• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wygrana Radwańskiej, porażka Domachowskiej

Krzysztof Klinkosz, jag.
24 kwietnia 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 

Agnieszka Radwańska pewnie pokonała Carlę Suarez Navarro 6:3, 6:1 w inauguracyjnym pojedynku meczu Grupy Światowej II Pucharu Federacji. Niestety, w drugiej grze Marta Domachowska uległa Marii Jose Martinez-Sanchez 6:7 (4), 2:6. Tym samym po inauguracyjnym dniu Polki remisują z Hiszpankami 1:1. W niedzielę początek gier w hali SKT przy ul. Haffnera w Sopocie od godziny 10.00

.

Radwańska przystępowała do tego spotkania w roli faworytki. Jest przecież ósmą obecnie rakietą świata zaś jej przeciwniczka zajmuje 40 miejsce w rankingu. Obydwie tenisistki przyznały po spotkaniu, że specyficzna nawierzchnia w sopockiej hali zaskoczyła je, na takiej nawierzchni nigdzie się na świecie nie gra i nie można jej porównać do żadnego innego rodzaju kortów.

Mecz przebiegał pod wyraźnie dyktando Polki i zakończył się po niespełna 90 minutach W drugim spotkaniu Polkom będzie znacznie trudniej o zwycięstwo bowiem 133 w rankingu - Marta Domachowska rywalizować będzie z Marią Jose Martinez Sanchez, która sklasyfikowana jest na 27 miejscu w światowym rankingu.

- To był dla mnie ciężki mecz. Widać, że Agnieszka szybciej przystosowała się do specyficznej nawierzchni w hali, w której gramy. Nie udało mi się wykorzystać nerwowości w grze, Polki na początku spotkania, później Radwańska uspokoiła grę i nic nie byłam w stanie zrobić - powiedziała po meczu Carla Suarez Navarro.

- Wynik dość gładki ale wcale łatwo nie było. Była walka do samego końca, długie gemy, wyczerpujące wymiany, wynik nie pokazuje tego co działo się na korcie. Hiszpanka zaprezentowała typowy dla nich tenis, taki "półmęski", top-spiny. Poradziłam sobie jednak jakoś i wytrwałam do końca. Pamiętam, że grałyśmy w tamtym roku w Cincinnati i tez wygrałam wówczas, nie wiem czy grałyśmy przeciwko sobie wcześniej - powiedziała po meczu najlepsza polska tenisistka.

Przypomniała też, że wygrała dwa ostatnie spotkania ze swoją niedzielną rywalką - Marią Jose Martinez Sanchez. Pod koniec ubiegłego roku grałam z nią w Chinach gdzie wygrałam przegrany mecz bo przegrywałam już 4:6 i 0:4 - wspominała Radwańska.

Drugi mecz rozpoczął się od prowadzenia Hiszpanki 4:1. Domachowska nie mogła nic poradzić na sposób gry rywalki, grała schematycznie, popełniała błędy. Wydawało się, że Martinez Sanchez szybko zakończy nie tylko pierwszego seta, ale i cały mecz.

Hiszpanka przy stanie 5:2 miała już dwie piłki setowe, jednak nie wykorzystała ich. Od tego momentu nastąpiła metamorfoza Polki, która doprowadziła do stanu 5:5, a później 6:6.

O losach seta zadecydować musiał tie-break. W nim wyrównana walka trwała do stanu 3:3, później jednak Hiszpanka wykorzystała większe doświadczenie i wygrała go 7:4. W drugim secie nie było już emocji. Sanchez z 1:1 uciekła na 3:1, a od 4:2 nie oddała już Marcie żadnego gema. Polka jakby ciągle miała w głowie pytanie jednego dziennikarza z wczoraj "kiedy wygrała pani ostatnio ważny meczu?". Gra pod taką presją Domachowskiej wyraźnie nie wychodzi.

- Żal tego tie-breaku, bo w drugim secie było już dużo trudniej - przyznała polska singlistka. - Przy stanie 2:5 Marta znacznie poprawiła grę, odrobiła straty, jednak to mnie udało się wygrać w tie-breaku. W drugim secie było łatwiej, bo nie roztrwoniłam już przewagi zdobytej na początku. Przed niedzielą jestem dobrej myśli - przyznała Hiszpanka.

W niedzielę najpierw odbędą się dwa single, a następnie debel. Wygra tak drużyna, która zdobędzie co najmniej trzy punkty. Zwycięzca zapewni sobie utrzymanie w Grupie Światowej II, czyli w gronie drużyn drugiej ósemki globu.

Harmonogram niedzielnych gier, początek godzina 10:00
Radwańska - Martinez-Sanchez
Domachowska - Suarez-Navarro

Klaudia Jans, Alicja Rosolska - Nuria Llagostera-Vives, Arantxa Parra-Santonja

Bilety w cenie 20, 30 i 50 złotych

Kluby sportowe

Opinie (5)

  • gratuluje

    • 3 4

  • :)

    A to ciekawe?
    Że zaskoczona nawierzchnią jest Hiszpanka to zrozumiałe bo gramy w Polsce ale, że nasze dziewczyny są zaskoczone?
    Okazuje się, że SKT potrafi zaskoczyć wszystkich.

    • 2 1

  • domachowska jak zwykle baty. (1)

    A ja nie będę miły i polegliwy. Zapytam wprost. Jak w karze może grać zawodniczka, które w kadrze owej nie wygrła żadnego meczu od dawien dawna.

    • 0 5

    • bo ma czym odetchnąć i zna P. Korzeniowskiego ;)

      • 0 1

  • a moze dlatego, bo nie ma innej lepszej zawodniczki zdolnej do gry ?

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane