- 1 Momoa spotkał się z Michalczewskim (41 opinii)
- 2 Lechia dostała licencję, ale i karę (4 opinie)
- 3 Sędzia z finału MŚ 2022 wraca na derby (38 opinii)
- 4 Neptun gotowy już na derby. A ty? (15 opinii)
- 5 W tej lidze będzie walka do ostatniej kolejki (6 opinii)
- 6 Lechia nie bierze remisu w derbach (81 opinii)
Sikora: Kibica nie wystarczy napoić piwem
Energa Wybrzeże - żużel
"Robert Terlecki w Wybrzeżu może zastać nieciekawą sytuację. Jeśli nie otoczy się fachowcami, podzieli los Macieja Polnego. Czasy kiedy kibica wystarczyło napoić piwem, minęły bezpowrotnie" - uważa Gerard Sikora, były trener gdańskich żużlowców, zdobywca srebrnego medalu drużynowych mistrzostw Polski, który w ostatnich latach działa w biznesie.
W tym systemie, w tej spółce można się dopatrzyć pewnych nieprawidłowości, bo dotychczasowy prezes Maciej Polny jest zarazem członkiem rady nadzorczej Investing S.A., spółki której właścicielem i prezesem zarządu jest... Kiszkis. Co więcej głosowanie komisji ma zostać zatwierdzone przez walne zgromadzenie składające się w dużej mierze z najbliższego otoczenia Macieja Polnego - w tym rodziny i znajomych.
Tak czy inaczej, wygrana Roberta Terleckiego to dobra wiadomość dla gdańskiego żużla, bo ustępujący zarząd wielokrotnie pokazywał, iż wiedzy na temat prowadzenia spółki akcyjnej po prostu nie posiada. Zmiana była konieczna, bo tutaj nie ma czasu na naukę. Jak pokazały to ostatnie lata, bywa to niezwykle kosztowne. Wspomnijmy chociażby kontraktowanie zawodników niezdolnych do jazdy jak: Karola Ząbika w 2010 roku czy Piotra Świderskiego w minionym sezonie.
Czy nowy prezes dokona zmian na lepsze? Oczywiście, że nie można tu mówić o gwarancjach. Pocieszające jest jednak to, że od samego początku będzie miał świadomość, iż wszyscy uważnie patrzą mu na ręce. Miałem okazję bliżej poznać kibiców ze stowarzyszenia. Są to młodzi inteligentni ludzie i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że czasy kiedy kibica wystarczyło napoić piwem aby był zadowolony, minęły bezpowrotnie.
Robert Terlecki będzie musiał mieć się na baczności. Jeśli otoczy się grupą znajomych, a nie fachowcami, z czasem podzieli los ustępującego prezesa. Ważne będzie rozszerzenie rady nadzorczej o sponsorów, którzy po prostu muszą wiedzieć, na co wydają pieniądze, bo bez nich żużel sobie nie poradzi.
Pierwszą rzeczą jaką będzie musiał zrobić nowy prezes jest przeprowadzenie audytu. Bez tego nie powinien podejmować żadnych ruchów. Skoro długi wobec Tomasza Chrzanowskiego wyniosły około 100 tysięcy złotych, to przypuszczam, że wszystkie zaległości mogą złożyć się na niezłą sumę. Zgłaszając swoją kandydaturę Terlecki musiał mieć jednak świadomość, że w klubie może zastać taką nieciekawą sytuację.
Niepokoi mnie nieco zapowiadana przez niego rozbudowa struktur spółki. Tworzenie posad dyrektorskich kategorycznie uważam za zbędne. Podobnie jak prowadzenie zespołu przez duet trenersko-menedżerski. Dobry trener musi być nie tylko szkoleniowcem, ale i menedżerem, a także psychologiem. Jeśli ktoś nie spełnia tych kryteriów nie może być menedżerem i będzie tylko fasadą.
Dwóch prezesów to i tak za dużo, ale niech będą na wszelki wypadek, dyrektorzy są zbędni. W tej spółce potrzeba ludzi do czystej pracy, a nie budowania fasad. Pamiętajmy, że w klubie kontraktuje się zawodowców, którzy nie potrzebują wokół siebie całego sztabu.
Te pieniądze lepiej poświęcić na trenera młodzieży. Przed laty Jarosław Olszewski zgłosił się z ojcem podczas organizowanych przeze mnie 3-dniowych dni otwartych toru żużlowego pt. "Zenon Plech zaprasza". Na trening stawiło się 123 chłopców w różnym wieku. Z tego naboru zakwalifikowałem czterech uczestników. Jarek od razu wpadł mi w oko, ponieważ uczył się dosyć szybko techniki jazdy.
Dzisiaj decyzje trzeba podejmować równie szybko - kto się nadaje, a kto nie. Uważam, że ta metoda zdałaby dzisiaj egzamin. Nie ma środków na to by inwestować w każdego, kto zamarzy sobie zostać żużlowcem.
Osoba
Gerard Sikora
Urodzony 24 listopada 1943 r. w Chmielnie. Żużlowiec Wybrzeża Gdańsk w latach 1969-1970 oraz Startu Gniezno w latach 1971-1977. Po zakończeniu kariery zajmował się pracą trenerską prowadząc między innymi zespół z Gdańska w latach 1981-85 oraz 1988-89 (w latach 1986-87 prowadził w Wybrzeżu sekcję judo). Z czerwono-biało-niebieskimi w 1985 roku sięgnął po srebrny medal drużynowych mistrzostw Polski.
Jest jedynym szkoleniowcem w Polsce posiadającym licencję trenera pierwszej kategorii przyznaną przez Główny Komitet Kultury Fizycznej i Sportu. Wyszkolił między innymi Jarosława Olszewskiego, który w 1988 roku sięgnął po Srebrny i Brązowy Kask, a także wywalczył awans do finału mistrzostw świata juniorów.
To pod wodzą Sikory swój jedyny sezon w Gdańsku spędził rozpoczynający żużlową karierę Tomasz Gollob, który do spółki z Olszewskim zdobył wówczas tytuł młodzieżowych mistrzów Polski par klubowych.
W latach 90. zajął się działalnością w spółkach prawa handlowego zasiadając w licznych Radach Nadzorczych. Pełnił funkcję prezesa zarządów spółek akcyjnych o zasięgu ogólnopolskim i europejskim. W 2006 roku został odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi RP. Jak sam mówi, wciąż jest żywo zainteresowany dobrem gdańskiego żużla.
Gerard Sikora - inne felietony:
- Komu nie pasuje awans żużlowców? (18 czerwca 2016)
- Gdański żużel trzeba odbudować od II ligi (20 października 2014)
- Żużlowcy Wybrzeża muszą ułożyć się z klubem (7 maja 2014)
- Żużlowcy Wybrzeża potrzebują gwiazdy (26 września 2013)
- Awans żużlowców tylko formalnością? (13 kwietnia 2013)