• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ultimatum wypełnione

jag.
29 grudnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Siatkarki Energi Gedanii na zakończenie 2007 roku wygrały w Białymstoku z Pronarem Zeto Astwą AZS 3:1 (25:19, 25:16, 21:25, 25:23). To drugie z rzędu zwycięstwo gdańszczanek w LSK i jednocześnie punkty na wagę wypełnienia klubowego ultimatum. Ten sukces przy sprzyjających wynikach na innych parkietach wyniósł podopieczne Leszka Milewskiego i Pawła Kramka na szóste miejsce w tabeli.

ENERGA GEDANIA: Kasprów, Skowrońska, Ziemcowa, Wellna, Kasprzak, Tomsia, Siwka (libero) oraz Nuszel, Kondracjewa.

Nóż na gardle, czyli wygrana za trzy punkty, albo uderzenie po kieszeni zawodniczek i zwolnienie trenera, oraz kłopoty zdrowotne (aż trzy zawodniczki mają objawy grypy żołądkowej) sprawiły, że gdańszczanki rozpoczęły grę nerwowo. Przegrywały 0:5! O pierwszą przerwę na żądanie gdański szkoleniowiec poprosił już po czwartej akcji.

Pomogło. Remis był już przy 7:7. Obie drużyny stawiały na ataki w pierwsze tempo, przez środkowe bloku. Ta, której to lepiej wychodziło, zdobywała punkty seriami. Dlatego Enerdze Gedanii udało się odskoczyć na 12:9, by przy 16:17 znów odrabiać straty. Na szczęście tylko na moment. Siedem kolejnych punktów zapisano na konto gedanistek. Seta za drugą piłką skończyła Berenika Tomsia.

W drugiej partii gdańszczanki oddały prowadzenie tylko raz (1:2). Od 7:7 przyjezdne zapisały na swoim koncie cztery kolejne punkty, a potem było już tylko lepiej. Akademiczki nie potrafiły sobie poradzić z przyjęciem zagrywki, coraz częściej popełniały niewymuszone błędy. Kolejna seria punktowa gedanistek podniosła wynik na 21:11!

Po raz trzeci zatem w tym sezonie Energa Gedania objęła prowadzenie w meczu LSK 2:0. Jednak oba poprzednie pojedynki kończyła dopiero po tie-breakach (przegrana w Poznaniu, wygrana u siebie ze Stalą). Niemoc w trzecim i czwartym secie kosztowała wówczas gedanistki stratę aż trzech punktów. O mały włos historia nie powtórzyła się w Białymstoku.

W trzeciej części gry źle było od początku. Gdańszczanki przegrywały 2:5, 4:7 i 5:10. Co prawda próbowały walczyć, dwukrotnie zbliżały się (11:12, a potem 17:19), ale w końcówce stać je było jedynie na obronienie dwóch piłek setowych. Na więcej nie pozwoliła zepsuta zagrywka Katarzyny Wellny.

Set czwarty miał dać odpowiedź, czy Energa Gedania wypełni ultimatum, czy też gospodynie zdobędą pierwszy punkt w tym sezonie. Ci co wierzyli w prawo serii, byli optymistami. W ciągu dwóch ostatnich miesiącach te drużyny grały ze sobą pięć razy i zawsze spotkania liczyły po cztery partie. Tak też było i dziś. Jednak zanim gedanistki mogły tańczyć z radości, najadły się sporo stresu.

Do pierwszej przerwy technicznej żadnemu z zespołów nie udało się uciec na więcej niż jeden punkt. Przerwa w grze rozkojarzyła gdańszczanki. Od 9:9 straciły try punkty z rzędu. Potem jednak było aż sześć kolejnych na ich korzyść i prowadzenie 15:12. Kilkanaście minut później znów zmiana nastrojów. Tym razem AZS przejął inicjatywę i korzystny rezultat 18:16.Ostatni remis pojawił się przy 21:21. Po ataku Elżbiety Skowrońskiej gedanistki poprawiły na 24:22. Rywalki obroniły się przed pierwszą piłką meczową, ale przy drugiej poległy. Mecz zakończył atak Natalii Nuszel. Tytuł MVP spotkania zdobyła z kolei Ewa Kasprów.

Cieszy nie tylko sukces w Białymstoku, ale również korzystne wyniki w innych meczach 6. kolejki LSK. W Dąbrowie Górnicznej, tamtejszy MKS wygrał ze Stalą Mielec 3:0 (25:21, 25:22, 25:15), a w Bielsku-Białej Aluprof pokonał Centrostal Bydgoszcz 3:1 (25:21, 21:25, 25:22, 25:21). Tym samym Energa Gedania awansowała z dorobkiem siedmiu punktów aż na szóste miejsce w LSK, a piąta pozycja oddalona jest tylko o jeden punkt. - Jesteśmy w tym miejscu, które założyliśmy przed sezonem. Żadnych zmian nie będzie. W Białymstoku zawodniczki gryzły parkiet. Grały tak, jak od nich oczekujemy zawsze - deklaruje Zdzisław Stankiewicz, prezes gdańskiego klubu.

Pozostałe mecze 6. kolejki: rozegrany awansem Winiary Kalisz - AZS AWF Poznań 3:1 (22:25, 25:14, 25:19, 25:9), Farmutil Piła - Muszynianka Muszyna 2:3 (25:14, 28:30, 25:21, 24:26, 13:15).

[tabela]
jag.

Kluby sportowe

Opinie (9)

  • wielkie gratki!!!!

    no i co niektórym opadła kopara!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

    brawo laski tak trzymać

    • 0 0

  • Libero

    Poprostu grała dobra libero i tyle w temacie....

    • 0 0

  • smiech

    dobra libero prosze przestan

    • 0 0

  • mowa o Magdzie Saad ;)

    • 0 0

  • KPP?

    Komunistyczna Partia Polski?

    • 0 0

  • Dziewczyny wygrały ważny mecz a wy tu tylko bzdety pieprzycie. Ot i kibice się znaleźli

    • 0 0

  • Mecz wygrany bo najlepsza gwiazda została w domu..Brawo Siwa, oby Leszek nie zmienił już libero

    • 0 0

  • meczor

    niezle graly i tyle :)najwazniejsze 3 pkt:)

    • 0 0

  • libero...

    Przeczytałeś gdzieś w tym artykule, żeby autor napisał o dobrej grze naszej libero ??
    To co obecnie pokazuje Marta to daleko do tego co naprawdę potrafi, do tego co pokazywała kilka sezonów temu.
    Agata w meczu ze Stalą zagrała bardzo dobrze.
    Nie wiem czego sie czepiasz.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane