocle..Teraz jestem pewny ,ze znow lechia gdansk będzie gora!
- 6 0
-
2013-10-17 16:05
jaka frekwencja na meczu ? (1)
myślę że może być NAS 15.000 !!!
- 3 1
-
2013-10-17 16:31
więcej będzie
- 3 0
-
2013-10-17 16:23
Lechia to jest potega !
To my kibice z Charkowa
- 2 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.