Mistrzostwa Europy w Formule Windsurfing w Sopocie trwać będą o jeden dzień dłużej. Ich zakończenie przesunięto z soboty na niedzielę na godzinę 15.00. Wszystko przez wiatr, a właściwie jego brak. Wczoraj, podobnie jak pierwszego dnia regat, nie udało się rozegrać żadnego wyścigu. Dzisiaj, jeśli warunki pozwolą, deskarze mają zejść na wodę o 11.00. Trasa ma zostać ustawiona w pobliżu plaży, a jedna z boi zwrotnych będzie przy sopockim molo.
- Od miesiąca w Sopocie nie było takiej ciszy. Wiatru nie ma zupełnie, a wszystko to za sprawą wyżu atmosferycznego. Jednak mistrzostwa, choć z problemami, na pewno się odbędą. Aby medale mogły zostać rozdane, wystarczy rozegrać trzy wyścigi. Na razie nikt nie narzeka, gdyż nie pozwalamy deskarzom się nudzić - zapewnia Roman Budziński z SKŻ Hestia Sopot, organizatora regat.
87 zawodników i 15 zawodniczek dokładnie z 20 państw czas oczekiwania na wyścigi umila sobie w rozmaity sposób. Najwięcej zwolenników ma kawiarenka internetowa oraz filmy o tematyce windsurfingowej prezentowane na wideo. Spora grupa gra też na pobliskim torze w minigolfa.
Z uwagi na to, że dwa pierwsze dni regat miały być poświęcone eliminacjom, w zaistniałej sytuacji Andrzej Reyman, sędzia główny mistrzostw, postanowił z nich zrezygnować. Zamiast rywalizacji w dwóch grupach, wszyscy zgłoszeni do regat deskarze ścigać się będą razem. Zatem na wodzie panować będzie niezwykły tłok, gdyż zamiast niespełna 50 zawodników jednocześnie walczyć będzie ich blisko 90!
jag.