- 1 Pomocnik Arki: Derby o wygranie ligi (29 opinii)
- 2 Kto i jak przyjedzie na derby z Arką? (196 opinii)
- 3 Lechia dokonała rzadkiej sztuki w XXI wieku (53 opinie)
- 4 Stal - Wybrzeże. Awizowane składy (14 opinii)
- 5 Hokeiści dalej od utrzymania w elicie (24 opinie)
- 6 Wszyscy siatkarze pożegnani. Został trener (10 opinii)
Zrehabilitować się na Jagiellonii za mecz z Piastem
Lechia Gdańsk
W pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Polski piłkarze Lechii przegrali z Jagiellonią 1:2, gdyż trener Tomasz Kafarski w dużej mierze wystawił rezerwowy skład, a Karol Piątek nie wykorzystał karnego. Mimo to gdańszczanie wierzą, że walka o finał jeszcze nie jest przegrana. We wtorek o godzinie 20.15 biało-zieloni zagrają w Białymstoku. Paradoksalnie do sukcesu napędzać ma ich również... kiepski, sobotni mecz z Piastem Gliwice. My zapraszamy na bezpośrednią relację z Białegostoku.
- Nareszcie w polskiej piłce jest czysto, ale najwyraźniej komuś zależy na aferach i sensacjach. Przestańmy szukać tych podtekstów, bo sam mógłby podać kilka innych meczów, w których one także są - mówił po meczu Ryszard Wieczorek, szukając sukcesu Piasta nie w układzie, a sprzyjającym mu "gdańskim powietrzu". - Wygrałem tutaj jesienią z Odrą, a liczę, że równie zadowolony będę po meczu w przedostatniej kolejce w Gdyni, który może być dla nas grą o wszystko - dodawał gliwicki szkoleniowiec.
Również Tomasz Kafarski odrzucał wszelkie podejrzenia. - Nic nikomu nie byliśmy winni i chcieliśmy zadać kłam wszelkim spekulacjom. Graliśmy jednocześnie i zwycięstwo, i honor. Mam nadzieje, że przynajmniej nasz honor nie został nadszarpnięty - przekonywał trener gdańszczan.
Również piłkarze obu drużyn kategorycznie odrzucali posądzenia od odpuszczenie meczu Piastowi. Gdańszczanie twierdzili nawet, że te wszystkie głosy o układzie bardzo ich denerwowały. - Dlatego wyszliśmy na ten mecz bardziej naładowani niż zwykle, a wyszło nam najsłabsze spotkanie w rundzie. Mamy kaca moralnego - nie ukrywał Tomasz Dawidowski, który przeprosił jednocześnie kolegów za to, że w 80. minucie otrzymał czerwoną kartkę.
Aby drużyna wróciła do równowagi, trener Kafarski pozwolił piłkarzom odpocząć dwa dni od kopania piłki. Niedziela była wolna, a w poniedziałek rano piłkarze spotkali się w siłowni. Po godzinnych zajęciach był wyjazd do Białegostoku. Drużyna ruszyła na mecz w tym samym składzie, co był przygotowany na Piasta. Po przyjeździe były planowane jeszcze zajęcia w... lesie.
- Mieliśmy czas, aby poukładać sobie to wszystko w głowie. W niedzielę wyłączyłem się, nawet nie oglądałem żadnych meczów, nie patrzyłem na wyniki, chciałem odpocząć od piłki. W poniedziałem spotkaliśmy się w bojowym nastroju i jedziemy do Białegostoku zmazać tę niechlubną plamę - zapewnia Hubert Wołąkiewicz, kapitan Lechii.
Osiemnastka na Białystok:
Bramkarze: Paweł Kapsa, Sebastian Małkowski
Obrońcy: Krzysztof Bąk, Sergejs Kożans, Hubert Wołakiewicz, Arkadiusz Mysona
Pomocnicy: Marcin Pietrowski, Łukasz Surma, Paweł Nowak, Olegs Laizans, Marko Bajić, Damian Szuprytowski
Napastnicy: Ivans Lukjanovs, Tomasz Dawidowski, Piotr Wiśniewski, Paweł Buzała, Marcin Kaczmarek, Maciej Rogalski
O finał Pucharu Polski zagrają dwie drużyny, które w ostatniej kolejce przegrały z drużynami broniącymi się przed spadkiem. Jagiellonia uległa w Warszawie Polonii 0:2, a trener Michał Probierz nie wystawił do gry aż siedmiu podstawowych piłkarzy.
- Oni odpoczywali i na pewno to może mieć znaczenie. Nasz terminarz jest mega napięty, zawsze jednego dnia brakuje. Zobaczę jak będą piłkarze wyglądali w dniu meczu. Liczę, że znajdziemy skład, który zabezpieczy nam to, co chcemy grać. Walka o finał nie jest skończona. Nie mamy już czego bronić. Trzeba zagrać bardzo odważnie i agresywnie. Wówczas powinny wpaść te bramki, o które ostatnio nam tak ciężko. W Białymstoku zobaczymy Lechię jaką chcemy oglądać, a nie taką jak z Piastem, której już nigdy więcej nie powinno być - zapewnia trener Kafarski.
Aby awansować Lechia musi strzelić o dwie bramki więcej od gospodarzy. Będzie urządzać ją również jeden gol przewagi, ale przy wysokich wynikach, licząc od 3:2 w górę. Sukces 2:1 oznaczać będzie dogrywkę. Natomiast każde inne rozstrzygnięcie da finał Jagiellonii.
- Czujemy, że społeczeństwo w Gdańsku liczy na nasz awans do finału. Wiemy, że przyjedzie dużo kibiców do Białegostoku i zrobimy wszystko, aby odwdzięczyć im się naszą grą i zwycięstwem. Co prawda ostatnio ze skutecznością było słabo, ale też na wyjazdach lepiej nam się grało, strzelaliśmy więcej bramek. Teraz też trzeba strzelić jak najszybciej dwa gole, a później myśleć co dalej - podkreśla Dawidowski.
Kluby sportowe
Opinie (254) ponad 20 zablokowanych
-
2010-05-04 20:05
Naljepsze jest to, że lechia sowimi układzikami z piastem być może spuściła swoich malinowych braci:) Buhaha !
- 3 3
-
2010-05-04 20:51
Już jest 1 - 0 dla Lechii
- 0 0
-
2010-05-04 20:53
zhańbieni na zawze - to lechia
betony zhańbione na zawsze.
- 1 0
-
2010-05-04 21:16
W Tczewie nie ma lechii
lgft - ktokolwiek widział, ktokolwiek wie... chodze po Tczewie, chodzę i prowokuję, ale betona na oczy nie widziałem. Gdzie wy jesteście, w kanałach ?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.