• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z szablą na czołg, czyli Lechia - Juventus 1983

Jacek Główczyński
27 lipca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 

Lechia Gdańsk

W takich koszulkach zaprezentowały się Lechia i Juventus Turyn w meczu Pucharu Zdobywców Pucharów w 1983 roku. W takich koszulkach zaprezentowały się Lechia i Juventus Turyn w meczu Pucharu Zdobywców Pucharów w 1983 roku.

- Poszliśmy z szablą na czołg - przyznaje Józef Gładysz. - Los nam wynagrodził tę biedę, grę w III lidze, meczami z najlepszą wówczas drużyną świata oraz spotkaniem z Janem Pawłem II - dodaje Jerzy Jastrzębowski. - Gdyby nie banery Marlboro, nie pozwolono nam na rewanż w Gdańsku - zdradza kulisy organizacyjne Zbigniew Golemski. W środę o godzinie 17:00 dojdzie ponownie do spotkania piłkarzy Lechii i Juventusu Turyn. Na PGE Arenie odżyją wspomnienia z 1983 roku, gdy pojedynki tych drużyn w Pucharze Zdobywców Pucharu daleko wykroczyły poza piłkę nożną, a miały wymiar także polityczny i symboliczny. Mamy dla was bilety oraz wspomnienia uczestników wydarzeń sprzed blisko 32 lat.



- Ze względu sportowego były to bowiem największe wydarzenia mojego życia. Ale był przecież także aspekt duchowy, podczas pobytu we Włoszech na audiencji przyjął nas papież Jan Paweł II. Z perspektywy czasu żałuję, że wówczas nie przywiązywaliśmy wagi do gromadzenia pamiątek. Został mi tylko różaniec otrzymany od papieża. Były jeszcze gazety włoskie ze sprawozdaniami po naszym występie w Turynie, ale przekazałem je do Muzeum Lechii. Nie wiem, co się stało z piłką, którą rozgrywaliśmy mecz w Gdańsku. Piłkarze na koszulki na pewno wymieniali się z zawodnikami z Juventusu - ocenia Jerzy Jastrzębowski, były wieloletni piłkarza i trener biało-zielonych.
28 września 1983 roku na stadionie przy ul. Traugutta Lechia zmierzyła się z Juventusem Turyn w meczu rewanżowym pierwszej rundy Pucharu Zdobywców Pucharów. Szans na awans nie było żadnych, gdyż pierwsze spotkanie biało-zieloni przegrali we Włoszech aż 0:7. Jednak to właśnie tamto wydarzenie jest numerem jeden na kartach historii klubu, który w tym roku świętuje 70-lecie.

TUTAJ KUPISZ BILETY NA MECZ LECHIA - JUVENTUS

- W Turynie dostaliśmy 4 bramki do przerwy, po zmianie strony dołożyli nam 3 kolejne. Ale kibice nam to wybaczyli. Gdy wracaliśmy z Włoch, mimo późnych godzin, na lotnisku w Rębiechowie witało nas 10 tysięcy ludzi. Byli zadowoleni z naszej postawy, bo poszliśmy z szablą na czołg, nie baliśmy się, nie schowaliśmy, nie ograniczaliśmy się tylko do obrony - wspomina Józef Gładysz, były piłkarz, a potem długoletni trener w Lechii.
28.09.1983, godzina 15:30, stadion przy ul. Traugutta
LECHIA GDAŃSK - JUVENTUS TURYN 2:3 (0:1)

Bramki:
Marek Kowalczyk 51, Jerzy Kruszczyński 63 (karny) - Beniamino Vignola 18, Roberto Tavola 77, Zbigniew Boniek 83

LECHIA: Fajfer - Kowalski, Kulwicki, Salach, Marchel, Grembocki, Wójtowicz, Kamiński (86 Józefowicz), Kowalczyk, Polak (65 Raczyński), Kruszczyński

JUVENTUS: Tacconi - Caricola, Brio, Scirea, Cabrini (55 Tavola), Bonini, Prandelli (68 Platini), Vignola, Boniek, Rossi, Penzo

Sędzia: Keith Stuart-Hacket (Anglia), Widzów: 40.000


Drogę do europejskich rozgrywek Lechii utorowało zdobycie Pucharu Polski. 22 czerwca 1983 roku na stadionie w Piotrkowie Trybunalskim, występująca wówczas w III lidze gdańscy piłkarze pokonali Piasta Gliwice 2:1 po golach Krzysztofa GórskiegoMarka Kowalczyka.

- Mieliśmy młodą, niedoświadczoną drużynę. Pewnie i tak byśmy odpadli, bez względu na to, na kogo byśmy trafili. Los nam wynagrodził tę biedę, grę w III lidze, meczami z najlepszą wówczas drużyną świata oraz spotkaniem z Janem Pawłem II. Mogliśmy zmierzyć się z Juventusem, który miał w składzie siedmiu włoskich mistrzów świata, a ponadto Platiniego i Bońka. Weszliśmy w wielki świat z prowincjonalnych boisk. Pojechaliśmy do Turynu niemal prosto ze sparingu z... Wełną Rogoźno. Cel był jeden, aby nie przynieść wstydu - przyznaje Jastrzębowski, szkoleniowiec Lechii w dwumeczu z 1983 roku.
TRENER JERZY JASTRZĘBOWSKI O MECZU SPRZED 30 LAT

Posłuchaj wspomnień o dwumeczu z Juventusem Turyn oraz zobacz klubowe pamiątki poświęcone temu wydarzeniu



Ale występy w Pucharze Zdobywców Pucharów były nie tylko wielkim wyzwaniem sportowym, ale także, a może przede wszystkim organizacyjnym. Chwiała się jedna z trybun, którą wypełniła publiczność, a niewiele brakowało, aby delegat UEFA zabronił w ogóle gry w Gdańsku.

BYŁY DYREKTOR LECHII GDAŃSK OPOWIADA O KULISACH ORGANIZACYJNYCH MECZU Z 1983 ROKU

- Amfiteatr był usypany z ziemi, podparty płytami chodnikowymi. Gdy zalano to wszystko betonem, między starym ogrodzeniem, którego nie zdążyliśmy wymienić, a pierwszym stopniem wytworzyła się szczelina, gdzieś szerokości około 80 centymetrów na całej długości trybun przeciwległej do głównej, czyli na odcinku 150 metrów! Delegat uznał, że to niebezpieczne, bo kibice z pierwszych siedzeń mogą się przez tę szczelinę przecisnąć, wybiec na boisko i zakłócić mecz. Powiedział wyraźnie: "jeśli szczeliny nie usunięcie, nie wydam zgody na rozegranie meczu!" - wspomina ówczesny dyrektor Lechii, Zbigniew Golemski.
Klub uratowany banery Malboro, których wcześniej gdańszczanie w ogóle nie zamierzali wieszać, gdyż groziło to sankcjami ze strony ówczesnych władz.

- Uratował nas... Johnny River. To człowiek, który wcześniej zorganizował nam pobyt we Włoszech. W zamian zażądał, że na meczu w Gdańsku mamy wystawić banery Marlboro. uznaliśmy, że szybko do Włoch także po raz kolejny nie pojedziemy, to reklam nie będziemy rozwieszać. Najwyraźniej jednak opatrzność nad nim czuwała, a my mogliśmy udobruchać delegata. Reklama miała 1,2 metra wysokości i chyba z 200 metrów długości. Plansze zostały przymocowane drucikami do ogrodzenia z siatki, a w ziemie wbite kołkami drewnianymi. W ten sposób zlikwidowaliśmy szczelinę. Delegat był zadowolony. Można było grać - dodaje Golemski.
Mecz wywołał taki entuzjazm w Gdańsku, że do dzisiaj trwają spory, ile naprawdę kibiców tego dnia stawiło się na stadionie przy Traugutta. Choć wówczas pojemność obiektu oficjalnie szacowano na 25 tysięcy, to najczęściej mówi się o widowni ponad 30-tysięcznej, a nawet 40-tysięcznej.

- My ciągle podajemy oficjalną liczbę - 30 tysięcy. Tyle biletów sprzedaliśmy. Jednak tych ludzi było więcej. Bilety nie były zabezpieczone. Z łatwością było można je podrobić. Ponadto na bramkach stali ludzie z naboru. Nie wykluczam, że mogli wpuszczać kogoś bez biletów. Nie zapominajmy także o betonowym ogrodzeniu stadionu. W wielu miejscach miało ono wyrwy. Pół godziny przed meczem zaczął się ruch w... obie strony. Jako że mecz był transmitowany przez telewizję, niektórzy, którzy byli w czwartym szeregu na amfiteatrze i nie za bardzo widzieli boisko, zdecydowali się na wyjście ze stadionu. Ludzie zaczęli się tasować. Niektórzy wychodzili, a inni jeszcze próbowali dopchać się na trybuny. Na bramie robił się kociokwik. Nie brakowało też nieprzyjemnych okrzyków pod adresem klubu. Choć to już zamierzchłe czasu to nadal przepraszam, jeśli ktoś wtedy nie mógł wejść na stadion - deklaruje Zbigniew Golemski.

Fragmenty meczu z 1983 roku Lechia-Juventus z archiwów włoskiej telewizji



Meczowi aspekt polityczny nadało pojawienie się na trybunach Lecha Wałęsy i skandowanie publiczności "Solidarność".

- Osobiście sprzedawałem im te bilety. Ale nie byliśmy wtajemniczeni w to jak przyjdzie, ani nie mogliśmy dać gwarancji, że będzie mógł dotrzeć na stadion. Specjalnego miejsca na stadionie też mu nie przydzielaliśmy. To wszystko działo się w konspiracji, z nami nie było konsultowane. Punkt dowodzenia milicji mieścił się w budynku klubowym. Zajęli jeden z pokoi biurowych, z widokiem na bramę wejściową. Tam się zamknęli, nie mieliśmy do nich dostępu - dodaje ówczesny dyrektor Lechii.
Jednak dla tych, którzy 28 września 1983 roku wyszli na boisko lub zasiedli na ławce trenerskiej liczył się przede wszystkim sport. Podobnie jak w Turynie, mniejsze znaczenie miał wynik, ale Lechia nastawiła się by tym tysiącom ludzi dostarczyć niezapomnianego widowiska.

- Nas wtedy nie interesowała ani polityka, ani pozaboiskowe układy. Chcieliśmy grać, wygrywać i cieszyć się piłką nożną. Późniejsze kariery: Grembockiego, Wójtowicza czy Kruszczyńskiego są dowodem na to, że nie marnowaliśmy czasu na treningach. Gdybyśmy przy prowadzeniu 2:1 cofnęli się, zamurowali własną bramkę - to może udałoby się w Gdańsku zremisować z Juventusem. Ale to nie leżało w naszej naturze. Nie mogłem chłopakom odbierać radości gry, bo my wtedy zawsze chcieliśmy grać ofensywnie. Gdy wyszliśmy na boisko, gdy zobaczyliśmy ten tłum ludzi, nic już nie trzeba było mówić. Na odprawie przedmeczowej wraz z Józiem Gładyszem staraliśmy się tonować nawet nastroje, aby chłopacy się nie "spalili", bo byli tak nabuzowani - podkreśla trener Jastrzębowski.
Potwierdzają to wypowiedzi innych uczestników tego meczu. Nie widać w nich żalu, że nie udało się od porażki, ale jest duma, że mogli wziąć udział w tym wydarzeniu oraz napsuć trochę krwi Juventusowi.

- Miałem wówczas 18 lat. Dostaliśmy lekcję. Na tamte czasy Juventus jeszcze więcej znaczył niż obecnie Barcelona. Cieszę się, że kolejny renomowany klub przyjeżdża do Gdańska, bo po takim spotkaniu więcej dzieci trafia do szkółek piłkarskich. Skorzystają także obecni piłkarze Lechii. Szkoda, że tylko nikt nie pomyślał, aby w przedmeczu zagrały drużyny z 1983 roku - ocenia Jacek Grembocki, uczestnik dwumeczu z 1983 roku
SUPER MECZ WRACA NA PGE ARENIE. LECHIA ZAGRA Z JUVENTUSEM

Pod względem sportowym przez minione 32 lata Lechia niewiele zmniejszyła dystans do Juventusu, gdyż z II-ligowca stała się solidną drużyną ekstraklasy z aspiracjami do dołączenia do krajowej elity, a włoski klub to finalista tegorocznej Ligi Mistrzów, to w Gdańsku dokonał się wielki postęp infrastrukturalny. Widząc PGE Arenę, na pewno Zbigniew Boniek nie zada organizatorom Super Meczu takiego pytania, jakie padło z jego ust w 1983 roku.

- Gdy przy odlocie z Włoch żegnał nas Zbyszek Boniek, wziął nas na bok i pyta: "Słuchajcie, jak tam wasze szatnie? Jak byłem w nich z Zawiszą to nie były tęgie. Zróbcie coś, aby nie było boruty!" Odpowiedzieliśmy: "Spokojnie, będzie Europa". A potem rzeczywiście nie żałowaliśmy farby. Nawet kafle na ścianach przemalowaliśmy! Ponadto nowe muszle i armatura natryskowa, a także podesty z drewna sosnowego... Panie sprzątające wszystko wyszorowały jeszcze dodatkowo, aby lśniło. Szatnię Lechii też przy okazji wyremontowaliśmy, ale ona była już trochę mniej dopieszczona, odstawała poziomem od tej włoskiej - wspomina dyrektor Golemski.

Typowanie wyników

LECHIA Gdańsk
Juventus Turyn

Jak typowano

14% 70 typowań LECHIA Gdańsk
25% 129 typowań REMIS
61% 309 typowań Juventus Turyn

Twoje dane

Kluby sportowe

Wydarzenia

Opinie (86) 8 zablokowanych

  • mecz z juve

    co za bzdury wypisuje sie tutaj. nikt z zadnymi szablami na czolgi nie szedl. po prostu w roku 1983 Lechia byla najlepsza druzyna w Polsce co zreszta pokazala w meczach z Juve. darujmy sobie dorabianie polityki.nigdy nie bylo zagrozenia ze mecz moze nie odbyc sie a juz opowiesci ze Juve wtedy znaczylo wiecej niz dzisiaj Barcelona jest kompletnym idiotyzmem, zupelnym brakiem wiedzy. Lechia z roku 1983 wowczas prowincjonalny klub byl dobrze zorganizowana druzyna pilkarze chcieli i umieli grac.
    dzisiaj mecz z wlochami nie ma znaczenia oprocz znaczenia biznesowego.proby wywolywania duchow sa smieszne to co bylo to juz przeszlosc i nie da sie wrocic do tamtych czasow.Ja tez pamietam swoj pierwszy mecz jaki ogladalem na Traugutta bylo to chyba w 1960 lub 1961 roku wtedy bylem, na meczu Lechii z Odra Opole, na bramce Odry stal jeden z lepszych bramkarzy polskich Kornek, wyniku nie pamietam ale bylo to dla mnie duze przezycie i od tego czasu bywalem na prawie kazdym meczu Lechii.a co do meczu z Juve to chcioalbym by Lechijka wygrala.

    • 8 3

  • Najlepsze zespoly polskiej ekstraklasy nawet nie moga pomarzyc o takim przeciwniku jak Juventus. (1)

    A Lechia gosci tegorocznego finaliste LM juz pojutrze na pieknym PGE Arena... zapowiada sie widowisko, o ktorym beda pisac jeszcze przez dlugie lata, czuje ze mecz bedzie wysmienity...
    P.S. pamietacie 2:2 z FC Barcelona ? do dzisiaj na forach rozmawia sie o tamtym meczu, tworzymy Historie przez duze H !!!
    WIERZYMY !!!!

    • 3 12

    • Chyba to 2 komplet strojów, Lechia grała w innych.

      • 1 2

  • Teraz Lechia by miała problem wygrać nawet gdyby juventus zagrał w historycznym składzie.

    • 6 3

  • Byłem na tym meczu (3)

    12.30 pod zegarem a mecz zaczynał się o 15.30. Trybuny pełne, ludzie na drzewach i dachach ciężarówek z żarciem na prostej. Atmosfera super. Coś tam o Bońku pokrzyczeli, no i oczywiście 'Solidarność". Radość z gola słychać było na Suchaninie. Dzień po, przed całą klasą sprawozdanie z meczu. Podstawówka 3 klasa.

    • 36 4

    • wczraj jeden taki

      Byl.....był.....był

      • 0 1

    • Heh (1)

      Nic nadzwyczajnego do tej pory widuje lechistow na drzewach

      • 9 19

      • jak to? jeszcze do tej pory nie zeszli?

        • 2 2

  • Łza się w oku kręci, jednak trzeba spojrzeć realnie.

    Byłem na tym meczu jak wielu kibiców z Gdańska i nie tylko. Atmosfera na trybunach, klimat, wola walki i walka na boisku. Dobrze opisuje to zdanie Juve -LG więcej niż mecz. Jednak dziś nadchodzące wydarzenia to smutna atrapa tego co było. Atrapa na, której chce się zarobić grając na emocjach i wspomnieniach. Smutek, żal, złość, gdyż w LG jest mało LG... Nie są wstanie tego zmienić szopki, które funduje się gawiedzi co jakiś czas... Wymiernym tego znakiem, będzie frekwencja.

    • 10 2

  • z tępą szablą

    • 3 1

  • Prezes

    A może by tak zaprosić Prezesa Lechii z 1983 r Andrzeja Januszewskiego ?

    • 4 2

  • w Trójmieście tylko Lechia...

    ... gra bez żadnego wychowanka, to klub na wynajem, bez tożsamości

    • 9 7

  • Stroje 1983 (1)

    Coś się chyba nie zgadza z tymi strojami. Wg zdjęć z meczu Lechia miałą jednolite koszulki. A na zdjęciu Trojmiasto.pl mamy koszulkę dwukolorowym wzorem. Chyba w muzeum mamy niewłaściwy okaz ;)

    • 13 2

    • w tym klubie nic się nie zgadza...

      • 5 2

  • A kiedy wyniki konkursu? 😉 (2)

    • 12 2

    • Zaraz po meczu.

      Więc czekaj cierpliwie.

      • 3 0

    • w czwartek

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najbliższy mecz

77% LECHIA Gdańsk
13% REMIS
10% GKS Tychy

Tabela

Piłka nożna - I liga
Drużyny M Z R P Bilans Pkt.
1 Lechia Gdańsk 30 18 5 7 50:26 59
2 Arka Gdynia 30 17 7 6 50:31 58
3 GKS Tychy 30 16 3 11 40:34 51
4 GKS Katowice 30 14 8 8 51:31 50
5 Wisła Kraków 30 13 10 7 56:37 49
6 Odra Opole 29 13 7 9 36:28 46
7 Górnik Łęczna 30 11 13 6 30:26 46
8 Motor Lublin 29 13 7 9 39:36 46
9 Wisła Płock 29 12 9 8 41:39 45
10 Stal Rzeszów 30 12 6 12 45:47 42
11 Miedź Legnica 30 10 11 9 39:32 41
12 Znicz Pruszków 30 11 4 15 28:37 37
13 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 30 8 10 12 43:45 34
14 Chrobry Głogów 29 9 7 13 30:45 34
15 Polonia Warszawa 30 7 9 14 36:44 30
16 Resovia 30 8 5 17 34:54 29
17 Podbeskidzie Bielsko-Biała 30 4 10 16 24:50 22
18 Zagłębie Sosnowiec 30 2 9 19 19:49 15
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.

Wyniki 30 kolejki

  • ARKA GDYNIA - Resovia 3:2 (2:1)
  • Stal Rzeszów - LECHIA GDAŃSK 4:2 (1:0)
  • Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:1 (2:1)
  • GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec 2:0 (1:0)
  • Polonia Warszawa - GKS Katowice 1:2 (1:0)
  • Miedź Legnica - Znicz Pruszków 1:2 (0:0)
  • Górnik Łęczna - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:1 (0:0)
  • poniedziałek
  • Odra Opole - Motor Lublin
  • Chrobry Głogów - Wisła Płock

Ostatnie wyniki

27 kwietnia 2024, godz. 17:30
7% Stal Rzeszów
15% REMIS
78% LECHIA Gdańsk
Polonia Warszawa
93% LECHIA Gdańsk
4% REMIS
3% Polonia Warszawa

Najlepiej oceniani

Najlepiej typujący wyniki Lechii

Imię i nazwisko Typ. Pkt. Skuteczność
1 Piotr Matusiak 31 63 64.5%
2 Łukasz Gawlik 31 62 58.1%
3 Mariusz Kamiński 31 61 61.3%
4 Mirosław P. 31 60 64.5%
5 Mateo Wycz 31 60 61.3%

Relacje LIVE

Najczęściej czytane