- 1 Sędzia z finału MŚ 2022 wraca na derby (23 opinie)
- 2 W Arce na derby po półmaratonie? (59 opinii)
- 3 Krzysztof Kasprzak z awansem do IMP Challenge (42 opinie)
- 4 Lechia nie bierze remisu w derbach (69 opinii)
- 5 Z jakimi piłkarzami Lechia na ekstraklasę? (72 opinie)
- 6 21 maja Trefl przedstawi nowego trenera (6 opinii)
Żużlowe MŚ juniorów
Energa Wybrzeże - żużel
Patrząc na ostatnie występy juniora gdańskiej drużyny wydaje się, że nie powinien mieć problemów z awansem do finału. Młodszy z braci Jabłońskich pokazał się z dobrej strony w półfinale eliminacji seniorskich i znakomicie pojechał przeciwko Startowi. W Rawiczu czeka go jednak ciekawa rywalizacja. Skład rawickiego półfinału wydaje się być silniejszy niż turnieju w Krośnie. Na torze Kolejarza wystąpią: Zbigniew Suchecki (Quick-Mix Zielona Góra), Paweł Hlib (Stal TeleNet Strabag Gorzów), Piotr Świderski i Robert Miśkowiak (obaj Atlas Wrocław), Krystian Klecha (Polonia Bydgoszcz), Krzysztof Buczkowski (Kunter GTŻ Grudziądz) oraz Marcin Nowaczyk (Kolejarz Rawicz). Zabraknie kontuzjowanych Krzysztofa Kasprzaka z Unii Leszno oraz Grzegorza Czechowskiego z Polonii Bydgoszcz. Mimo wyrównanej stawki liczymy, że Mirek podtrzyma dobrą passę gdańszczan i - podobnie jak jego starsi koledzy - dotrze do finału krajowych eliminacji. I jeszcze dalej.
Kluby sportowe
Opinie (19)
-
2004-04-06 18:14
1.Miśkowiak 15, 2.Świderski 14, 3.MIREK J. 11!
- 0 0
-
2004-04-06 23:16
2 lata temu
a jeszcze 2 lata temu wygwizdany i sponiewierany wieśniak z gniezna
- 0 0
-
2004-04-07 05:58
Duszek jest twardy
Dość pechowo zakończył się niedzielny mecz ligowy w Gdańsku dla zawodnika Startu Pawła Duszyńskiego. W czwartym wyścigu dnia miał on kolizję z juniorem gospodarzy Mirosławem Jabłońskim, w wyniku której obaj żużlowcy mieli groźnie wyglądający upadek. "Jabłko" pozbierał się szybko, ale reprezentant Startu miał już większe problemy. Wprawdzie lekarze zezwolili Duszkowi na dalsze starty w meczu, ale Paweł nie ukończył już żadnego z dwóch swoich wyścigów. Na dodatek pod koniec zawodów znacznie gorzej się poczuł i pojawiły się objawy krwawienia z przewodu pokarmowego lub górnych dróg oddechowych. W gdańskim szpitalu Duszyński przeszedł niezbędne badania i prześwietlenia. Jak poinformował nas wiceprezes Startu Rafał Wojciechowski, zawodnik doznał najprawdopodobniej naderwania jednego z płatów płucnych. Jego stan jest stabilny i ulega poprawie. Jest bardzo prawdopodobne, że wychowanek czerwono-czarnych wystąpi już w najbliższym meczu swojej drużyny. O stanie zdrowia Duszka będziemy informować na bieżąco.
- 0 0
-
2004-04-07 07:22
jołjołjoł
- 0 0
-
2004-04-07 09:37
ale zmadrzal i teraz jest oklaskiwany w Gdansku
- 0 0
-
2004-04-07 23:03
gówno prawda
nie zmądrzał, tylko jeździ dla gdańska. jesteście jak chorągiewki
- 0 0
-
2004-04-08 05:36
Jest margines ludzi, którzy po prostu mnie nie lubią
Krzysztof Jabłoński, wychowanek Startu Gniezno, w tym roku wraz z bratem zmienił barwy klubowe i związał się z zespołem Lotosu Gdańsk. W sobotę, dzień przed meczem ze swoją byłą drużyną, zaprezentował się kibicom podczas spotkania na jednej z gdańskich stacji głównego sponsora zespołu - Grupy Lotos. Była to doskonała okazja, żeby zadać zawodnikowi kilka pytań.
W niedzielę przed zespołem Lotosu kolejny mecz z pana byłą drużyną - Startem Gniezno. Jak czuje się Pan przygotowany do tego spotkania, czy są jakieś dodatkowe emocje?
Podchodzę do tego meczu jak do każdych innych zawodów. Zawsze staram się być przygotowany bardzo dobrze i do tych zawodów także jestem przygotowany. Tremy nie mam.
Lotos wygrał to spotkanie 72:17, a Krzysztof zdobył wraz z bonusami komplet 12 pkt. w czterech startach, dop. autora
Z biegu na bieg coraz pewniej czuje się pan na gdańskim torze. Jak się jeździ na torze w Gdańsku?
Nie można rozpocząć od razu z tzw. wysokiego "C", później można nie pociągnąć tego dalej. Zacząłem normalnie, a teraz z meczu na mecz będę się starał podnosić swój wynik sportowy.
Tomasz Cieślewicz zapowiada, że jeśli przegra w niedzielę jakiś bieg w Gdańsku z którymś z braci Jabłońskich, to nie chce żadnego wynagrodzenia za to spotkanie. Jak Pan podchodzi do tego typu wypowiedzi?
Nie wiem, nie interesują mnie nigdy tego typu wypowiedzi i plotki. Mam tylko nadzieję, że wszystko się roztrzygnie w czysto sportowej walce, a wygra ten, kto będzie lepszy.
Tomasz Cieślewicz nie zdołał pokonać w tym spotkaniu żadnego z braci Jabłońskich, dop. autora
Znakomicie zaprezentował się Pan podczas czwartkowego półfinału eliminacji do IMŚ. Jak przebiegają przygotowania do finału w Zielonej Górze i jakie są Pańskie oczekiwania w finale?
Przygotowany tak do końca na ten finał to jeszcze nie jestem. Brian Karger przywiózł mi dziś nowy silnik, który będę sprawdzał i który być może wezmę na Zieloną Górę. Nie ukrywam, że interesuje mnie tylko awans.
Wraz z bratem korzystacie z usług duńskiego tunera. Jak się współpracuje z Kargerem?
Moja współpraca dopiero się zaczyna, wcześniej tylko Mirek z nim współpracował i na razie jest bardzo dobrze. Ja przygotowuję od kilku lat silniki z panem Rysiem Kowalskim i jestem z tej współpracy bardzo zadowolony.
A jak układają się stosunki z trenerem Grzegorzem Dzikowskim? Szkoleniowiec od samego początku chwali sobie obecność Pana i brata w zespole Lotosu.
Jak do tej pory dobrze. Mam nadzieję, że będzie tak do końca sezonu.
Gdańscy kibice, mając w pamięci braci Cieślewiczów czy innych wychowanków Startu, z dużą rezerwą podeszli do transferu braci Jabłońskich do Gdańska. Już po kilku pierwszych biegach w nowych barwach można jednak zauważyć, że coraz bardziej przekonują się do Pana obecności w drużynie. Jak się Pan tutaj czuje i co chciałby przekazać gdańskiej publiczności?
Nie tylko gdańskim kibicom, bowiem mam prawdziwych fanów w całej Polsce. Bardzo szanuję takich kibiców, przed którymi mogę się ukłonić, zaprosić na kolejne imprezy i poprosić o doping.
A właśnie, jak to się dzieje, że zawodnik który w sezonie w zaledwie jednym spotkaniu w barwach swojej drużyny zdobywa poniżej ośmiu punktów, jest notorycznie wygwizdywany na swoim stadionie?
Jest margines ludzi, którzy mnie po prostu nie lubią i mszczą się chyba za to, że ,,nie upadłem" jakby tego chcieli, insynuując różnego rodzaju nagonki. Nie mam zamiaru z tym jednak walczyć.
Jedną z takich nagonek jest to, że nie potrafi Pan startować na torach przyczepnych...
...Nie. Nie lubię torów nieprzygotowanych, a to nie to samo co przyczepne. Na Lotos Cup pierwszy łuk to był typowo przyczepny tor i nie było problemów z jazdą. Niech każdy sobie myśli co chce, ja nie mam zamiaru spekulować na ten temat. Lubię jeździć na każdym torze, byleby był dobrze przygotowany.
Będzie Pan razem z bratem częściej przebywał w Gdańsku czy tylko przed ligą?
To jest raczej niemożliwe bo startuję jeszcze w lidze szwedzkiej i duńskiej...
...Ale jeśli Szwecja czy Dania to Gdańsk jest chyba idealnym miejscem na bazę wypadową do Skandynawii?
Być może tak, ale póki co nie mam, szczerze mówiąc, takich warunków tutaj do przygotowania sprzętu, jak w Gnieźnie. Tam mam warsztat profesjonalnie wyposażony. Jeśli faktycznie przydatne byłoby poruszać się we wszystkie strony właśnie z Gdańska, to musiałbym po prostu przygotować się na to i poprzenosić część rzeczy tutaj.
Dziękuję serdecznie za rozmowę.- 0 0
-
2004-04-08 07:29
aeja Deportivo
- 0 0
-
2004-04-08 11:14
Finał IMŚJ dzień wcześniej
w opublikowanym wczoraj przez Główną Komisje Sportu Żużlowego komunikacie, uległ zmianie termin finału IMŚJ we Wrocławiu. Pierwotnie zawody miały zostać rozegrane 12 września, jednak zgodnie z decyzją GKSŻ finał odbędzie się dzień wcześniej tj. 11.09.2004 r.
sportowefakty- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.