• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szybka srebrna śruba

Tomasz Łunkiewicz
5 sierpnia 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Zwycięstwem Zbigniewa Lubiana prowadzącego Crow Line zakończył się czwarty wyścig łodzi motorowych o Puchar Scandinavii. Patronem medialnym imprezy był "Głos Wybrzeża".

Wyścigi o Puchar Scandinavii odbyły się już po raz czwarty. Zawody wpisane zostały do programu Jarmarku Dominikańskiego jako impreza towarzysząca. Organizatorem wyścigu była firma Scandinavia przy współpracy Urzędu Miejskiego w Gdańsku, Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz Okręgowego Związku Motorowodnego i Narciarstwa Wodnego.

Na starcie stanęło osiem łodzi. Zgłoszeń było więcej, ale nie wszyscy uczestnicy zdążyli przybyć na zawody. Najbardziej niepocieszony był Sebastian Inglot, który się... spóźnił. Mistrz czterokołowców w drodze na imprezę został zatrzymany przez policję i zjawił się w Brzeźnie po rozpoczęciu wyścigu. Impreza, odbywająca się na trasie Brzeżno-Jelitkowo-Brzeźno, wywołała spore zainteresowanie. Licznie zgromadzeni kibice w większości oglądali wyścig z mola w Brzeźnie.

Zawodnicy mieli do pokonania dystans ponad 18 km (trzy pętle po 6 km). Start i meta umiejscowione były tuż przy molo.

Od początku wyścigu na czoło stawki wyszedł Zbigniew Lubian, płynący łodzią Crow Line. Lider systematycznie powiększał przewagę nad konkurentami. Na ostatnim wirażu zdublował dwóch rywali, a tuż przed metą trzeciego. Dla Lubiana nie było to pierwsze zwycięstwo w wyścigu o Puchar Scandinavii. Poprzednio triumfował dwa lata temu. Zwycięzca w nagrodę otrzymał srebrną śrubę, ufundowaną przez firmę Stewa. Mikrowela od firmy Bomi, zgodnie z życzeniem triumfatora wyścigu, trafi do jednego z gdańskich domów dziecka.

Drugie miejsce zajął Marek Młyński z Gdyni płynący ribem. Gdynianin tylko do pierwszego wirażu dotrzymywał kroku liderowi. Potem niezagrożony płynął na drugiej pozycji. Po zakończeniu rywalizacji Młyński zapowiedział, że za rok opłynie Lubiana dookoła i wygra wyścig. Trzecia lokata przypadła Tomaszowi Dawluszewiczowi na Szalonej Mrówce. Czwarty był Jerzy Bowszyc na Beti. Piąty finiszował Piotr Orłowski (Basia O), szósty przypłynął Tadeusz Kręcisz (Colmet), siódme miejsce zajął Jarosław Sawicki (Okay), a ósme - Jarosław Jagodziński (Peral Harbor).

Po zakończeniu wyścigu odbyła się tradycyjna parada łodzi na Motławie. Wzięło w niej udział ponad 20 łódek. Oprócz uczestników wyścigu zaprezentowała się policja, straż miejska, straż graniczna, WOPR i MOSiR.

- Jestem bardzo zadowolony z przebiegu imprezy - powiedział "Głosowi" Bogdan Bober, główny organizator. - Jestem zaskoczony liczbą widzów. Nie spodziwałem sie takich tłumów. Szkoda, że nie wszyscy zawodnicy, którzy zgłosili się, zdołali dotrzeć do nas. Od uczestników wyścigu mamy zapewnienie, że na pewno pojawią się za rok. Mam nadzieję, że w kolejnej edycji dojdzie od rywalizacji łodzi służb publicznych. Myślę o policji, straży miejskiej, straży granicznej - dodał organizator imprezy.

Sponsorami zawodów byli: Scandinavia, Hempel, Stewa, Volkswagen Gajos, Bomi i Sportlake.
Głos WybrzeżaTomasz Łunkiewicz

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane