Roman Skutchan wraca do Stoczniowca! Dla kibiców gdańskiego hokeja uzyskana nieoficjalnie wiadomość jest tyleż radosna, ile sensacyjna. Czeski napastnik, który występował w "Olivii" przez trzy poprzednie sezony, jednak nie podpisał konktraktu z klubem rodzimej ekstraligi, Havirzovem. Powrót "Skutiego" jest aż tak błyskawiczny, że możliwy jest jego występ w piątkowym meczu z Polonią.
Romanowi, który w listopadzie skończy 29 lat, zaoferowano ponoć trzyletni kontrakt, na co on, znając kondycję klubu, nie przystał. O Skutchanie, w formie przedwczesnego - jak się okazało - pożegnania, pisaliśmy w piątek, więc tylko przypomnijmy, że w biało-niebieskich barwach rozegrał 147 spotkań ligowych (74 gole i 66 asyst). Jego dorobek uzupełniają 2 występy i 3 bramki w Pucharze Polski. Wiosną mówiło się, że Czech rozpatruje propozycje Tychów i Katowic, a później również Unii. Działacze, niechętni Martinowi Potocznemu, pragnęli zatrzymać Skutchana w Gdańsku, ale zbyt późno podjęli rozmowy. Jednak w lipcu przyjechał nad polskie morze, aby rozpocząć treningi. Następnie niby wyjechał coś załatwić i... nie wrócił. Czyżby rozczarowany negocjacjami? Wartość tego napastnika trudno przecenić, nawet biorąc pod uwagę fakt, że każdorazowo popadał w dołek podczas fazy play off.
Skutchan byłby zatem piątym obcokrajowcem w "stoczni", a przepisy pozwalają grać tylko czterem. Wobec opinii, jaką Marian Pysz wystawił wczoraj w "Głosie" Luborowi Dibelce, wydaje się, że młodziutki hokeista z Brna niebawem przeniesie się do innego klubu. Jego menedżer miał się już tym zająć.
Spotkanie z drużyną z Bytomia jutro o godzinie 18.00. We wtorek odbyły się awansem dwa mecze 12. kolejki z 19 października: Katowice - Tychy 6:3 (5:1, 0:0, 1:2), Dwory Unia - Krynica 9:1 (3:0, 2:1, 4:0).
star.
GKS Stoczniowiec przygotował dla kibiców karnety na rundę zasadniczą. Wejściówki na 21 spotkań kosztują 220 zł wobec cen jednorazowych biletów w kwocie 12 i 15 zł. Po raz pierwszy każdy karnet przypisano do miejsca w sektorze A3. Sprzedaż karnetów w recepcji "Olivii".
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
