• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szost najlepszym Europejczykiem w maratonie

jag.
12 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Henryk Szost w olimpijskim maratonie był najlepszym z Europejczyków. Henryk Szost w olimpijskim maratonie był najlepszym z Europejczyków.

Henryk Szost osiągnął najlepszy wynik z reprezentantów Polski w ostatnim dniu igrzysk olimpijskich. 30-letni maratończyk zajął dziewiąte miejsce i okazał się najlepszym z Europejczyków w tej konkurencji. Polscy sportowcy zdobyli w Londynie 2 złote, 2 srebrne i 6 brązowych medali, zajmując w klasyfikacji 30. miejsce wspólnie z Azerbejdżanem. Biało-czerwoni rywalizację ukończyli z 10 kruszcami, czyli z identycznym dorobkiem, jaki mieli w 2004 i 2008 roku. Natomiast tak mało tytułów mistrzowskich po raz ostatni mieliśmy w 1988 roku.

.

Czy 10 medali i 30. miejsce w klasyfikacji igrzysk oddaje stan posiadania polskiego sportu?

Gdyby Henryk Szost pobiegł w takim czasie (2:07:39), w jakim bił w marcu 10-letni rekord Polski, byłby mistrzem olimpijskim. Jednak dzisiaj diametralnie różniły się warunki atmosferyczne od tych, w których biegał w marcu w Japonii. Tam padał deszcz, a temperatura wynosiła około 5 stopni Celsjusza, gdy w Londynie z nieba lał się, ale żar. Ze 105 maratończyków, którzy stanęli na starcie igrzysk aż 20 wycofało się, a jedynie 50 uczestnikom udało zejść się poniżej 2:20.

Tempo podyktowali Wilson Kipsang Kiprotich i Abel Kirui. Kenijczykom kroku dotrzymał tylko Stephen Kiprotich. Co więcej reprezentant Ugandy niespodziewanie zaatakował około czterech kilometrów przed metą i uciekł faworyzowanym rywalom, choć nieco wcześniej wydawało się, że to on odpadnie z grona pretendentów do złota, gdyż bieg kilkanaście metrów za rywalami.

Szost starał się biec w głównej grupie, która z kilometra na kilometr była coraz skromniejsza. Na pierwszym punkcie pomiaru czasu (5 km) zawodnik Grunwaldu Poznań był 36, a potem systematycznie awansował w klasyfikacji. Półmetek osiągnął jako 14. (1:04:30), a na 35 kilometrze otwierał trzyosobową grupkę, w której byli Cuthbert Nyasango (Zimbabwe) i Paulo Roberto Paula (Brazylia). Starała się ona gonić tercet liderów, podążającego za nimi długo samotnie Marilsona Dos Santosa (Brazylia) oraz kolejny duet, którzy tworzyli Japończyk Kentaro Nakamoto i Amerykanin Mebrahtom Keflezighi.

Jedynie ci dwaj ostatni doszli do Brazylijczyka, a grupka z Polakiem podzieliła się. Niestety, nasz 30-latek nie wytrzymał tempa rywali. Do mety dotarł jako dziewiąty ze stratą 4 minut i 27 sekund do zwycięzcy. Był jednocześnie najlepszym Europejczykiem na igrzyskach. Ponadto wynik Szosta jest drugim w historii polskich startów olimpijskich w tej konkurencji. Najwyższą lokatę w 1992 roku w Bacelonie uzyskał Jan Huruk. Maratończyk ze Słupska zajął wówczas 7. miejsce z czasem 2:14:53.
Najlepsi w olimpijskim maratonie: 
1. Stephen Kiprotich (Uganda) 2:08:01
2. Abel Kirui (Kenia) 2:08:27
3. Wilson Kipsang Kiprotich (Kenia) 2:09:37
4. Mebrahtom Keflezighi (USA) 2:11:06
5. Marilson Dos Santos (Brazylia) 2:11:10
6. Kentaro Nakamoto (Japonia) 2:11:16
7. Cuthbert Nyasango (Zimbabwe) 2:12:08
8. Paulo Roberto Paula (Brazylia) 2:12:17
9. Henryk Szost 2:12:28

W kolarstwie górskim do pokonania było 34 kilometry i 100 metrów rozłożone na siedem rund. W stawce 50 zawodników było dwóch Polaków. Marek Konwa rozpoczął bardzo dobrze. Na pierwszych punktach kontroli czasu był: 4, 6 i 7. Jednak jego szanse na dobry wynik prysły już po piątym kilometrze. Wówczas przebił oponę! Do boksu, gdzie mógł dokonać naprawy, było około pół rundy. Jadąc na "kapciu" spadł na 18. miejsce, a jego straty do lidera wzrosły z 11 sekund do blisko minuty.

Ostatecznie Konwa, który jest młodzieżowym wicemistrzem świata, zajął 16. miejsce uzyskując czas 1:32:41. Drugi Polak - Piotr Brzózka niemal cały dystans przejechał w czwartej "10", zajmując ostatecznie 32. pozycję (1:38:37). Wygrał Jaroslav Kulhavy (1:29:07). Czech na finiszu o jedną sekundę pokonał Nino Schurtera (Szwajcaria).

Jako ostatnie z biało-czerwonych olimpijskie areny opuściły pięcioboistki. Ta konkurencja rozpoczęła się z samego rana od turnieju na szpady. Sylwia Gawlikowska wygrała 17, a Katarzyna Wójcik 16 z 35 walk, kończąc te zmagania - odpowiednio - na 19. i 22. miejscu. W kolejnych bojach Sylwia spisywała się coraz lepiej. Pływanie ukończyła z 13. lokatą (czas 2:17.35), a w jeździectwie była 10. (1148 pkt.). Katarzynie poszło słabiej. W pływaniu sklasyfikowana została na 24. (2:20.94), a w jeździe konnej na 14. miejscu (1140).

W tym roku po raz pierwszy na igrzyskach pięciobój kończył się biegiem łączonym ze strzelaniem. Zawodniczki startowały według kolejności zajmowanych miejsc, a punkty zostały przeliczone na sekundy. Gawlikowska ruszyła na trasę 15. ze stratą 40 sekund za liderką, Wójcik 20, mając do odrobienia 58 sekund. Polki nieznacznie poprawiły lokaty.

W końcowej klasyfikacji Gawlikowska, dla której były to już trzecie igrzyska (6. miejsce 2004, 17. 2008), uplasowała się na 13. pozycji z wynikiem 5168 punktów. Natomiast Wójcik, debiutująca w tej rangi imprezie zajęła 19. pozycję (5088). Mistrzynią została Laura Asadauskaite (Litwa - 5408).

Komplet wyników 20 sportowców z trójmiejskich klubów, którzy zostali zakwalifikowani do startu w Londynie oraz ich sylwetki PRZEDSTAWILIŚMY TUTAJ.
Najlepsi w klasyfikacji medalowej
1. USA 46 29 29 104
2. Chiny 38 27 22 87
3. W.Brytania 29 17 19 65
4. Rosja 24 25 33 82
5. Korea Płd. 13 8 7 28
6. Niemcy 11 19 14 44
7. Francja 11 11 12 34
8. Włochy 8 9 11 28
9. Węgry 8 4 5 17
10. Australia 7 16 12 35
11. Japonia 7 14 17 38
12. Kazachstan 7 1 5 13
--------------------------------------------
30. Azerbejdżan 2 2 6 10
30. POLSKA 2 2 6 10

Podczas ceremonii zakończenia każde z 204 startujących państw otrzymało na pamiątkę część... znicza olimpijskiego, który płonął w Londynie od 27 lipca. Pięć najlepszych krajów - USA, Chin, Wielkiej Brytanii, Rosji i Korea Południowa - zdobyły prawie połowę z 302 złotych medali tych igrzysk. Łącznie na podium swoich przedstawicieli miało 85 państw.

Biało-czerwoni w klasyfikacji medalowej uplasowali się na 30. miejscu wspólnie z Azerbejdżanem. Możemy zazdrościć choćby Węgrom, którzy zdobyli 17 medali, w tym osiem złotych i są w najlepszej "10" światowych potęg. Aby się z nimi równać musielibyśmy nawiązywać do najlepszych naszych startów w historii, gdy biało-czerwoni wracali z siedmioma złotymi medalami olimpijskimi. Z drugiej strony za biało-czerwonymi jest na przykład Kanada, która zdobyła co prawda aż 18 medali, ale tylko jeden złoty.
Liczba medali reprezentacji Polski w letnich igrzyskach olimpijskich
2012 Londyn 2 złote 2 srebrne 6 brązowych 10 razem
2008 Pekin 3 złote 6 srebrnych 1 brązowy 10 razem
2004 Ateny 3 złote 2 srebrne 5 brązowych 10 razem
2000 Sydney 6 złotych 5 srebrnych 3 brązowe 14 razem
1996 Atlanta 7 złotych 5 srebrnych 5 brązowych 17 razem
1992 Barcelona 3 złote 6 srebrnych 10 brązowych 19 razem
1988 Seul 2 złote 5 srebrnych 9 brązowych 16 razem
1984 Los Angeles POLSKA NIE STARTOWAŁA
1980 Moskwa 3 złote 14 srebrnych 15 brązowych 32 razem
1976 Montreal 7 złotych 6 srebrnych 13 brązowych 26 razem
1972 Monachium 7 złotych 5 srebrnych 9 brązowych 21 razem
1968 Meksyk 5 złotych 2 srebrne 11 brązowych 18 razem
1964 Tokio 7 złotych 6 srebrnych 10 brązowych 23 razem
1960 Rzym 4 złote 6 srebrnych 11 brązowych 21 razem
1956 Melbourne 1 złoty 4 srebrne 4 brązowe 9 razem
1952 Helsinki 1 złoty 2 srebrne 1 brązowy 4 razem
1948 Londyn 0 złotych 0 srebrnych 1 brązowy 1 razem
1936 Berlin 0 złotych 3 srebrne 3 brązowe 6 razem
1932 Los Angeles 2 złote 1 srebrny 4 brązowe 7 razem
1928 Amsterdam 1 złoty 1 srebrny 3 brązowe 5 razem
1924 Paryż 0 złotych 1 srebrny 1 brązowy 2 razem
jag.

Opinie (71)

  • do tego wyzej to nie wyklucza jedno drugiego

    wlasnie nauke trzeba zaporzac aby pomagala sportowi
    aby te lesne dziadki na AWF nie klepaly studentem po d*pencjach ale robili programy na miare nowoczesnego sportu

    • 0 0

  • inwestować w naukę

    a nie w mięśniaków którzy przynoszą dochód dla kraju = 0

    • 0 2

  • ciekawe czy w Azerbejdzanie podobny niesmak, ze na równi z Polską :)

    • 2 0

  • A po co się porównywać? Fantastycznie, że pojechało tylu zawodników, że są tacy którzy trenują. Może lepiej, że nie są tacy najpierwsi (bo nie wiem czy to już zdrowe przekraczać te wyśrubowane wyniki)

    Gratulacje

    • 2 2

  • jak sie dobrze zepniemy to moze na zimowych bedziemy mieli więcej (1)

    tych medali.

    • 3 3

    • no nie wiem czy u Ruskich nam dopisze szczescie.....

      • 2 0

  • no jestesmy na poziomie Azerbejdzanu (1)

    POwodzenia :)

    • 8 4

    • no bo jakby jaro rządził

      to byśmy mieli od razu 150 złotych, nie? Konkurenci od razu by się poddawali.

      • 4 3

  • Taekwondo

    TAEKWONDO super dyscyplina, może na nią warto postawić>??

    • 1 3

  • Zupełnie nie jak Azerbejdżan.

    Azerbejdżan wysłał do Londynu 53 sportowców i oni zdobyli te 10 medali. Zatem jeśli już wziąć się za porównania, to bardziej niż na suche porównanie ilości krążków i ich kolorów, trzeba by porównać się albo z reprezentacjami, które wysłały podobną liczbę sportowców albo z krajami o podobnej liczbie ludności w ogóle, ze wskazaniem na to drugie, ponieważ w różnych krajach różne są podejścia do kwestii liczebności ekipy.

    Jednak wg mnie nie to jest najważniejsze. Zupełnie nie rozumiem, skąd ta presja i ciśnienie na miejsca. Igrzyska wymagają, wyłączając wyjątki w postaci dzikich kart, udowodnienia pewnego wysokiego poziomu sportowego. To nie jest tak, że kogoś się tam wysyła z własnego widzimisię. Ten czy inny sportowiec musiał osiągnąć tzw. minimum. Jego osiągnięcie jest wg mnie wystarczającym warunkiem, żeby takiego człowieka wysłać i wspierać go w walce.

    Każdy z tych ludzi chce wygrać, wierzcie mi. Natomiast na starcie staje dziesięciu, dwudziestu, czasem nawet stu innych sportowców, którzy chcą tego wcale nie mniej. Ktoś z nich musi być pierwszy, ktoś z nich ostatni - inaczej się nie da.

    Jednak miejsce nie ma takiego znaczenia, jak się to dziś lansuje. Owszem, fantastycznie jest zobaczyć Polaka ze złotym krążkiem, ale czy "Złoty Majewski" świadczy o czymkolwiek w naszym życiu? Czy to znaczy, że nasze polskie pchnięcie kulą jest fenomenem, a każdy z nas przynajmniej raz w tygodniu uczestniczy w takich zawodach lub co najmniej sam we własnym ogródku pcha, chcąc powiększyć swoją tężyznę? Nie. To znaczy, że urodził się talent, który ciężko pracował - jednostka, która nie ma nic wspólnego z ogólnym obrazem sportu w narodzie. Tak samo jak osiągnięcia Bolta i Blake'a nie świadczą o tym, że na Jamajce co drugi pieszy na ulicy biega setkę jak gepard.

    Troszkę absurdalna w dzisiejszych czasach stała się ta gonitwa i próba rzekomego rozsławienia kraju na świat. Jeśli chodzi o klasyfikację medalową, to swój kraj rozsławiają trzy pierwsze zespoły. Przeciętny kibic nie będzie w stanie za pół roku powiedzieć, kto był w tym zestawieniu czwarty czy piąty. Zatem to kolejny mit, że zdobywając 20 czy 30 medali promuje się Polskę. Nie o to tutaj chodzi.

    Sportowiec, który osiągnął tzw. minimum olimpijskie zasłużył na to, żeby na Igrzyska pojechać. Właśnie po to jest to minimum ustalone.

    • 11 3

  • niektórym

    niektórym dużo lepiej wychodzi taniec z gwiazdami, a do londynu to tak okazyjnie pojechali na shopping i zrobić zdjęcie przy big benie

    • 7 1

  • widć że skończyła się komuna

    i skończyły się wyniki
    jeszcze do Atlanty dociągnęli ci których wychował PRL
    a potem już jest zjazd w dól

    • 35 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane