• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sopocianki muszą poczekać na sukcesy

jag.
9 kwietnia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 

Siatkarki Atomu Trefla zostały wyeliminowane z rywalizacji o Puchar Polski i straciły pierwszą szansę na zdobycie prawa gry w Lidze Mistrzyń w przyszłym sezonie. Sopocianki przegrały w Inowrocławiu z Aluprofem Bielsko-Biała 1:3 (22:25, 25:22, 22:25, 11:25). MVP spotkania została Karolina Ciaszkiewicz. W niedzielnym finale będziemy mieli powtórkę sprzed dwóch lat. Drużyna, która ograła podopieczne Alessandro Chappiniego, zmierzy się z Bankiem BPS Muszynianką Fakro Muszyna



Typowanie wyników

9 kwietnia 2011, godz. 17:30
w Inowrocławiu
3 pkt.
ATOM TREFL Sopot
Aluprof Bielsko Biała

Jak typowano

98% 126 typowań ATOM TREFL Sopot
2% 2 typowania Aluprof Bielsko Biała

Twoje dane

.

ATOM TREFL; Bełcik, Ozsoy, Maculewicz, Fatiejewa, Świeniewicz, Navarro Fernandez, Maj (libero) oraz M.Śliwa, Sieczka, Konieczna

ALUPROF: Skorupa, Ciaszkiewicz, Okuniewska, Bamber, Werbińska, Studzienna, Sawicka (libero) oraz Podolec, Kaczmar, Wojtowicz, Waligóra

Kibice oceniają



Atom Trefl w piątek wyeliminował zdobywcę Puchar Polski 2010, ale na najbardziej utytułowany zespół w tych rozgrywkach już nie znalazł recepty. Bielskie siatkarki 'w kolekcji mają już osiem tego typu trofeów, a w niedzielę zmierzą się z Muszynianką, którą wciąż czeka na taki sukces. Czekać też muszą sopocianki.

W Inowrocławiu zrobiły pierwsze podejście do Ligi Mistrzyń. Było nieudane, mimo że za drużyną przyjechali zarówno prezes klubu, Konrad Piechocki, jak przede wszystkim prezes głównego sponsora PGE, Tomasz Zadroga.

Drugie i ostatnie w tym sezonie podejście będzie w PlusLidze. Tam trzeba awansować do finału play-off. Dobra wiadomość to taka, że Aluprof w lidze najwcześniej stanie naprzeciwko Atomu Trefla w... finale.

Z wyjątkiem czwartego seta mecz w Inowrocławiu był wyrównany. Początek nawet zdecydowanie należał do Atomu Trefla, który prowadził 7:4. Rywalki pierwsze prowadzenie objęły przy 11:10. Co prawda po chwili poprawiły na 15:12, ale przy zagrywce Olgi Fatiejewej naszej drużynie udało się wyrównać na 16:16.

Przy 19:19 w ataku przebiła się Neriman Ozsoy, a po chwili Ciaszkiewicz posłała piłkę w aut. Przy prowadzeniu sopocianek 21:19, grę przerwał trener Aluprofu, Mariusz Wiktorowicz. Po powrocie na boisko Ciaszkiewicz dwukrotnie skutecznie zbiła z rzędu, a po chwili nastąpiły kiepskie chwilę Ozsoy. Najpierw Turczynce odgwizdano piłkę rzuconą, na 23. punkt straciliśmy, gdy skrzydłowa została zablokowana.

Nie popisała się też Dorota Świeniewicz, która została "ustrzelona" zagrywką przez Katarzyną Skorupę. Ostatnie akcje obie drużyny rozegrały przez środkowe. Seta przedłużyła udanym zbicie z obejścia Amaranta Navarro Fernandez, a grę z korzystnym wynikiem dla bielszczanek 25:22 skończyła atakiem z krótkiej eksgedanistka, Berenika Okuniewska.

W drugim secie aż do 9:9 żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć na więcej niż jeden punkt. Pierwsze odejścia spróbował Aluprom. Po akcjach Natalii BamberAnny Werbińskiej objął prowadzenie 11:9. Odpowiedź sopocianek była natychmiastowa - cztery punkty z rzędu!

Do punktach Fatiejewej, której sekundowały Kinga Maculewicz i Świeniewicz Atomówki schodziły na drugą przerwę techniczną z przewagą czterech punktów (16:12). Pobyt poza parkietem ponownie źle wpłynął na sopocianki. Po powrocie do gry bielszczanki zdobyły cztery punkty z rzędu. W jednak akcji Navarro Fernandez było do tego stopnia zdekoncentrowana, że pobiegła za piłką na stronę rywalek, gdy one już składały się do ataku!

Ten "przestój" zakończyło zbicie Świeniewicz, a po dwóch atakach z rzędu Ozsoy Atom Trefl prowadził 21:19. Potem bardzo dobrze w bloku spisywały się Maculewicz wspólnie z Fatiejewą, po których zasłonach przewaga wzrosła na 23:20. Piłkę setową zdobyła Świeniewicz, a tę partię ze zwycięstwem sopocianek 25:22 za trzecim setballem skończyła Maculewicz.

Jak się później okazało kluczowa dla losów meczu była trzecia cześć gry. Po stronie sopockiej był to set niewykorzystanych szans. Atom Trefl prowadził 7:4 i 11:7. Aluprof wyrównał na 15:15 po dość kontrowersyjnej decyzji. Bamber atakowała w aut, ale sędziowie dopatrzyli się, że atomówki dotknęły siatki. Na nic zdały się protesty i odwołanie się do wideoarbitrażu, czyli poddaniu ocenie sytuacji arbitrom siedzącym przed monitorem telewizyjnym. werdykt został utrzymany.

Wyrównana gra toczyła się jeszcze do 21:21. Od tego wyniku sopocianki nie zatrzymały w ataku kolejno Bamber i Werbińskiej, a na 21:23 straciły punkt po złej wystawie Izabeli Bełcik. Co prawda jeszcze udało się zablokować Werbińską, ale przy drugim setballu bamber dała wygraną Aluprofowi 25:20.

Set czwarty rozpoczął się od awantury, która od razu kosztowała Atom Trefl dwa punkty. Siatkarka ma prawo przekroczyć linię środkową, ale dopiero po zakończonej akcji. Tymczasem Fatiejewej to się zdarzyło nim dobrze bita przez nią piłka dotknęła parkietu po bielskiej stronie. Sędziowie dobrze wychwycili ten błąd. Alessandro Chappini niepotrzebnie protestował, bo decyzji zmienić nie mógł, a dostał żółtą kartkę, co w siatkówce równa się stracie punkty. Po inauguracyjnej akcji było zatem od razu 0:2.

Kolejnej piłki nie przyjęła Ozsoy, a gdy bamber poprawiła na 4:0, włoski szkoleniowiec Atomu Trefla wziął przerwę. Potem próbował wybić rywalki z uderzenia zmianami, ale wskórał tylko to, że pozbawił się możliwości roszady już do końca meczu na rozegraniu. Na pierwszą przerwę techniczną Aluprof zszedł przy prowadzeniu 8:0!

Katarzyna Skorupa na zagrywce po myliła się dopiero na 1:8. przy 4:14 trener Chappini dał szansę Katarzyny Koniecznej i przez moment wydawało się, że sopocianki rzucą się do odrabiania strat. Nic z tego dwa bloki z rzędu na 18:7 ostatecznie zgasiły animusz naszej drużyny. Nic też nie dał ostatni czas, który szkoleniowiec żółto-czarnych wziął przy 7:19. Mecz kiwką zakończyła Skorupa.

W drugim półfinale Bank BPS Muszynianka Fakro pokonał GCB Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:17, 25:17, 25:22).
jag.

Kluby sportowe

Opinie (90)

  • hahahah (2)

    gdzie ta co pisała tutaj o dumie...

    wstyd i tyle

    • 19 11

    • Nie przesadzaj... (1)

      Przez trzy sety była walka, a Aluprof to nie byle jaki przeciwnik - zwłaszcza gdy mają dobry dzień. Jedyna osoba do której można mieć pretensje to trener, który na meczu był tylko ciałem... :/ Gramy dalej w Play-Off -ach więc nic nie jest stracone. Stawianie na Treflu krzyżyka do daleko idący nietakt, chociażby z racji pracy jaką włożyły dziewczyny w treningi. I to bez względu jaki ostatecznie osiągną wynik. Bądź co bądź to ich pierwszy sezon w jednej drużynie.
      Mam tylko nadzieję iż to spotkanie nauczyło czegoś Chapiniego,...

      • 1 0

      • Wątpię...

        Pięciosetowe spotkanie ligowe z Muszyną zdaje się niczego go nie nauczyło - tam była podobna sytuacja, trener powinien dać szansę zmienniczkom - wpuścić wcześniej Siekę i Konieczną. Nie zrobił to, na PP także nie. Obawiam się, że ten treneiro może nam przespać finał, patrząc na to, że od początku sezonu mówi o najwyższej formie na play - offy i PP, a tymczasem ta forma ciągle jest bardzo nierówna - cały czas są problemy z przyjęciem. Kiedy jest przyjęcie ta drużyna potrafi wygrywać z każdym, ale kiedy nie ma to ciężko o sukcesy. Bełcik jest dobrą rozgrywającą, lubiącą kombinacje, ale żeby mogła skutecznie rozprowadzić blok przeciwniczek potrzebuje przyjęcia na chociażby "jako - takim" poziomie.

        • 1 0

  • fajnie

    :)

    • 12 15

  • brawo Polsat Sport (1)

    dzięki za pokazania min tych dwóch prezesików którzy topią państwowe pieniądze PGE w tej pseudodrużynie gwiazdeczek

    ich błedy wzrok przy wyniku 8:20 był bezcenny!!!!

    • 21 16

    • I za prywatę...

      Jak również brawa za promowanie kiepsko grających siatkarek do kadry narodowej, które potem wygryzają ze składu te lepsze. Szkoda, że Polsat, poza transmisjami, miesza się też w politykę kadrową i niektóre siatkarki mają miejsce w kadrze z góry pewne, bo sypiają z pracownikami tej stacji. A wiecie, jak nazywa się kobietę, która awanse załatwia sobie przez łóżko?

      • 0 0

  • (2)

    Hahaha. Kupczyki z Sopockowa powiezione. Kondziu smutny, Dorka placze :) widok bezcenny :) moze cos dotrze do nich w koncu ze kasa to nie wszystko !!! Jeszcze ZAKsa powiezie Skre w finale i bedzie git

    • 22 20

    • Kubuś fatalista

      Widzę że osobie piszącej powyższe ,,opinie " brak odwagi żeby je podpisać -bohater zza węgła?!!?

      • 0 0

    • Hehe ale was boli to PGE, a tak naprawdę gdyby nie one to siatkówka męska dalej byłaby na poziomie podwórkowej. Można winić PGE, za to że liga zrobiła się nudna, ale to nie wina PGE, a raczej słabszej polityki sponsorskiej pozostałych zespołów.
      Powiecmy sobie jedno sponsorzy nie dadzą kasy jeżeli mecze odbywać się będą dla 2000-3000 kibiców. Oni inwestują porządne pieniądze jeżeli na każde spotkanie będzie mogło chodzić 7000 i więcej kibiców. W męskiej siatkówce zmiany się odbywają dużo szybciej i każdy widzi w jakim kierunku to idzie. Siatkówka aby być na wysokim poziomie mósi być dyscypliną komercyjną, czyli musi się odbywać w dużych halach, gdzie się zorganizuje widowisko dla mas.

      Wiem, że wielu z was powie ważna jest historia, ale dla większości sponsorów jest ona problemem, bo historia to też działacze którzy nie chcą się podporządkować i rozliczać z osiągnięć i co najważniejsze odchodzić gdy coś nie wyjdzie. Tutaj łatwo można wskazać Gedanie w któej działacze zrobią wszystko aby zachować tylko stołki.

      Stąd też powstał pomysł, aby stworzyć sekscje kobiecą przy siatkówce męskiej trefla, od nowa, a nie próbować włączyć gedanie w struktury trefla, która podczas tworzenia sekcji żeńskiej Trefla Sopot miała spore osiągnięcia.

      • 1 2

  • CAŁE POMORZE ŚPIEWA...

    HEJ TPS!!!

    • 16 10

  • tylko Gedania ale zmienić prezesa

    i będzie GIT

    • 17 10

  • tragedia z ta swieniewicz

    powinna odejsc

    • 20 8

  • brak skutecznosci swieniewicz i mecz przegrany znowu

    .

    • 17 4

  • dlaczego p.Dorote trener nie zmienia (4)

    z taka skutecznoscia w ataku nie da sie wygrac

    • 23 2

    • dziwisz się, mąż "dyrektor" nie pozwolił, przecież Dorota jest the best :)))))

      • 7 1

    • dlaczego p.Dorote trener nie zmienia (2)

      ano dlatego że prawdopodobnie w kontrakcie ma zapisane że ma grać,
      dwa to jej brat ( Brandt )jest menegerem polskiej kadry siatkarek. i tyle w temacie.
      jak sam komentator sportowy i były trener mówił że nigdy nie słyszał aby zmienniczki stały w kwadracie do zmian 2 godziny i weszła tylko jedna z nich.

      • 0 1

      • to jej maz a nie brat

        • 0 0

      • stary zgredzie gratuluje Ci, nastepnym razem poczytaj zanim cos napiszesz :) po pierwsze Brandt nie jest bratem Świeniewicz tylko jej mezem to drugie nie jest juz dyrektorem soprtowym reprezentacji

        • 0 0

  • Miliony kibiców Atomu w całej Europie rozpaczają (1)

    szkodaaaa

    • 16 10

    • ha,ha,ha,k

      • 6 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane