• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zabrakło pięciu sekund

jag.
14 października 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Hokeistom Energi Stoczniowiec zabrakło pięciu sekund, aby zakończyć remisem również dogrywkę w meczu z Cracovią Comarch. Gola na wagę wygranej przyjezdnych, gdy grano trzech na trzech, zdobył Leszek Laszkiewicz. "Pasy" zwyciężyły w Gdańsku 2:1 (0:1, 1:0, 0:0, dogrywka 1:0) i wróciły na czoło PLH. Z boksu gości spotkanie oglądali eksstoczniowcy: Paweł Jakubowski (rezerwowy bramkarz) oraz w "cywilu" Filip Drzewiecki, który nadal nie jest zatwierdzony do występów w krakowskich barwach.

Bramki:
1:0 Smeja - Jankowski 16:13
1:1 Hlouch - Cerny 25:45 (przewaga 5/4)
1:2 L. Laszkiewicz 64:55

STOCZNIOWIEC: Odrobny - Wróbel, Bigos, Skutchan, Jurasek, Vitek - Skrzypkowski, Rompkowski, Urbanowicz, Rzeszutko, Jankowski - Smeja, Benasiewicz, Kostecki, Prokop, Furo - Poziomkowski, Sowiński.

CRACOVIA: Radziszewski - Csorich, Černy, L.Laszkiewicz, Słaboń, D.Laszkiewicz - Marcińczak, Dulęba, Piotrowski, Pasiut, Witowski - Wajda, Noworyta, Hlouch, Badžo, Spirin - Landowski, Dubel, Urban, Cieślak, Kowalówka.

Sędzia: Więckowski (Warszawa). Kary: Stoczniowiec 28. minuty, w tym 10 dla Bartłomieja Wróbla za atak z tyłu, Cracovia 16. Widzów: 2 200.

- Szkoda tego meczu. Wydaję mi się, że mieliśmy więcej stuprocentowych okazji. Zabrakło cwaniactwa pod bramką rywali - ocenił Henryk Zabrocki. Gdańszczanie w ciągu trzech dni zmarnowali szansę, aby znaleźć się na szczycie PLH. W meczach z Tychami i Cracovią na własnym lodzie zdobyli tylko jeden punkt. Zamiast awansu jest spadek z drugiej na czwartą pozycję.

Jeszcze przy wyniku 0:0 dwie kapitalne okazje miał Jarosław Rzeszutko. To co nie udało się napastnikom, wyszło Michałowi Smeji. Obrońca w zamieszaniu podbramkowym wykazał się największym refleksem i w 17. minucie dał prowadzenie "Stoczni". Można było od razu pójść za ciosem, gdyż pod koniec tercji gospodarze grali około dwóch minut w podwójnej przewadze, ale bez efektu bramkowego.

Druga tercja zaczęła się od fatalnego błędu gdańszczan. Oktawiusz Marcińczak po opuszczeniu ławki kar od razu znalazł się sam na sam z Przemysławem Odrobnym. Gdański bramkarz nie pierwszy raz tego dnia wybornie obronił. Ale potem to miejscowym przyszło grać w osłabieniu, nawet podwójnym. Wyrównanie padło, gdy karnie odpoczywał Bartłomiej Wróbel. Kapitan "Stoczni" za atak z tyłu dostał 10 minut plus 2 minuty. W 26. minucie wyrównał Roman Hlouch. Jeszcze w tej tercji gdańszczanie mogli, a nawet powinni zmienić wynik. Niestety, Artur Radziszewski doskonale bronił uderzenia Ondreja Prokopa (niestety wyróżniał się tylko częstymi wizytami na ławce kar), Pawła Skrzypkowskiego i Zdenka Juraska.

Do dogrywki wcale nie musiało dojść. W 49. minucie Jurasek miał już niemal pustą bramkę, ale spudłował. Chwilę później Maciej Urbanowicz zdecydował się na objechanie bramki rywali, ale i ta akcja nic nie dała. W 55. minucie pojedynek sam na sam z Radziszewskim przegrał Roman Skutchan, a w samej końcówce "Radzik" obronił doskonale uderzenie Juraska. Dla rwnowagi dodajmy, że były też szanse na gości. Odrobny nie dał się zaskoczyć m.in. strzelających z dobrych pozycji Hloucha i Damiana Słabonia.

W dogrywce zrobiło się luźniej na lodzie nie tylko dlatego, że zgodnie z przepisami zespoły mogły wystawić tylko po czterech graczy w polu, ale również z tego względu, że tuż przed upływem regulaminowego czasu gry, karę dostał Milan Furo. Gdańszczanie grali zatem tylko w trzech. Odrobny obronił m.in. wówczas uderzenie Grzegorza Pasiuta. W końcówce obie drużyny grały już trzech na trzech, gdyż kary otrzymali Wróbel i Sebastian Witowski.

Na pięć sekund przed końcową syreną Leszek Laszkiewicz uderzył z około ośmiu metrów. Odrobny odbił kijem krążek, ale tak niefortunnie, że ten zmieścił się pod poprzeczką gdańskiej bramki!

Pozostałe wyniki 15. kolejki: GKS Tychy - Zagłębie Sosnowiec 1:5 (0:1, 1:2, 0:2), Naprzód Janów - Polonia Bytom 3:4 (1:0, 0:0, 2:3, dogrywka 0:0), karne 0:1, Unia Oświęcim - KH Sanok 4:3 (1:0, 1:2, 1:1, dogrywka 0:0), karne 2:1, TKH Toruń - Wojas Podhale Nowy Targ 4:1 (awansem 18 września).

Tutaj znajdziesz aktualną tabelę
jag.

Kluby sportowe

Zobacz także

Opinie (25)

  • Stoczniowiec nic się nie stało !

    Stoczniowiec nic się nie stało !
    Dziś zabrakło szczęścia, ale w walce o puchar nie zabraknie !

    • 0 0

  • Szkoda...

    Szkoda!Ale dzieki za walke Stoczniowiec.
    Nastepnym razem napewno sie uda.

    • 0 0

  • brawo

    walka walka i jeszcze raz walka trzeba pamietac ze oni caly mecz grali o jednego wiecej""czytaj wieckowski""jeszcze im pokazemy ze nawet pzhl nie pomoze brawo 100cznia byliscie i tak lepsi

    • 0 0

  • wypaczony wynik!

    To co dzis wyprawial Wieckowski to skandal!!! To ma byc sedzia miedzynarodowy? On nawet nie powinien sedziowac okregowki (gdyby taka byla w hokeju.Tu z przed strata bramki nasz zawodnik zostal ewidentnie podciety i powinna byc kara, ale pan W. udawal ze tego nie widzi.Wczesniej tez kary byly z powietrza lub dokladnie to zawodnik Cracovii faulowal a nie Stoczniowca.Wstyd p. sedzio!

    • 0 0

  • Dziadostwo i tyle

    co ten miernota Kostecki robi na lodzie, on ku..wa fruwa.

    • 0 0

  • Puknij się w czoło!

    Sędzia to koleś pieprzonego prezia...

    • 0 0

  • to "niezlych"

    kolesi ma Prezio.Sedzia dno!

    • 0 0

  • W..........iony

    Jak ten pedał jeszcze raz przyjedzie tu sędziowac, to nie recze za siebie, bo dostanie czymś w kask, w tamtym sezonie wk......iał i teraz znowu zaczyna juz na początku!!!

    • 0 0

  • Było dużo bliżej zwycięstwa niż z Tychami. Szkoda. Ale w końcu można było w ten weekend zobaczyć szybkie i emocjonujące mecze na szczycie. Zabrakło szczęścia. Mimo wszystko brawa. Początek sezonu obiecujący.

    • 0 0

  • Sędzia nie taki zły

    szkoda,że w końcówce mieliśmy pecha bo najsprawiedliwszy byłby dziś remis. natomias jeśli chodzi o sędziowanie to było na naprawdę wysokim poziomie (wbrew temu co mogłoby się niektórym wydawać..) Więckowski bardzo trafnie wychwytywał hakowania i inne typowe dla naszej ligi faule, których inni "grabarze" z PLH nie widzą.
    Inną sprawą jest to,iż mógł z dwa razy wysłać pasiaków na karę, a tego nie zrobił.
    Co do kar dla stoczniowca 100% trafnych decyzji

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane