• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Godek: Miałem coś do udowodnienia

jag.
27 lipca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Jarosław Godek nie dał się odesłać na sportową emeryturę. Poświęcił oszczędności życia, ale do Londynu na igrzyska pojedzie. Jarosław Godek nie dał się odesłać na sportową emeryturę. Poświęcił oszczędności życia, ale do Londynu na igrzyska pojedzie.

Jarosław Godek w sobotę około godziny 13.00 rozpocznie rywalizację w swoich trzecich igrzyskach olimpijskich. Polacy w dwójce bez sternika są najniżej klasyfikowani spośród trzynastu osad, ale wioślarz AZS AWFiS jest już wielkim zwycięzcą. Zawodnik gdańskiego klubu został olimpijczykiem, mimo że ubiegłym roku został skreślony z kadry i do dzisiaj nie otrzymuje z państwowej kasy żadnego stypendium! -Na przygotowania poszły wszystkie oszczędności - mówi 31-latek.

.

Czy związek powinien zwrócić Godkowi i Gutorskiemu pieniądze za przygotowania i wypłacić stypendium?

Jarosław Godek to bardzo skromny, ale zarazem niesłychanie ambitny człowiek. Razem z towarzyszem niedoli, Wojciechem Gutorskim przed rokiem rozpoczął heroiczną walkę o start w Londynie, mimo że nie było dla nich miejsca w centralnym szkoleniu.

-Po raz drugi w karierze spotkało mnie coś takiego. Jednak wówczas nie trenowałem z kadrą tylko 1,5 miesiąca. Teraz całą zimę musieliśmy przygotowywać się we własnym zakresie. Aby dorównać, tym co z reprezentacją pojechali na zagraniczne zgrupowania, musieliśmy wypływać na wodę nawet, gdy była ona częściowo zamarznięta! - przypomina Godek.

Co więcej problemem były nie tylko treningi, ich organizacja, ale i zwykłe życie. -Zostaliśmy pozbawieni stypendiów. Zresztą nie dostajemy ich do dzisiaj! Aby trenować, żyliśmy z oszczędności. Praktycznie wydaliśmy wszystkie pieniądze, jakie mieliśmy. Ale warto było. Mieliśmy coś do udowodnienia - dodaje wioślarz.

Zimą Jarek przeprowadził się do rodziców do Bydgoszczy. Od lutego dwójka bez sternika trenowała głównie w Gdańsku. -Zdarzało się, że trenowaliśmy, a obok naszej łódki przepływały lodowe kry. Nam się na szczęście nic nie stało, ale jeden z kolegów z jedynki "zaparkował" na takiej lodowej tafli - dzisiaj jako anegdotę może opowiadać gdańszczanin, ale w lutym, gdy temperatura spadała poniżej zera, a trzeba było trenować, nie było im do śmiechu.

Godek z Gutorskim do kadry wrócili dopiero pod koniec kwietnia, gdy wygrali regaty w Poznaniu (czytaj więcej). Trzy tygodnie później wywalczyli nominację olimpijską, zajmując drugie miejsce podczas kwalifikacji w Lucernie (zobacz jak został zdobyty awans olimpijski).

-Od tego czasu możemy trenować z kadrą, ale pieniędzy ze związku nadal nie otrzymujemy. Rozmawialiśmy nawet z szefem wyszkolenia, aby związek zrekompensował nam wydatki, które ponieśliśmy przygotowując się do igrzysk, ale bez żadnego rezultatu. Stypendium nie wypłacono nam do dzisiaj - dodaje Jarek.

Godek został zmuszony do odbudowywania swojej pozycji w wioślarstwie niemal od zera, mimo że na koncie miał dwa olimpijskie starty i trzy medale mistrzostw Europy. Za rok 2009 był w miejskim plebiscycie czwartym sportowcem Gdańska (zobacz klasyfikację). Wówczas sukcesy święcił na ósemce, która była jego trzecią osadą, w której startował.

-Właściwie nie wiem, dlaczego wypadłem z tej osady. Konkurencja była tam spora, ale chyba zdecydowało to, że trener niezbyt chętnie mnie widział w tamtym składzie - wyjaśnia Godek, który tym samym w Londynie wystartuje po raz drugi z rzędu na igrzyskach w dwójce bez sternika.

Występ w Pekinie był kompletnie nieudany. Teraz gdańszczanin ma nowego partnera, ale również trudno oczekiwać że włączy się do walki o medale. -Wystartują najlepsi z najlepszych. Zaledwie 13 osad. Naszym celem jest zostanie do końca regat i walka o jak najwyższą pozycję. Chcemy uniknąć repasaży - dodaje Godek, któremu trudno ocenić swoje szanse, gdyż na mistrzostwach świata w tej konkurencji nie startował od pięciu lat.

28 lipca odbędą się w tej konkurencji trzy przebiegi. Początek rywalizacji wyznaczono na godzinę 13.00 czasu londyńskiego. Polacy zaprezentują się już w pierwszym wyścigu. Ich rywalami będą: Francuzi, którzy pokonali biało-czerwonych w ostatniej kwalifikacji przed igrzyskami oraz mistrzów świata z dwóch ostatnich lat - Nowozelandczycy, a także: Węgrzy i Serbowie. Awans uzyskają po trzy najlepsze duety.

Jeśli naszej dwójce bez sternika nie uda się bezpośrednio zdobyć kwalifikacji, popłyną dwa dni później repasażach. Igrzyska po tej fazie rywalizacji zakończą się jedynie dla najsłabszego duetu.

W półfinałach już nie będzie żadnej kalkulacji. Najlepsze trzy tercety z obu wyścigów wejdą do finału i 3 sierpnia walczyć będą o medale, a pozostałym pozostanie jedynie rywalizacja o miejsca 7-12.

Mistrzostwa świata 2011 - Słowenia:
1. Nowej Zelandia, 2. W.Brytania, 3. Włochy

Mistrzostwa świata 2010 - Nowa Zelandia
1. Nowej Zelandia, 2. W.Brytania, 3. Niemcy

JAROSŁAW GODEK
Urodzony: 5.08.1981 w Szubinie
Wzrost: 194 cm; waga: 94 kg
Dyscyplina: wioślarstwo, konkurencja: dwójka bez sternika wraz z Wojciechem Gutorskim
Wychowanek: Bydgostia
Obecny klub: AZS AWFiS Gdańsk
Trener klubowy i kadry: Witold Sroga

Największe osiągnięcia:
Mistrzostwa Europy

Złoty medalista - 2009 na ósemce
Dwukrotnie srebrny medalista - 2007 na dwójce bez sternika oraz 2010 na ósemce

Mistrzostwa świata
7. miejsce - 2007 na dwójce bez sternika

Starty w igrzyskach olimpijskich:
2004 - 6. miejsce na czwórce bez sternika
2008 - 14. miejsce na dwójce bez sternika

Harmonogram startów w tegorocznych igrzyskach:
28 lipca - przedbiegi
30 lipca - ew. repasaże
1 sierpnia - ew. półfinały
3 sierpnia - ew. finały

Poza wioślarstwem
Jest kawalerem. Na czas przygotowań do igrzysk zawiesił studia na AWFiS. jak sam mówi, gdy ma wolną chwilę, to poświęca ją przede wszystkim na odpoczynek. Wówczas najchętniej relaksuje się przy dobrym filmie.
jag.

Kluby sportowe

Opinie (31) 1 zablokowana

  • "W ubiegłym roku został skreślony z kadry i do dzisiaj nie otrzymuje z państwowej kasy żadnego stypendium! "

    A jego stypendium zabierał do swojej kasy szef PKOL.....nagłówek!!!
    A po zdobyciu przez zawodnika medalu olimpijsiego wszystkie mendy ze związku wioślarskiego będą wyciągać swoje brudne łapy i świecić w blasku zawodnika/ów.

    • 9 0

  • Pokaż Godziu Rysiowi i Bogdanowi, że są bandą kolesi mających wiosła głęboko gdzieć.

    • 7 0

  • Pieniądze potrzebne są naszym dzielnym piłkarzom na egzotyczne wyjazdy oraz leczenie depresji w którą popadli po euro. tacy byli pracowici i tak się starali. Potrzeba im dać więcej środków finansowych na pocieszenie .Nie mogę się nadziwić jak w naszym sporcie wspiera się ciągle leni i leserów.

    • 10 0

  • bez stypendium (1)

    nie tylko w piłce nożnej jest bajzel , należy zabrać pensje szefowi wyszkolenia i
    innym nierobom w związku,a kase wraz z należnymi odsetkami wypłacić zawodnikom. Pociagnąć do odpowiedzialności urzedasów w zwiazku.

    • 7 0

    • Tam rządzi towarzystwo wzajemnej adoracji od lat plus ich rodziny zatrudnione w PZTW. Tylko granat wrzucić i zacząć od nowa.

      • 2 0

  • Brawo i szacun za postawę!

    Jak się uda coś wywalczyć związek będzie miał się czym chwalić! oczywiście bez zwrotu kasy.

    • 4 0

  • Trzymamy kciuki!!!

    • 3 0

  • PKOL BETON (1)

    • 2 0

    • Raczej PZTW.

      • 2 0

  • tak trzymać

    brawo, do przodu, pokażcie im.

    • 1 0

  • To są jaja

    Byle d*pek piłkarski za opier....Nie się dostaje gigantyczne pieniądze, a sportowcy z topu, tylko z innych dzidzin żyją jak żebracy. To jest sedno polskeigo sportu i ich pie....Ch działaczy!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 6 0

  • Gdyby na prawdę KTOŚ chciał! zrobić POŻĄDNĄ robotę, to powinien
    wkroczyć do wszystkich! związków, które są odpowiedzialne za wszystkie dyscypliny włącznie z PKOL-em i zrobić pożądną kontrolę finansową.
    To się chyba audyt nazywa.
    Wówczas by wyszło, jak jest RZECZYWIŚCIE !..?

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane