- 1 Z jakimi piłkarzami Lechia na ekstraklasę? (52 opinie)
- 2 Pomocnik Arki: Derby o wygranie ligi (85 opinii)
- 3 Żużel: składy, debiut, IMP i zagranica (56 opinii)
- 4 Przerwana passa zwycięstw Gedanii (4 opinie)
- 5 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (201 opinii)
- 6 Dylewicz o Treflu przed Śląskiem (4 opinie)
Zetterstroem: Po sezonie kończę karierę
Energa Wybrzeże - żużel
Magnus Zetterstroem ogłosił zakończenie żużlowej kariery po obecnych rozgrywkach. 44-letni Szwed, który w Wybrzeżu Gdańsk spędza właśnie szósty sezon, zamierza pracować dla jednego ze swoich rodzimych sponsorów. Będzie sprzedawał samochody. - Cały czas jestem w formie i do końca sezonu dam z siebie wszystko. Swoje już jednak osiągnąłem, a młodszy nie będę. Chciałbym zorganizować w Gdańsku jakiś turniej pożegnalny, bo to mój drugi dom po Eskilstunie - mówi nam "Zorro".
Rafał Sumowski: Decyzję o zakończeniu kariery ogłosił pan w środku sezonu za pośrednictwem serwisu społecznościowego. Dla kibiców to duże zaskoczenie. Gdy rozmawialiśmy przed startem rozgrywek mówił pan, że ma jeszcze siłę na kilka sezonów, a wiek to tylko liczba. Skąd taka decyzja?
Magnus Zetterstroem: Po pierwsze chciałem wyjaśnić, że decyzję podjąłem już jakiś czas temu. Chciałem z nią poczekać do końca roku, ale informacja przeciekła do mediów w Szwecji. Nie było sensu jej dementować. Sprawa wygląda tak, że dostałem propozycję pracy od mojego wieloletniego sponsora w Szwecji, który zajmuje się sprzedażą samochodów. Jak co jakiś czas, jechałem do niego na rozmowy dotyczące naszej współpracy. Usłyszałem, że zanim cokolwiek powiem, muszę czegoś wysłuchać. Pomyślałem "no jasne, pewnie mają ważne inwestycje i muszą zabrać mi udostępniony samochód albo odstąpić od sponsoringu. Usłyszałem natomiast, że chcą... abym dla nich pracował. Uznali, że kontakty, które wyrobiłem przez lata startów na żużlu będą bardzo pomocne. Miałbym sprzedawać samochody. Nie chodzi o sprzedaż indywidualną, ale o obsługę klientów biznesowych, firm itd.
Czy miał pan dużo czasu na zastanowienie?
To było bardzo miłe, że powiedzieli, iż najlepiej byłoby gdybym mógł zacząć już teraz, ale wiedzą, że mam zobowiązania w różnych ligach. Powiedzieli mi, że nie ma pośpiechu i mogę spokojnie dokończyć sezon. Zdecydowałem się na takie właśnie rozwiązanie. Myślę, że to dobry moment by zakończyć karierę. Nie licząc słabszego okresu w Elitserien, na zapleczu szwedzkiej ekstraklasy i w Polsce prezentuję poziom, którego nie muszę się wstydzić.
Nie obawia się pan, że znając pana plany na przykład w Gdańsku mogą zrezygnować z powoływania na mecze? Wybrzeże i tak nie ma szans na awans, a można objeżdżać młodszych zawodników pod kątem przyszłego sezonu.
To już zależy do klubu. Ja jestem gotów na każde wyzwanie i zapewniam, że będę dawał z siebie wszystko. Decyzję podjąłem już wcześniej, a staram się tak samo, notuję w Polsce przyzwoite wyniki. Chciałbym się jeszcze godnie pożegnać z gdańskimi kibicami.
Planuje pan jakiś turniej z okazji zakończenia startów?
Na pewno coś takiego zorganizujemy w Eskilstunie razem ze Smederną, dla której zostawiłem kawał zdrowia. Nie ukrywam, że chciałbym podobne zawody zorganizować w Gdańsku, bo to mój drugi dom. Zobaczymy czy klub będzie zainteresowany czymś takim. Na pewno byłoby miło, bo w Wybrzeżu przeżyłem sporo pięknych chwil.
Które z nich najmilej pan wspomina?
Trudno wybrać jeden wyścig, jeden mecz czy jedną sytuację. Często jednak wracam pamięcią do meczu w Rzeszowie w 2008 roku, czyli moim pierwszym sezonie spędzonym w Wybrzeżu. Przypieczętowaliśmy tam awans do ekstraligi. Cudowne chwile, ale takich było więcej.
WYBRZEŻE ROZWIĄZAŁO KONTRAKT Z KRZYSZTOFEM JABŁOŃSKIM
Czy po zakończeniu kariery będzie pan odwiedzał Gdańsk?
Oczywiście. Mam tu mieszkanie i nie zamierzam go sprzedawać. Gdańsk będzie zawsze dużą częścią mojego życia.
Sezon 2010 spędził pan w cyklu Grand Prix, do którego awansował pan dopiero w wieku 39 lat. Mógł pan wycisnąć więcej z tej kariery? Czy jest coś czego pan żałuje?
Zawsze można spojrzeć wstecz i powiedzieć, że gdyby coś zrobiło się inaczej, byłoby lepiej. W Szwecji mamy jednak takie powiedzenie, które można przetłumaczyć mniej więcej tak: "Przednia szyba w samochodzie jest większa niż boczne lusterka, ponieważ w pierwszej kolejności należy patrzeć przed siebie, a nie za siebie". Jasne, że wiele rzeczy mogłem zrobić lepiej, ale uważam, że i tak coś osiągnąłem. Jestem spełniony i szczęśliwy. Jeździłem w Grand Prix, zdobyłem tytuł Indywidualnego Mistrza Szwecji, Indywidualnego Mistrza Europy i pomagałem moim drużynom w sukcesach. Choćby w Gdańsku, gdzie dwukrotnie wywalczyliśmy awans do ekstraligi w 2008 i 2011 roku. Chciałbym jeszcze zdobyć Drużynowe Mistrzostwo Szwewcji ze Smederną, ale niestety w tym sezonie nie będzie to już możliwe.
Podczas swojej kariery ścigał się pan z wieloma wybitnymi żużlowcami. Kto zrobił na panu największe wrażenie?
Stawałem ramię w ramię pod taśmą startową z wieloma wybitnymi żużlowcami. Tony Rickardsson, Leigh Adams, Billy Hamill, Robert Sawina, Mark Loram, Marvyn Cox... Mógłbym wymieniać i wymieniać. Jeśli chodzi o starty w Gdańsku, największym wyróżnieniem dla mnie było startować w jednej drużynie z Darcym Wardem. Przyszedł do Wybrzeża na tok jako wielki talent. W Gdańsku stał się jednak super zawodnikiem. Oglądanie tego jak błyskawicznie się rozwija, a wręcz ewoluuje, było czystą przyjemnością. Przykro, że kontuzja zatrzymała jego karierę.
Pan miał więcej szczęścia. Ma pan 44 lata i ponad połowę życia spędził pan na żużlowym torze. Raczej nie należy pan do zawodników, którzy narzekają na kontuzje. Czy może pan powiedzieć, że żużel jest dla pana łaskawy, choć to sport naznaczony wieloma tragediami?
Myślę, że tak. Jedynej naprawdę poważnej kontuzji doznałem w 1996 roku w Anglii na samym początku kariery. To miało miejsce na torze w Exeter. W moim drugim meczu poleciałem w starą metalową bandę i złamałem kręgosłup. W szpitalu leżałem trzy miesiące, a potem przetransportowano mnie samolotem do Szwecji. Straciłem rok. Później łamałem nogę, kciuk, ale nigdy już nie miałem poważnej kontuzji. Tak, mimo trudnego początku, żużel obszedł się ze mną łaskawie.
Kluby sportowe
Opinie (51) 10 zablokowanych
-
2016-07-21 19:19
Szkoda (5)
Zasłużył na pożegnanie. Zamyka się jakiś okres w związku z odejściem, którzy w ostatnich latach zdobyli trochę punktów dla nas. Skoro wszystko zmierza ku zmianom podziękowałbym również Renatowi, musi przyjść wreszcie jakaś jakość. Zorro, Jabłoński Chrzanowski, czy wspomniany Gafurov trochę serca zostawili na torze.
W przyszłym roku trzeba oprzeć zespół na młodszych zawodnikach. Podstawa to 3 perspektywicznych Polaków. Jakiś obco nawet w połowie sezonu się znajdzie
Fajfer
Pieszczek(priorytet, ale raczej nierealne przy takiej formie Krystian zostanie w ekstralidze)
Woźniak/Musielak/Mroczka
Thomsen/Krcmar(skoro tyle było gadania o drużynie na lata to trzeba być konsekwentnym)
Lebiediew/Madsen/MJJ/Kildemand(jakiś Lider)
Kossakowski- 5 4
-
2016-07-21 20:26
Pogielo Cie ?
Z tym cieniasem Thomsenem !
- 2 2
-
2016-07-21 20:55
Renat zostanie (2)
- 1 3
-
2016-07-22 09:27
(1)
Jako rezerwowy jak najbardziej, chyba, że załatwi polski paszport to proszę bardzo.
- 0 1
-
2016-07-23 09:59
W 1 lidze jest to mocna 2 linia. Co do obywatelstwa to chyba już mu sie należy skoro tyle lat pracuje w Polsce ? Ktoś wie jak wygląda jest sprawa z obywatelstwem ?
- 0 0
-
2016-08-04 18:45
Woźniak ? Chyba Jacek...
Skąd takie pomysły ???
- 0 0
-
2016-07-21 19:19
Mateusz Sitek (1)
Mechanik Brzozowskiego
- 5 11
-
2016-07-21 23:52
A kto to Szogun?
Czy Szogun to znów jakiś wspaniałomyślny mechanik?
- 3 0
-
2016-07-21 20:54
chciałem żeby zorro został trenerem/menadżerem Wybrzeża.
Mimo wszystko dzięki za serce i atmosferę która robiłeś.Turniej pożegnalny na pewno się należy.
- 18 0
-
2016-07-21 21:08
Marek Dera to był gość
I Krzyski...Cegielski i Pecyna
- 7 1
-
2016-07-21 21:27
(1)
Szkoda Zorro to fajny gość!!
- 14 0
-
2016-07-21 22:47
Dzikowski dzięki
- 0 5
-
2016-07-21 22:33
Kolejna porazka juz blisko !
nawet Zorro nie pomoze sialalalasialalala
- 7 7
-
2016-07-21 22:40
(3)
Biedny frustrat!
- 0 10
-
2016-07-21 23:43
ale prawdę pisze... (2)
- 2 1
-
2016-07-22 00:38
Uwaga to nie Mirek ! (1)
Ktos podszywa sie pod Mirka ?
- 1 2
-
2016-07-22 08:40
marek się podszył
- 0 1
-
2016-07-22 19:36
ccc
Zle sie dzieje w klubie Krzysiek teraz Zorro konczy bo pewnie tez juz ma dosc tego burdelu.
- 1 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.