Ci, którzy kupowali wejściówki na Euro 2012 w pierwszym etapie sprzedaży, zapłacili za nie już blisko rok temu, ale do dzisiaj nadal nie mają biletów. Jak ustaliliśmy - powodów do niepokoju nie ma. Listonoszy należy wypatrywać między 30 kwietnia a 5 maja. Ta zwłoka ma utrudnić zadanie... fałszerzom
.
Zupełnie nie ma sensu, bo każdy bilet da się podrobić, a czekanie do końca kwietnia jest irytujące
35%
UEFA powinna raczej skupić się na lepszych zabezpieczeniach, a bilety dostarczyć wcześniej
31%
Nie mam zdania, a bilet mógłbym/mogłabym odebrać nawet w dniu meczu
14%
Tak, wolę poczekać na bilet, ale mieć pewność, że nikt "na lewo" nie zajmie mojego miejsca
20%
Dla kibiców na tegoroczne mistrzostwa Europy w piłce nożnej przygotowano
1,4 miliona biletów. Ich dystrybucja ruszyła 1 marca ubiegłego roku. Aby wziąć udział w pierwszym etapie sprzedaży, gdy zaoferowano aż 41 procent kart wstępu z całej puli, trzeba było wejściówki kupować w ciemno. Można było rezerwować mecze w konkretnym mieście, nie znając kto w nim zagra, bądź też starać się o obejrzenie konkretnej reprezentacji, ale tu z kolei nie było wiadomo, gdzie ona będzie grać ani z kim
(zobacz zasady sprzedaży pierwszego etapu). Mimo to zgłosiło się ponad 12 milionów chętnych. Bilety przydzielono drogą losowania.
Ci, którzy wówczas zdobyli bilety - musieli
za nie zapłacić już w kwietniu 2011 roku. Jednak do dzisiaj tych blankietów nie otrzymali. Sprawdziliśmy, czy powinni się niepokoić.
-
Nie było możliwości, aby dostarczyć dotychczas wejściówek, chociażby z tego względu, iż dopiero 23 kwietnia zaprezentujemy oficjalny wzór biletów - informuje
Juliusz Głuski, rzecznik prasowy spółki Euro2012 Polska.
Według naszych ustaleń oficjalna dystrybucja na całym świecie, czyli dostarczanie biletów do ich nabywców - ma być przeprowadzona między
30 kwietnia a 5 maja. Tak późne dostarczenie blankietów ma m.in. ograniczyć liczbę oszustw. -
Będzie mniej czasu, aby je fałszować. Mamy świadomość, że chętnych do posunięcia się i do tego, może nie zabraknąć - dodaje Głuski.
Bilety mają trafiać do odbiorców w tym samym czasie i to bez względu na to, kiedy faktycznie nastąpił ich zakup. Trzeba bowiem pamiętać, że jeszcze do 2 marca zgłoszenia na wejściówki przyjmował Polski Związek Piłki Nożnej, który sprzedaż ograniczył do członków Klubu Kibica RP.
-
Niebawem wyłonimy osoby, do których trafi ostatnia pula biletów. Stosowny komunikat powinien pojawić się na dniach. Jeśli chodzi o termin ich odbioru, podyktowany jest on przez UEFA i wynika przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa - uspokaja
Agnieszka Olejkowska, rzecznik prasowy PZPN.
Na stronie UEFA nadal funkcjonuje platforma odsprzedaży biletów.
Do 10 kwietnia można je odsprzedać i kupić po cenie nominalnej. (
zobacz ostatnie możliwości nabycia biletów w oficjalnej sprzedaży).
jag., ras.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
