- Jestem zdziwiony tą sytuacją. Deklaracja była jednoznaczna, poparta zapewnieniami, a jednak stało się inaczej. Czuję także niedosyt po trzech meczach rundy jesiennej. Nie miałem możliwości zaprezentowania wszystkich umiejętności. Praca z zawodnikami ekstraklasowymi jest czymś, do czego będą cały czas dążył - mówi Dawid Banaczek, który mimo zapewnień ze strony Lechii nie znalazł się w sztabie Piotra Nowaka, a przesunięty został na trenera drużyny juniorów strszych. Jedynym asystentem nowego szkoleniowca biało-zielonych jest Maciej Kalkowski.
nie, skoro Marek Jóźwiak zadeklarował, że będzie asystentem, to tak powinno być54%
szkoda, że nie ma go przy pierwszej drużynie, ale dobrze, że zaproponowano mu inną posadę11%
powinien pozostać na stanowisku pierwszego szkoleniowca6%
Piotr Nowak jest trenerem i on dobiera współpracowników - nie ma o czym dyskutować29%
Marcin Dajos:Czy czuje się pan zawiedziony brakiem miejsca przy pierwszej drużynie? Wcześniejsza deklaracja szefa scoutingu i menedżera kadry Marka Jóźwiaka wskazywała na to, że zostanie pan z nią na rundę wiosenną jako asystent.
Dawid Banaczek: Może nie zawiedziony, ale na pewno jestem zdziwiony tą sytuacją. Deklaracja była jednoznaczna, poparta zapewnieniami, a jednak stało się inaczej. Stąd moje zaskoczenie.
Czy to decyzja trener Piotra Nowaka czy władz klubu?
Trudno powiedzieć. Informację przekazali mi Jarosław Bieniuk i Janusz Melaniuk. Jeżeli chodzi o trenera Nowaka, to nie rozmawiałem z nim o zaistniałej sytuacji. Z drugiej strony dziwnie by wyglądało, jakby nie miał swojego zdania. Jest on pierwszym szkoleniowcem i ma prawo dobierać sobie współpracowników.
Z trenerem Nowakiem raczej nie zdążyliście dobrze się poznać.
Spędziliśmy raptem kilka godzin na boisku. Nie było szans, aby poznać się od trenerskiej i prywatnej strony.
Dawid Banaczek wspólnie z Maciejem Kalkowskim prowadzi pierwszy trening Lechii w 2016 roku
Czy pana dalsze plany związane są z Lechią?
Jeżeli chodzi o dalszą współpracę z Lechią to najistotniejszy dla mnie jest rozwój. Chcę dostać się na kurs trenerski UEFA Pro. Są ku temu dwie ścieżki rozwoju. Pierwsza z nich to stanowisko asystenta w klubie ekstraklasy, druga - objęcie funkcji trenera juniorów starszych. Dlatego jestem wdzięczny Lechii, że zaproponowano mi to drugie stanowisko. Do czerwca zostaję więc w gdańskim klubie i będę prowadził drużynę juniorów starszych. Dostałem również propozycję przejęcia rocznika 2002, ale na to się nie zgodziłem, gdyż jest to zbyt młody rocznik, nie dający możliwości ubiegania się o wspomnianą licencję. Do niej potrzebuję 5-letniego doświadczenia jako szkoleniowiec na poziomie juniora starszego. Gdybym pozostał asystentem okres ten mógłby się skrócić.
Trzy mecze rundy jesiennej pozwoliły zebrać jakieś doświadczenie na stanowisku trenera drużyny ekstraklasy?
Jak najbardziej. Była to lekcja futbolu i szkoła życia, której nie da się uzyskać na uniwersytecie dzięki teorii. Mimo to, że był to krótki okres mocno zapadnie mi w pamięci.
Czy czuje się pan na siłach samemu poprowadzić Lechię lub inny zespół ekstraklasy?
Myślę, że spokojnie. Czuję niedosyt po trzech meczach rundy jesiennej. Nie miałem możliwości zaprezentowania wszystkich umiejętności. Praca z zawodnikami ekstraklasowymi jest czymś, do czego będą cały czas dążył.
Jak pan ocenia to, co obecnie dzieje się z kadrą Lechii. Wreszcie przyszedł czas na stabilizację składu?
Uważam, że ten zespół ma niesamowity potencjał. Do osiągnięcia wyniku potrzebne są obecnie jedynie stabilizacja i spokój. Mam nadzieję, ze teraz się to uda. Częste zmiany trenerów nie sprzyjają konsolidacji zespołu i budowaniu pewności siebie.
Dawid Banaczek zdążył w tym roku poprowadzić Lechię do zwycięstwa Amber Cup. Biało-zielonych prowadził wówczas wspólnie z Maciejem Kalkowskim
Z drugiej strony można zapytać, czy sprzedając Ariela Borysiuka Lechia straciła najlepszego zawodnika?
Może nie najlepszego, ale Ariel był niesamowicie ważnym punktem i motorem napędowym zespołu. Kadra Lechii jest jednak na tyle mocna, że ktoś powinien wypełnić tę lukę. Zapewni to większą rywalizację na treningu i może pozytywnie wpłynąć na zespół.
Oczywiście, że stać. Jest na to duża szansa, gdyż do ósmej pozycji Lechia traci tylko punkt. Wiemy jednak, że wszystko zależy od wyników na boisku - jeżeli ich nie będzie, to nie będzie również sukcesu i nawet gdybanie nic nie da.
RUCHY LECHII GDAŃSK W ZIMOWYM OKNIE TRANSFEROWYM Przybyli:Piotr Nowak (pierwszy trener, dyrektor techniczny dyrektor techniczny reprezentacji Antigua i Barbuda), Michał Adamczewski (trener przygotowania motorycznego), Flavio Paixao (pozycja napastnik/skrzydłowy, paszport Portugalia, ostatni klub Śląsk Wrocław, wolny transfer 1 lipca, kontrakt w Lechii do 30.06.2018), Marko Paixao (napastnik, Portugalia, Sparta Praga/Czechy, wolny transfer, kontrakt w Lechii do 30.06.2018), Vanja Milinković-Savić (bramkarz, Serbia, Manchester United/Anglia, wolny transfer, kontrakt 30.06.2020)
Może przyjść: Maciej Sadlok (obrońca, Wisła Kraków)
Odeszli: Dawid Banaczek (p.o pierwszego trenera, do drużyny juniorów starszych), Matthias Grahe (trener przygotowania motorycznego), Juergen Radschuweit (asystent pierwszego trenera), Ariel Borysiuk (pomocnik, Legia Warszawa, transfer definitywny), Bruno Nazario (pomocnik, Brazylia, skrócone wypożyczenie z Hoffenheim/Niemcy, wypożyczenie do Cruzeiro/Brazylia do 31.12.2016), Rudinilson (obrońca, Gwinea Bissau), Mateusz Bąk (bramkarz) - obaj przesunięci do rezerw
Mogą odejść:Łukasz Budziłek (bramkarz) Grzegorz Kuświk (napastnik) - obaj na wypożyczenie, Neven Marković (obrońca, Serbia) - rozwiązanie kontraktu lub wypożyczenie
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.
Wyniki 32 kolejki
ARKA GDYNIA - Zagłębie Sosnowiec 1:0 (1:0)
Wisła Kraków - LECHIA GDAŃSK 3:4 (2:2)
Motor Lublin - Znicz Pruszków 3:3 (1:2)
GKS Tychy - GKS Katowice 2:3 (2:1)
Chrobry Głogów - Resovia 1:1 (1:0)
Stal Rzeszów - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 4:2 (2:1)
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
