Siedem lat po zgłoszeniu drużyny do... A-klasy Lechia może świętować awans do ekstraklasy! W niedzielę gdańszczanie o godzinie 14.40 w ostatnim meczu 32. kolejki II ligi zagrają u siebie ze Zniczem Pruszków. Jeśli biało-zieloni wygrają, to bez względu na wyniki dwóch następnych serii gier zapewnią sobie promocję do krajowej elity! Szanse są duże, gdyż pod wodzą Dariusza Kubickiego gospodarze przy ul. Traugutta wygrali jedenaście meczów, a jeden zremisowali.
Portal trojmiasto.pl przeprowadzi bezpośrednią transmisję z tego spotkania. Kliknij poniżej, aby zobaczyć jej treść.
Relacja LIVE
-
Znicz Pruszków
18 maja 2008, godz. 14:40
Dziś Piast Gliwice nie potrafił wygrać w Płocku. Jeśli w niedzielę Lechia ogra wicelidera z Pruszkowa, to jej przewaga nad trzecią drużyną w tabeli wzrośnie do siedmiu punktów, a w ostatnich dwóch kolejkach do zdobycia będzie tylko sześć. To oznacza, że już po najbliższym meczu biało-zieloni będą mogli sobie zapewnić awans do ekstraklasy!
Jeśli nie liczyć fuzji Lechii z Olimpią, która na rok przywróciła I ligę do Gdańska, to na grę w krajowej elicie klub czeka równo 20 lat. W 1988 roku opuścił ją po przegranym dwumeczu z... Olimpią Poznań. Nowy rozdział w historii klubu rozpoczął się w 2001 roku. Wówczas OSP Lechia wyszła ze spółki Lechia/Polonia i zgłosiła drużynę do A-klasy. Rok po roku awansowała do V, IV, III i II ligi. Na zapleczu ekstraklasy gdańszczanie grają trzeci sezon. Całą tę drogę z drużyną przemierzył tylko jeden piłkarz.
Mateusz Bąk zapewne w niedzielę będzie rezerwowym bramkarzem. Miłym gestem trenera byłoby, jeśli przy prowadzeniu gospodarzy, wprowadziłby golkipera do gry.
Lechia w tym sezonie doskonale radzi sobie przy ul. Traugutta. Po raz ostatni przegrała u siebie
26 sierpnia ubiegłego roku, z Odrą Opole 1:2 i ta porażka zakończyła kadencję trenerską
Tomasza Borkowskiego. Pod wodzą Kubickiego biało-zieloni wygrali 11 z 12
meczów, w dodatku z doskonałym bilansem bramkowym 25:5! Reguła o wygrywaniu nie zadziałała tylko w trójmiejskim derby (z Arką 0:0).
W niedzielę gospodarze powinni być silniejsi. Po trzech meczach absencji z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego gotowość do gry sygnalizuje
Paweł Buzała. Ciekawe czy szkoleniowiec zdecyduje się na popularnego "Buziego" od początku gry, czy też zostawi go na ławce w roli jokera. Po dwóch meczach za pauzę po dziesięciu żółtych kartkach może wystąpić
Jacek Manuszewski. Jednak wyjście na boisko kapitana drużyny nie jest przesądzone, bo w ostatnich dniach narzekał na uraz Achillesa.
Znicza nie można lekceważyć z dwóch powodów. Przede wszystkim to rewelacja sezonu. Beniaminek II ligi
nie przegrał od 3 października ubiegłego roku (w Poznaniu z Wartą 1:2), a siedem ostatnich meczów wygrał! Ta passa wyniosła zespół z Pruszkowa na drugą pozycję, zaledwie dwa punkty za Lechię. W niedzielę możliwy jest zatem i taki scenariusz, że
goście wygrywają i zostają nowym liderem.
Drugi powód, który nakazuje ostrożność nazywa się
Jacek Grembocki. To 43-letni wychowanek... Lechii, siedmiokrotny reprezentant Polski (1987-94), który w ekstraklasie rozegrał 256 meczów i strzelił 10 goli (1984-95). Największe sukcesy święcił z Górnikiem Zabrze (dwa razy mistrzostw Polski 1987-88), a z Lechią zdobył Puchar Polski w 1983. W gdańskim klubie było na niego zapotrzebowanie tylko w roli piłkarza, bo potem grał jeszcze przy Traugutta dwukrotnie.
-
Z Lechii nie dostałem żadnej propozycji trenerskiej. Kiedyś miałem o to żal. Zamiast godnie żyć z płacy w Lechii, musiałem imać się różnych zajęć, pracować na czterech etatach. Równocześnie prowadziłem UKS oraz drużyny różnych szczebli rozgrywkowych od A-klasy poczynając. Dzięki temu stałem się bardziej twardy. Dlatego teraz nie ma we mnie chęci odegrania się na Lechii. Cieszę się, że to co teraz robię, jest dobre. Receptą na sukces w Pruszkowie? To dobra współpraca na linii działacze-trener oraz trener-zespół. Udało mi się namówić piłkarzy na ciężką pracę, ale i pozytywne myślenie. Moim credo było młodość plus dyscyplina taktyczna. Do żywiołowości z jesieni dołożyliśmy wyrafinowanie w grze, z zachowaniem równowagi między defensywą a ofensywą - przypomina Grembocki.
Pozostałe wyniki 32. kolejki: Polonia Warszawa - Arka Gdynia 1:2 (0:1), ŁKS Łomża - Pelikan Łowicz 0:2 (0:0), Podbeskidzie Bielsko-Biała - Kmita Zabierzów 3:2 (3:1), Warta Poznań - GKS Katowice 0:1 (0:0), Motor Lublin - Śląsk Wrocław 0:1 (0:1), Wisła Płock - Piast Gliwice 0:0, GKS Jastrzębie - Tur Turek 1:0 (1:0), Odra Opole - Stal Stalowa Wola 0:0.
Czołówka tabeli II ligi już z uwzględnieniem sobotnich meczów:
1. Lechia Gdańsk 31 19 6 6 52-32 63
2. Znicz Pruszków 31 18 7 6 53-25 61
3. Piast Gliwice 32 16 11 5 43-21 59
4. Śląsk Wrocław 32 16 10 6 50-28 58
5. Arka Gdynia 32 18 9 5 58-28 58
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
