Jeśli w niedzielę Lotos Gdańsk i RKM Rybnik ponownie pokonają swoich rywali, awansują do finału play off i w najgorszym przypadku o ekstraligę potykać się będą w barażach. Ale sukcesy Intaru Lazur i Stali sprawią, że stan półfinałowej rywalizacji zostanie wyrównany, a trzecie, decydujące spotkania odbędą się w Ostrowie i Gorzowie. Podopieczni Romualda Łosia i Roberta Sawiny startują o godzinie 16.00Lotos wygrał w tym sezonie z Intarem wszystkie trzy mecze. Jeśli wygra po raz czwarty, awansuje do finału play off. -
Szkoda, że nie mam już tego silnika, na którym jechałem poprzednio w Ostrowie, bo się już rozpadł. Jednak wierzę, że i tym razem będzie dobrze. Poprzednio dwa dni leżałem pod kroplówką, a mimo to zdobyłem 12 punktów - przypomina
Tomasz Chrzanowski. Od niego oraz tradycyjnie
Bjarne Pedersena i
Krzysztofa Jabłońskiego zależeć będzie w niedzielę najwięcej. Jednak
Lech Kędziora, dobrze znany w Gdańsku szkoleniowiec, który obecnie pracuje w Ostrowie, zwraca uwagę, to co i my podkreślaliśmy po ostatnim meczu tych drużyn. -
Przed tygodniem przegraliśmy, bo Lotos miał lepszą drugą linię. Forsberg był niesamowity, ważne punkty przywoził Pietrzyk. Teraz musi znaleźć lekarstwo na tych zawodników. Liczę, że dwukrotnie wykorzystamy atut własnego toru - ocenia trener Intaru.
Lotos zapewne powtórzy ustawienie ze spotkania wygranego 52:41, czyli w miejsce podanego do programu pojedzie
Billy Forsberg, a
Andriej Karpow zajmie pozycję pierwszego młodzieżowca. Te plany mogą pokrzyżować tylko kłopoty zdrowotne Ukraińca. Gdyby nie był zdolny do walki z powodu kontuzji ręki, na którą narzekał już od kilkunastu dni, to Szwed będzie musiał wystartować z pozycji młodzieżowca. -
Już w niedzielę chcemy zapewnić sobie awans. Skoro wygrywamy z Intarem, to nie sensu odkładać niczego na trzeci mecz. Z naszej strony nie będzie żadnych kalkulacji - zapewnia trener Łoś.
Gospodarze zapewne po niepowodzeniu sprzed tygodnia pozmieniają zapewne tak zawodników, jak i ustawienie w parach. Pierwszy duet będzie "uderzeniowym", gdyż mają go stworzyć:
Mikael Max i
Charlie Gjedde, z kolei drugi może być czysto polski, bo
Mariusz Węgrzyk ma pojechać z
Łukaszem Jankowskim, co oznacza zesłanie na rezerwę dla rutynowanego Anglika,
Joe Screena. Ponadto należy liczyć się z roszadą wśród młodzieżowców. Duńczyk
Morten Risager zapewne zastąpi startującego przed tygodniem w Gdańsku Czecha
Lubosa Tomicka.
Awizowane składyLOTOS:1. Bjarne Pedersen
2.
Grzegorz Knapp3.
Krzysztof Jabłoński4.
Artur Pietrzyk5. Tomasz Chrzanowski
6.
Kamil PopławskiIntar Lazur:9. Mikael Max
10. Charlie Gjedde
11. Mariusz Węgrzyk
12. Łukasz Jankowski
13. Peter Karlsson
14. Emil Idziorek
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
