Jakub Wilk dołączył do piłkarzy Lechii, którzy trenują na zgrupowaniu w Turcji. Za wypożyczenie z Lecha lewoskrzydłowego gdański klub zapłacił rekordową kwotę w swojej historii - 50 tysięcy euro. Jeśli 27-latek się sprawdzi, jego definitywne wykupienie z Poznania będzie kosztować kolejne 150 tysięcy w europejskiej walucie. Trwają negocjacje w sprawie pozyskania Piotra Grzelczaka z Widzewa. Pojawiła się również szansa, że do biało-zielonych wróci estoński obrońca, Enar Jaager
.
tak, a po sezonie Lechia wykupi go z Lecha
25%
sam drużyny nie pociągnie, ale może stać się jej ważnym ogniwem, jeśli zespół będzie w formie
35%
dziwne wypożyczenie, bo na lewej stronie jest Traore i Hajrapetjan, a mogą tam grać i Lukjanovs, i Wiśniewski
14%
dużo będzie zależało od tego jak przyjmą go kibice, bo Lechia z Lechem nie przepadają za sobą
3%
to zmarnowane pieniądze, gdyż Wilk nic nie wniesie do gry, a po sezonie wróci do Poznania
23%
Lechia udzieliła mocnej odpowiedzi tym, którzy obawiali się, że w klubie nie ma pieniędzy na wzmocnienie drużyny. Klub zapłaci aż 50 tysięcy euro za wypożyczenie 27-letniego pomocnika Lecha, o którego piłkarskim dossier szerzej już pisaliśmy (
czytaj tutaj). Wilk w czwartek o godzinie 15.00 wystartował z lotniska w Berlinie i kolację zjadł już z nowymi kolegami. W sobotę powinien zadebiutować w biało-zielonych barwach w sparingu, choć rywal jeszcze nie jest znany.
To wypożyczenie jest najdroższe w historii Lechii.
Paweł Janas i klub ma nadzieje, że piłkarz sprawdzi się w gdańskiej drużynie, a wówczas będzie można skorzystać z prawa pierwokupu. Biało-zieloni zastrzegli sobie dokonania transferu definitywnego tego piłkarza po sezonie. Jeśli się na to zdecydują, dopłacą 150 tysięcy. Wówczas
cała transakcja zamknęłaby się kwotą 200 tysięcy euro, a Wilk zapewne przedłużyłby o 2 lub 2,5 roku kontrakt w Gdańsku.
O ile wypożyczenie Kuby jest rekordem, to jego ewentualny transfer definitywny nie byłby już najwyższą transakcją w historii klubu.
Latem 2010 roku sprowadzenie do Gdańska Aleksandra Sazankowa z Dynamo Mińsk kosztować miało aż 300 tysięcy euro. Białoruski napastnik zawodzi (10 meczów w ekstraklasie, 1 gol), a częściej niż na boisku można go zobaczyć w gabinetach lekarskich. Obecnie przechodzi rekonwalescencje po operacji kolana. Nie można wykluczyć, że Lechia będzie starać się rozwiązać kontrakt, który ma obowiązywać do 30 czerwca 2013 roku.
Gdańszczanie nowego napastnika szukają już teraz. Numerem jeden na liście trenera Janasa jest
Piotr Grzelczak (
czytaj więcej). W czwartek trwały intensywne rozmowy z Widzewem w sprawie pozyskania 24-latka, ale ostatecznie Widzew wyznaczył go do wyjazdu na zgrupowanie do Tunezji.
Ta decyzja wcale nie kończy negocjacji. Wszystko wskazuje na to, że teraz Lechia może zmienić taktykę. Skoro kontrahent nie chce przystać na transfer definitywny, a próbuje z napastnikiem podpisać nowy kontrakt, to gdańszczanie mogą zawrzeć umowę z Grzelczakiem od 1 lipca. Na ogół w takich sytuacjach dotychczasowy klub pasuje i godzi się na wcześniejsze odejście zawodnika, gdyż nie chce ryzykować utrzymywania gracza przez pół roku, który po sezonie i tak odejdzie.
Jeśli jednak Grzelczaka nie uda się pozyskać, to Lechia może wrócić do negocjacji z Brazylijczykiem
Nildo. w grudniu wicelider klasyfikacji strzelców I ligi (11 goli jesienią) był obiektem zainteresowania wielu klubów, ale potem kilka z nich z różnych względów wycofało się z negocjacji, w tym Arka Gdynia. Także gdańszczanie, na których zlecenie 28-latek przeszedł już testy medyczne, wstrzymuje się, gdyż napastnik nie kwapi się do odbycia sprawdzianów sportowych przed podpisaniem umowy, a za jego wykupienie z Bogdanki Łęczna trzeba zapłacić 400 tysięcy złotych.
Przypomnijmy, że cele transferowe Lechii określono już w grudniu (
). Wówczas mówiono o zakontraktowaniu czterech nowych graczy. Połowa zadania została wykonana, gdyż wcześniej zaangażowano
Patryka Tuszyńskiego, z którym podpisano umowę na 3,5 roku (
czytaj więcej).
Poza napastnikiem do pozyskania jest jeszcze prawy obrońca. Pojawiła się szansa, że do Gdańska może wrócić
Enar Jaager (
czytaj więcej). 86-krotny reprezentant Estonii na początku roku przeszedł w Lechii testy medyczne i uzgodniono z nim warunki kontraktu. Miał dojechać na zgrupowanie do Niechorza, aby odbyć jeszcze testy sportowe, ale wybrał ofertę Glasgow Rangers. Wszystko wskazuje jednak na to, że w Szkocji angażu nie dostanie.
Gdyby powyższych zawodników udało się pozyskać, to kadra Lechii na rundę wiosenną byłaby zamknięta, oczywiście pod warunkiem, że nikt z dotychczas podstawowych piłkarzy nie zechce opuścić Gdańska. W tym kontekście najczęściej wymieniany jest
Abdou Razack Traore, choć jest zainteresowanie również
Ivansem Lukjanovsem, którego kontrakt kończy się po tym sezonie.
OBECNA KADRA LECHII NA WIOSNĘ 2012W przypadku Traore Lechii może być trudno uzyskać ponad milion euro odstępnego, gdyż temu piłkarzowi przepada szansa wypromowania się w finałach Pucharu Narodów Afryki. Burkina Faso rozegrała w tym turnieju drugi mecz, a Razack nawet nie wstał z ławki rezerwowych, mimo że zapewniano, iż tym razem nie ma już żadnych przeszkód formalnych. Przypomnijmy, że na inaugurację lechista nie zagrał, gdyż system FIFA identyfikował go jako reprezentanta... Wybrzeża Kości Słoniowej, gdyż to w tym kraju się urodził.
Burkina Faso po porażkach z Angolą 1:2 i właśnie Wybrzeżem Kości Słoniowej 0:2 straciła już szansę na wyjście z grupy. Na pożegnanie z turniejem ta reprezentacja zagra 30 stycznia z Sudanem.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
