• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Uszkodzone Gemini 3 w Rio Gallegos

ras.
7 stycznia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Roman Paszke wziął ślub. Na jachcie
Roman Paszke Roman Paszke

Roman Paszke, który w grudniu minionego roku podjął próbę pobicia rekordu świata w samotnej żegludze non stop ze wschodu na zachód, dotarł do argentyńskiego Rio Gallegos. Po dwudziestu pięciu godzinach żeglugi z uszkodzonym lewym pływakiem i pokonaniu od momentu awarii ok. 180 mil morskich, jacht Gemini 3 w asyście holownika dobił do nabrzeża miejskiego. Rejs został zakończony. Powtórka najwcześniej pod koniec roku, jeśli znajdą się chętni na sfinansowanie kolejnej próby.



Katamaran Romana Paszke. Katamaran Romana Paszke.
O uszkodzeniach jachtu i decyzji o przerwaniu rejsu pisaliśmy tutaj. Przez dobę żeglarz walczył o ocalenie jachtu. Przeciążenie pływaka groziło przełamaniem.

Ostatnie manewry dokonywane były w nocy, w silnym deszczu i praktycznie bez oświetlenia. Obecne miejsce postoju jest tymczasowe i otwarte na ciągłe zmiany przypływów i odpływów sięgających tam 6 metrów różnicy, co wymaga stałej obsługi cum.

Natychmiast po przybiciu do brzegu kapitan Paszke rozpoczął działania naprawcze związane z wypompowaniem wody z lewego pływaka i analizą uszkodzeń. - Ilość pracy która nas tu czeka jest co najmniej dwukrotnie cięższa niż na morzu, ale musimy to zrobić jak najszybciej - powiedział Roman Paszke dwie godziny po dobiciu do brzegu.

Obecnie na jachcie pracuje już dwóch pracowników portowych, ale najważniejsze prace naprawcze będą realizowane przez Zespół Brzegowy Rejsu, którzy w najbliższych dniach na przybyć z Polski. Jednym z podstawowych wyzwań będzie znalezienie w tym regionie odpowiedniego samojezdnego dźwigu zdolnego do wyjęcia jachtu z wody, co wymaga udźwigu co najmniej kilkanaście ton. Dopiero po wydobyciu jachtu z wody możliwe będzie dokładne oszacowanie zniszczeń.

Roman Paszke uzyskał wszechstronną pomoc ze strony konsulatu przy Ambasadzie RP w Argentynie, pomimo oddalenia wszelkich polskich placówek od Rio Gallegos o kilka tysięcy kilometrów.

- Po otrzymaniu wiadomości o awarii katamaranu naszego żeglarza skontaktowałam się z argentyńskimi służbami ratowniczymi, a przede wszystkim z marynarką wojenną. Ponieważ Buenos Aires jest oddalone o dwa i pół tysiąca kilometrów od portu, do którego kieruje się kapitan Paszke, trudno byłoby mi tam szybko dojechać. Mamy w tamtym rejonie zaprzyjaźnioną z ambasadą osobę, Pawła Choćko, który zna polski i hiszpański język oraz lokalne warunki - mówiła w TVN24 kierownik wydziału konsularnego ambasady RP w Buenos Aires Joanna Addeo-Krajewska.

Gdański żeglarz, który mimo problemów i zmęczenia jest w dobrym zdrowiu, chce jak najszybciej rozpocząć prace przywracające jachtowi pełną sprawność morską. Dźwig, który podniesie katamaran z wody, ma przyjechać z miejscowość oddalonej około 100 kilometrów od Rio Gallegos.

Na razie nie można określić, co było przyczyną nieszczelności katamarana. We wspomnianym pływaku znalazło się około 1,5 tony wody. Mogło dojść do rozszczelnienia jednostki na skutek sztormu lub doszło do zderzenia z jeszcze nieustalonym przedmiotem.

Przypomnijmy, że gdańszczanin rozpoczął swój rejs 14 grudnia minionego roku. Wyprawa stanowi oficjalną próbę pobicia rekordu świata w samotnej żegludze non stop ze wschodu na zachód. Dotychczas tę trasę pokonało tylko sześciu żeglarzy. Obecny rekord ustanowiony pomiędzy listopadem 2003 a marcem 2004 roku, należy do francuskiego kapitana Jean-Luc van den Heede i wynosi 122 dni, 14 godziny, 3 minuty i 49 sekund.

Paszkemu nie udało się wymazać tego rekordu. Gdański żeglarz nie wyklucza jednak, że do zmierzenia się z tą trasą wróci jeszcze pod koniec roku. Wszystko zależy jednak będzie o sponsorów.
ras.

Opinie (42) 3 zablokowane

  • Nic się nie stało

    Hej Roman nic się nie stało

    • 17 8

  • Do roboty!

    • 9 3

  • Zaczęło się z wielką pompą, skończyło jak zwykle. (7)

    Czy ta awaria była zaplanowana ?

    • 21 17

    • pewnie że była, wyobraź sobie jego jak samotnie opływa przylądek Horn, buhahahah (1)

      • 10 2

      • jeśli tak było, to awaria "powstała" naprawdę w ostatniej chwili :)

        Ps. Sam bym stchórzył przed opłynieciem Hornu, ale kto by mnie tam w ogóle wpuścił :)

        • 7 2

    • pisłem o tym rok temu (4)

      wszystko ukartowane, szum medialny, sponsorzy, wielkie show i pyk na ubezpieczalnie

      • 12 1

      • Art. 298. § 1. Kto, w celu uzyskania odszkodowania z tytułu umowy ubezpieczenia, powoduje zdarzenie będące podstawą do wypłaty (3)

        takiego odszkodowania, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. masz dowody to goń do prokuratury

        • 1 4

        • jeszcze w wodzie są

          do wody

          • 3 0

        • masz racje (1)

          wkrótce zostanie złożone doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa

          • 3 1

          • taa jasne

            chyba tutaj je "złożysz"

            • 2 0

  • I godnie i z honorem !

    • 8 4

  • ale WSTYD!!! (3)

    • 10 15

    • wstyd to jest,ze piszesz te bzdury !

      • 4 5

    • no własnie jaki??

      ze zabic sie nie dał??

      • 5 1

    • Jakie to polskie...

      Przeciętny Polak jest złożony z kompleksów, zazdrości i malkontenctwa. Przeciętnego Polaka nie stać na podziw i uznanie oraz wyrazy szacunku. Przeciętny Polak, gdy dorwie się do napisania komentarza, potrafi napisać byle co, aby jego komentarz był jak najszybciej widoczny... Przeciętny Polak nie zwraca w takiej chwili uwagi na treść, nie skupia się, tylko pisze coś spontanicznego. Jak wiadomo spontaniczność i prawdomówność idą w parze... zatem tu jak nic, widać przeciętnego Polaka. No i ... rzeczywiście, wstyd być takim przeciętnym Polakiem.

      • 2 2

  • Romek to wielki żeglarz - ale gdy żeglował na gemini

    od 10 lat mocno nagłaśnia swoje inicjatywy ale jak dotąd nic się nie udało, ten rejs od początku skazany był na porażkę - katamanar nie był przygotowany, brakowało środków, każdy w środowisku o tym wiedział że szanse były jak 1 do 20. całę szczęście ża kadłub pękł na bezpiecznym atlantyku a nie na oceania południowym

    • 15 5

  • cykor do domu!! (2)

    a sponsorzy to dać dzieciakom w domu dziecka pieniążki,nakarmić wygłodzone zwierzątka w schronisku,a nie marnować kase na fanaberie dziwaka,jak sobie zarobi sam niech nawet na pniu przepłynie,a jeszcze służby alarmowo-ratownicze angażować-żenada!!

    • 20 10

    • wyprawa

      Masz rację. Dzisiaj pół wiadomości w TVN gadali tylko o tym! A przecież to facet, który lubi sobie wypić. Nie pamiętacie jak kilka lat temu złapali go jak jechał po pijaku samochodem? I co? I nic mu nie zrobili !

      • 5 2

    • Sponsorzy zapłacili bo chcieli, więc nie marudź.

      A służby po to są by działać, poza tym rejs jest ubezpieczony.

      Tylko marudzić i zazdrościć innym potraficie, a sami nie ruszycie d... z fotela. !!!

      • 1 4

  • jak ten pan zarabia na własną emeryture?sponsorzy składki opłacają?ja też tak chcę!!przepłyne z "Kręconej" na "Wyspe" (1)

    • 11 5

    • A ktoś ci broni spróbować ?

      Działaj zamiast marudzić w necie.

      • 0 3

  • najwazniejsze ze dobrze sie zakonczylo... i wszyscy sa zadowoleni

    • 8 4

  • Jacy tu wszyscy są k... mądrzy to żal czytać.

    Ruszcie d... z fotela chociaż w niedzielę i na spacer zamiast tu się mądrzyć.

    • 17 15

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane