- 1 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (53 opinie)
- 2 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (51 opinii)
- 3 Solidny Iversen, zapracowany Brennan (27 opinii)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów
- 5 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (4 opinie) LIVE!
- 6 Gedania wyszarpała zwycięstwo (9 opinii)
Kto odpowiada za kumulowanie długów Lechii? Maciej Turnowiecki: Piloci nie wiedzą jak lecieć, winni mecha
Lechia Gdańsk
Niczego dobrego nie usłyszą udziałowcy i kibice Lechii w grudniu, gdy odbędzie się kolejne walne zgromadzenie akcjonariuszy. Argument o konieczności spłacania starych długów i zobowiązań ma posłużyć do uzyskania zgody na zwiększenie liczby akcji Wrocławskiego Centrum Finansowego w piłkarskiej spółce, a zarazem być wytłumaczeniem, dlaczego i zimą biało-zieloni nie mogą liczyć na poważne wzmocnienia drużyny. A wszystko dlatego, że odsuwano w czasie regulowanie zobowiązań. Kto za to odpowiada?
Dotychczas zawsze spółka wykazywała stratę, a zgromadzenie przyjmowało uchwałę, że należności pokryte zostaną z... przyszłych zysków.
WALNE ZGROMADZENIE AKCJONARIUSZY LECHII w 2012 ROKU
W grudniu tego manewru już nie da się powtórzyć. Zysków nie widać, będzie za to kolejna strata. W dodatku do końca roku należy spłacić pożyczkę w wysokości 11,4 miliona złotych wraz z odsetkami (6 procent rocznie), której piłkarskiej spółce udzielił jej główny akcjonariusz - Wrocławskie Centrum Finansowe.
EKSPERCI SZACUJĄ STRATĘ LECHII ZA SEZON 2012/13 NA 1,2 MLN ZŁ
Rozwiązania są zatem dwa - albo wynegocjować z WCF nowy termin spłaty pożyczki albo też wyemitować nowe akcje, które pozwolą spłacić zaciągnięte zobowiązania. W obu przypadkach decyzja należy do Andrzeja Kuchara. Opowiada się on za tym drugim rozwiązaniem.
"Konwersja pożyczek na akcje ma służyć oddłużeniu spółki i powiększeniu środków własnych poprzez utworzenie nowych akcji. Dzięki temu nasz Klub pozbędzie się zadłużenia wobec większościowego akcjonariusza (...) spółka będzie mogła przyszłe przychody inwestować w rozwój, a nie przeznaczać na spłatę starych zobowiązań" - napisał Andrzej Kuchar w oświadczeniu z 18 listopada.
To rozwiązanie zmieniłoby obecny układ własnościowy spółki na niekorzyść mniejszościowych akcjonariuszy. Aby bowiem zachować status quo - to na emisje nowych akcji musieliby się złożyć wszyscy udziałowcy w kwocie adekwatnej do posiadanej liczby akcji. Natomiast taką gotowość wyraża tylko WCF i to przez konwersje pożyczki na akcje.
Co więcej konieczność tego rozwiązania, a także następnego zaciskania pasa, jeśli chodzi o transfery, także w zimowym oknie transferowym, mają wzmocnić doniesienia o wyrokach, które jakoby seryjnie miały spaść na Lechię w ostatnim czasie, a ich wartość ma wynosić około 1,5 miliona złotych.
LECHIA SPÓŁKĄ AKCYJNĄ - ZOBACZ KTO BYŁ W PIERWSZYM ZARZĄDZIE
"W poprzednim i obecnym sezonie zarząd musiał uwzględnić w budżecie środki na spłatę zobowiązań, wynikających z niewłaściwie prowadzonych w latach ubiegłych spraw sportowych (dotyczących m.in. Frane Cacicia, Borisa Radovanovicia, Aliaksandra Sazankowa, Bediego Buvala)" - podkreślał Kuchar w cytowanym oświadczeniu.
Klub nie komentuje oficjalnie, o jakie kwoty chodzi, ale zgodził się po naszych pytaniach ujawnić, kiedy dowiadywał się o niekorzystnych dla siebie wyrokach w sprawach toczonych przed organami PZPN bądź FIFA.
"Bedi Buval pierwsza instancja wrzesień 2012, druga instancja wrzesień 2013 r., Rafał Ulatowski pierwsza instancja luty 2013, druga instancja listopad 2013 r., Boris Radovanović kwiecień 2013. Sprawa Frane Cacicia formalnie nie została jeszcze zamknięta. W każdym wypadku Klub oczekiwał jeszcze na uzasadnienia do orzeczeń, które wpływały w późniejszych terminach - wyjaśnia Michał Lewandowski, rzecznik prasowy gdańskiego klubu.
Jak widać zatem te zobowiązania pojawiły się nie w ostatnich tygodniach, a narastały z miesiąca na miesiąc. Co więcej zgłosiła się do nas osoba, która twierdzi, że sprawy z Buvalem Lechia wcale nie musiała przegrać, ale żaden z przedstawicieli klubu nie pojawił się na decydującej rozprawie. Francuskiemu piłkarzowi należy wypłacić około 900 tysięcy złotych.
PRZECZYTAJ - O CO CHODZIŁO W SPRAWIE BUVALA
Czy tak było naprawdę, trudno dociec, gdyż klub udziela w tej sprawie jasnej odpowiedzi.
- W przypadku sprawy Bediego Buvala pełnomocnictwo do reprezentowania Klubu w obu instancjach powierzono kancelarii prawnej, która była związana z Lechią stałą umową o obsługę prawną" - tylko tyle może powiedzieć rzecznik Lewandowski.
Kto odpowiada za przegrane sprawy, a wcześniej niewłaściwe rozwiązanie kontraktów, które naraziło klub na konieczność wypłaty odszkodowań byłym piłkarzom i trenerom, którzy na ogół w Lechii zawodzili?
W działalności Lechii jako spółki akcyjnej miała ona trzech prezesów: Macieja Turnowieckiego, Bogdana Magnowskiego i obecnie Bartosza Sarnowskiego. Dwaj ostatni zanim stanęli na czele klubu pełnili również obowiązki członków zarządu.
MACIEJ TURNOWIECKI ZREZYGNOWAŁ Z PREZESOWANIA W LECHII
Zapytaliśmy prezesa Turnowieckiego, który kierował najpierw stowarzyszeniem, a potem spółką Lechia w latach 2007-12, czy to we władzach klubu należy szukać winnych obecnych kłopotów finansowych.
- To są opowieści a la pretensje do mechaników, że piloci nie wiedzą jak lecieć, a wieża kontrolna nie kontaktuje - mówi Turnowiecki, nie chcą odnosić się szczegółowo do konkretnych spraw.
Ta wypowiedź jednoznacznie sugeruje, że decyzje, za które teraz musi płacić Lechia, były podejmowane przy akceptacji Rady Nadzorczej, która jest kontrolowana przez osoby związane z głównym inwestorem.
W ZARZĄDZIE LECHII TYLKO 2 CZŁONKÓW. ŻELEM ZREZYGNOWAŁ
Przypomnijmy, że Andrzej Kuchar zasiadał w Komitecie Transferowym w latach 2009-2011. Natomiast później miał wpływ na zatrudnianie trenerów.
- To z jego inicjatywy wykonano pierwszy telefon zarówno do trenera Ulatowskiego, jak i później do trenera Janasa - twierdzi osoba związana z mniejszościowymi akcjonariuszami Lechii.
Temu pierwszemu szkoleniowcowi z tytułu zerwania kontraktu, mającej obowiązywać do końca sezonu 2011/12, należy wypłacić około 170 tysięcy złotych.
ULATOWSKI MIAŁ PRACOWAĆ DO KOŃCA SEZONU, ZOSTAŁ ZWOLNIONY PO 4 MECZACH
Co więcej, decydując się na wejście do Lechii SA, czyli na początku 2009 roku, główny inwestor miał otrzymać załącznik, w którym były wymienione zobowiązania klubu wobec m.in. Cacicia i Radovanovicia. Chorwaci jesienią 2008 roku zaliczyli po jednym występie ligowym w biało-zielonych barwach.
LECHIA BEZ LICENCJI NA EKSTRAKLASĘ W 2011 ROKU
Z uwagi na zobowiązania wobec Cacicia Lechia miała kłopoty już w 2011 roku, gdy w pierwszym podejściu nie otrzymała licencji na grę w ekstraklasie. Wtedy też gdański klub miał zamrozić pieniądze na poczet należności wobec Chorwata, a zatem teraz nie powinien on na nowo kosztować.
- Propozycja ugody z Caciciem i Radovanoviciem została przygotowana już w 2009 roku, ale nie została podjęta przez klub. Co więcej, aby w 2011 roku otrzymać licencję, Lechia wpłaciła kaucję w wysokości 350-400 tysięcy złotych, która zabezpieczała żądania menedżera piłkarza - przypomina osoba dobrze znająca realia finansowe gdańskiego klubu.
LICENCJA NA EKSTRAKLASĘ ZA KAUCJĘ
Co więcej klub prowadzi jeszcze kilka innych postępowań sądowych, którą dotyczą należności finansowych tak w stosunku do osób fizycznych jak i firm, z którymi klub w przeszłości związany był kontraktami i umowami. Trwa m.in. spór z byłym dyrektorem i członkiem zarządu - Błażejem Jenkiem oraz Sportfive.
JENEK: NIC NIE JEST W STANIE MNIE ZASKOCZYĆ
Kluby sportowe
Opinie (85) 3 zablokowane
-
2013-11-22 22:00
Sa dlugi klubu wiec normalne ze dlugi ma wlasciciel !! Ale nie u nas to jest inaczej wlasciciel zarabia na zadluzeniu swojego klubu - pozyczki !
Gdzie prokurator ?
Tu taczka nie pomoze trzeba krat dla nich !!- 5 0
-
2013-11-23 01:18
LECHIA TONIE!!!
powiedzmy to sobie bez ogródek... nawet żel od nas odszedł czyli na Mociaku też szans nie mamy...
- 3 1
-
2013-11-23 02:52
Lechia
Rozwiazac , stadion zaorac ,koniec problemu .
- 2 2
-
2013-11-23 08:22
Co o tym myślicie ? (3)
Andrzej Kuchar sprzedaje Lechię Gdańsk! To może być kwestia najbliższych miesięcy dowiedzieliśmy z wiarygodnych źródeł. Od pewnego czasu trwają w tej sprawie zakulisowe negocjacje. Nabywcą akcji może być inwestor zagraniczny lub jeden z działających w Trójmieście biznesmenów. Na przykład znany z wykładania pieniędzy na koszykówkę i siatkówkę właściciel Trefla Kazimierz Wierzbicki.
- 2 4
-
2013-11-23 08:56
Bzdura Trefl nie ma takich pieniedzy pozatym nie znaja sie na pilce nie beda pchali sie w to ! *
- 3 0
-
2013-11-23 11:19
Oby tak się stało, ale ...
Ja też nie sądzę, że p. Wierzbicki ma takie pieniądze na piłkę nożną, ale gdyby tak się stało to możemy się tylko cieszyć. Lokalny biznesmen, znający się na organizacji sportu i ten sport kochający ... takiego człowieka Lechii potrzeba.
- 3 0
-
2013-11-26 11:23
Kazimierz Wierzbicki już się określił, piłka nożna i Lechia go nie interesuje. Siatkówka i koszykówka to jego oczko w głowie i nie polska liga nieudolnej piłki nożnej.
- 0 0
-
2013-11-23 09:07
Na co poszly pieniadze za Ricardinio, z canal+ kuchar je przytulil jako wlasciciel czy zostaly w Lechii ?
Stworzyc Spolke Akcyjna Lechię na gielde my kupimy akcje kasa bedzie. Wtedy kasa musi byc przejrzysta zadnych walkow bo gielda kontroluje. A jak w koncu klub ruszy w gore to i nowi akcjonariusze beda zadowoleni - kibice z wzrastu wartosci akcja !
Ilu z nas zainwestowalo by w nasza Lechię ? - ( jakbysmy wiedzieli ze jest madrze i uczciwie zarzadzana )
Ja bym kupił a wy ??- 4 0
-
2013-11-23 09:10
Kuchar sprzedaje Lechie!!!!!!!!!!!!!!! :))))))))) TAAAAAAAK !
- 2 0
-
2013-11-23 09:35
100%
1liga traugutta 29 a tam ze 3 sezony jak sie uda!
- 1 1
-
2013-11-23 10:37
Dlatego nie chodze na mecze Lechii - wały i przekręty a piłkarze daja wiele do zyczenia
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.