• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Szablą" w słupki...

jag.
9 maja 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
Z kompletem wygranych zakończyła reprezentacja Polski rozgrywki drugiego etapu eliminacji kontynentalnych do Pucharu Świata 2007. W Łodzi biało-czerwoni pokonali Serbię i Czarnogórę 18:11 (3:3). W przedmeczu zaprezentowała się kadra młodzieżowa. Rozgromiła ona rówieśników z Czech 44:7.

Punkty dla Polski: Mariusz Wilczuk 5, Rafał Sajur 5, Łukasz Miśkiewicz 5, Maciej Szablewski 3.

POLSKA: Ruszkiewicz (67 Królikowski), Wojaczek (70 Bobryk), Witoszyński - Dąbrowski (41 Denisiuk), Andrzejczuk - Miśkiewicz (71 Mirosz), Sajur, Brażuk (55 Fortuna) - Komisarczuk - Szablewski (65 Grodecki) - Wilczuk, Malochwy (72 Wieczorek), Pietrzyk, Hotowski -Szostek.

Przed tym meczem obie drużyny były pewne awansu na kolejny szczebel rywalizacji. Chodziło jedynie o numer rozstawienia do dalszych gier.
-Obawialiśmy się tego pojedynku. Potwierdziło się, że przeciwnik jest dobrze zorganizowany przede wszystkim w obronie - przyznał Jerzy Jumas,trener reprezentacji Polski. Ponownie oparł on drużynę na trójmiejskich rugbistach. W podstawowym składzie wyszło sześciu zawodników Arki Gdynia, trzech Ogniwa Sopot oraz dwóch Lechii Gdańsk. Po przerwie wszedł jeszcze jeden gdynianin.

Gospodarze powinni ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść już w pierwszej połowie. Niestety, popełnili wiele błędów indywidualnych, w tym te najbardziej denerwujące, czyli wypadnięcie piłki do przodu. Ponadto słabo grał młyn, który nie potrafił utrzymać piłki po przegrupowaniach. Natomiast o pechu może mówić Szablewski. Popularny "Szabla" potrzebował zmarnować aż trzy karne, aby wreszcie wstrzelić się do celu. Dwukrotnie łącznik ataku Lechii trafiał w słupki!

-Dobre rugby, z dużą liczbą szybkich przegrupowań pokazaliśmy w pierwszych dwudziestu minutach po przerwie. Wówczas zapewniliśmy sobie sukces. Co ciekawe w przeszłości zawsze lepiej wiodło nam się w pierwszych połowach. Teraz to już drugi kolejny mecz, w którym korzystniej zaprezentowaliśmy się po zmianie stron- dodaje trener Jumas.

Trzeci etap eliminacji rozpocznie się jesienią tego roku. Ze wstępnych przymiarek wynika, że rywalami Polaków będą: Hiszpania, Mołdawia, Holandia bądź Belgia oraz lepszy z pary Andora - Szwecja.
jag.

Opinie (6)

  • Sa lepsze 10 w polsce niz telewizor !!

    • 0 0

  • DO BOJU POLSKO OOOOOOOOOOOO

    • 0 0

  • Byłem na meczu i widziałem-współczuje naszym chłopakom jezeli trafia na Hiszpanie,i inne mocniejsze druzyny niz Serbia Czarno-Gora.Po przeczytaniu artykułu Pan Jumas był zadowolony z 20minut drugiej połowy!!!Panie Jumas-szkoda,ze rugby to nie hokej na lodzie,bo bysmy wygrali "druga tercje meczu".A moze wreszczie powinien przyjsc czas na refleksję i moze coś powinno sie zmienic?Nie mozna tylko odmówic ambicji naszym zawodnikom,ale było przykro patrzec jak wydarzenia na boisku były dziełem "przypadku".Ile jeszcze bedzie trwała ta "otoczka sukcesów"wokół kadry???Mysle,ze czas szybko to zweryfikuje,tylko ze moze byc juz za pózno...

    • 0 0

  • BYŁEM!!!!!!!!!!

    Byłem,widziałem-żenada!!!!!! Mecz rugby bez rugby!!!!

    • 0 0

  • HAHAHA

    KAZDY D.... BIJE W SLUPEK :)

    • 0 0

  • Reprezentacja

    Styl i poziom gry jaki prezentuje reprezentacja jest niestety smutnym odzwierciedleniem stanu polskiego rugby szczególnie w wydaniu seniorskim.
    Wszyscy zachwycamy sie tym jak graja najlepsi na świecie i dobrze bo jest czym. Trenerzy dążą do jak najwierbniejszego przeniesienia tych wzorców na nasze polskie podwórko - trzeba stawiać sobie ambitne cele i brać przykład z najlepszych wzorców tylko że ... nie wolno zapominac o podstawach.
    Reprezentacja wygrała ponieważ wiekszośc naszych zawodników sprawiała wrażenie lepiej przygotowanych pod względem fizycznym od swoich adwersarzy i gdy Serbowie momentami tracili siły nasi zdobywali punkty.
    Zwycięstwo cieszy ale to Serbowie lepiej grali w rugby chociaż poziom był żenujacy.
    W tej pogoni za nowoczesnościa zatraciliśmy umiar i prześcigamy sie w wyscigu która druzyna (lub który trener) trenuje nowocześniejszymi metodami i preferuje jak najbardziej "na czasie" styl gry.
    Nie tak dawno na zgrupowaniu we Francji nasz wielki przyjaciel Skrela tłumaczył abysmy nie komplikowali swojej gry bo na razie na gre w stylu najlepszych to jesteśmy za cieńcy.
    Dla nas celem jest dążenie do doskonalenia "abc" rugby i będziemy wygrywać jak wykonamy podstawy lepiej
    (dokładniej) i szybciej niz konkurenci. Mecz w Łodzi pokazał że to nasi przeciwnicy lepiej prezentowali sie w takich elementach jak np. szarża czy czyszczenie i odzyskiwanie piłki. Oczywiscie generalizuje i chodzi tu o ogólne wrazenie bo byli i tacy nasi kadrowicze którzy te elementy wykonywali dobrze a i Jugole czesto dawali ciała.
    Wracając do wątku nowoczesności dam przykład który zilustruje o co chodzi : co z tego że nasza pierwsza linia jest biegajaca skoro w zwartym nie moze zdominować przeciwnika. Nie są to pretensje do konkretnych zawodników bo grali najlepsi jakimi dysponował trener tylko wskazanie problemu. Jako że stara ale cały czas aktualna zasada mówi ze gra w rugby zaczyna sie od pierwszej linii posłuzyłem sie tym przykładem.
    Moim zdaniem w szkoleniu popełniamy bardzo poważny błąd za szybko przeskakujemy to tak zwane "abc" przez co silimy sie na nowoczesne rugby a nie mamy do tego wystarczajaco wyszkolonych wykonawców

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane