• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Start Elbląg na... starcie

Jacek Główczyński
13 września 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
W minionym sezonie piłkarki ręczne Startu Elbląg zajęły w ekstraklasie siódme miejsce i nawet ćwierćfinał Challenge Cup nie zrównoważył zawiedzionych nadziei w rozgrywkach ligowych. Pracę stracił Jerzy Ringwelski, a jego następcą został Zdzisław Czoska.

W drużynie dokonano jedynie kosmetycznych zmian. Wprawdzie Janusz Serwadczak, kierownik klubu asekuruje się, mówiąc: "cel przed drużyną na ten sezon określi zarząd, który odbędzie się dzisiaj", ale nowy szkoleniowiec jest bardziej odważny.

- Na pewno trzeba postawić sobie zadanie awansu do czołowej szóstki. Gdy to się uda, wszyscy powinni być zadowoleni. Oby tylko przypadki losowe - głośno odpukuję - nie sprowadziły nas brutalnie na ziemię. Jeszcze nie zaczął się sezon, a już Kozik jest w szpitalu. W najlepszym wypadku ma uszkodzoną łękotkę. Artroskopia pokaże, czy nie doszło to poważniejszych uszkodzeń. Pozostają mi cztery rozgrywające, w tym dwie na środek.

- Nasuwa się zatem najprostsza taktyka - mocna obrona i szybki kontratak.
- Zgadza się. Zawodniczkom może brakuje nieco centymetrów i kilogramów, ale do gry obronnej mają charakter. W pierwszej linii mamy szybkie zawodniczki. Oby tylko drużynie nie zabrakło cierpliwości.
- Mocną stroną Startu powinno być zgranie, gdyż w drużynie nie zaszły praktycznie żadne zmiany kadrowe.
- Na to co było w przeszłości, nie liczę. Zawodniczki nie potrafiły mi nawet przekazać, na jakich założeniach taktycznych opierała się ich gra w przeszłości. Trener Ringwelski przekazał mi dokumentację drużyny, ale do dłuższej rozmowy nie doszło, gdyż wyjechał z Jerzym Cieplińskim na finały młodzieżowych mistrzostw Europy. Teraz na spotkanie za późno, gdyż sporo wysiłku włożyłem, aby przestawić zespół na grę, którą ja zaproponowałem.
- Gdy obejmował pan zespół w sierpniu mówił pan, że potrzebuje czasu, aby go poznać. Czy teraz wie pan o Starcie wszystko? Czy ta wiedza jest powodem do optymizmu czy też bojaźni przed sezonem?
- Wszystko, za dużo powiedziane, ale sporo. Bojaźni nie ma żadnej, gdyż z takim nastawieniem nie można prowadzić żadnej drużyny. Jednak za dużym optymistą, ze względu na szczupłość kadry i braki w rozegraniu, też nie można być.
- Na inaugurację gracie we własnej hali z beniaminkiem z Żor. Dwa punkty murowane?
- Przyznam się, że do gry przystępujemy w ciemno. Nie mam rozeznania w składzie personalnym Pogoni, nie znam jej wyników z okresu przygotowawczego, nie mam nagrań z meczów. Zresztą pokaz wideo w zespołach kobiecych często nie spełnia oczekiwanej roli. Dlatego w sobotę musimy przede wszystkim narzucić rywalkom nasz styl gry.

Zobacz także

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane