• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dzesz reżyserem 76. mistrzostw Polski

Krystian Gojtowski
3 lipca 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Padający bez ustanku deszcz zburzył harmonogram wczorajszych gier 76. mistrzostw Polski w tenisie kobiet i mężczyzn na kortach Sopockiego Klubu Tenisowego. W ciągu ośmiu godzin udało się zakończyć zaledwie trzy mecze turnieju głównego.

- Mistrzostwa Polski uważam za otwarte - Jacek Piętka, wiceprezes sopockiego klubu uroczyście rozpoczął rywalizację. Jednak po odbiciu kilku piłek zawodnicy chowali się pod parasolami. Zabawa w kotka i myszkę z deszczową aurą trwała do 16.00. Poziom irytacji organizatorów sięgnął zenitu. Gry postanowiono przenieść na halę. Nie zgodzili się na to gracze, którzy o halowe mistrzostwo Polski w Sopocie walczyli przecież w marcu.

W chwili oddawania gazety do druku trzeci set swego pojedynku rozgrywali Paweł Diłaj (Lechia Gdańsk) i Łukasz Kubot (WKT Wrocław, nr 2). Trzymaliśmy kciuki za naszego zawodnika, a ten od fotoreportera "Głosu" zażądał zdjęcia w zamian za zgodę na robienie fotek. Wiele ciekawych rzeczy miało miejsce także poza kortem. Dariusz Lipka (SKT Sopot), ogrywając Jana Plewińskiego 6:3, 7:5 w ostatniej rundzie eliminacji, awansował do turnieju głównego. Pojedynek rozgrywany na korcie centralnym obserwował Michał Gawłowski, jeszcze przed trzema tygodniami trener Lipki. Dziś "Gaweł" jest opiekunem między innymi utalentowanych 14-latków Tomasza Krzyszkowskiego oraz Pawła Głódkowskiego i pracuje w Arce Gdynia. - Samo życie. Z Darkiem rozstaliśmy się w pokoju - mówi wielokrotny mistrz Polski. - Będzie śmiesznie jak trafię na Darka w pierwszej rundzie.

Po losowaniu kwalifikantów okazało się, że Gawłowski ma prorocze właściwości. Pojedynek 27-letniego mistrza z 15-letnim uczniem będzie jedną z pierwszych gier środy. Będzie to pierwszy oficjalny mecz tych zawodników. - Nie daję mu większych szans - komentuje Gawłowski. - Dzieli nas nie tylko dwanaście lat, ale i równie wielki bagaż doświadczeń. Być może za dwa lata Darek będzie mógł się pokusić o zwycięstwo ze mną. Uważam, że ma jeszcze czas na wygrywanie. Nie mam więc zamiaru dawać mu szans - wyjaśnia.

Po rozstaniu z Gawłowskim Lipka znalazł się pod skrzydłami Leszka Bieńkowskiego, szkoleniowca pracującego w Sopockiej Akademii Tenisowej. - Sparowaliśmy wiele razy na treningach, ale Michał chyba nigdy nie grał na poważnie. Ma przewagę w sile fizycznej, doświadczeniu, zna też moje słabe strony. Jednak nie czuję respektu - zapewnia nastolatek.

Do sopockiego pojedynku dojdzie także w turnieju pań. Grająca z drugim numerem Anna Żarska zagra z Magdaleną Tokarską. - Niczego nie wolno przesądzać przed meczem - przestrzega Żarska, faworytka imprezy. - Co tu dużo mowić, losowanie mogło być lepsze - twierdzi 16-letnia Tokarska.
Głos WybrzeżaKrystian Gojtowski

Opinie (1)

  • Dzesz

    A co to ten Dzesz???

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane