Po raz pierwszy w historii piłkarz Lechii wystąpi w turnieju finałowym Pucharu Narodów Afryki. W 28. edycji tych rozgrywek w reprezentacji Burkina Faso zagra Abdou Razack Traore. Oznacza to, że lewoskrzydłowy do gdańskiej drużyny wróci najwcześniej w połowie lutego. O ile w ogóle wróci, gdyż ta rywalizacja,to także wielkie pole do popisu dla menedżerów z całego świata.
.
powyżej 2 milionów euro i kupić za to 3-4 klasowych piłkarzy
26%
kwota między 1 a 2 miliony euro będzie bardzo dobra
22%
za każdą kwotę, którą ktoś będzie skłonny zapłacić, gdyż Razack grać będzie coraz gorzej
21%
nie powinna go sprzedawać, a trzeba podpisać z nim dłuższy kontrakt
31%
Słabsza runda Lechii, a także dużo mniej goli niż w poprzednim sezonie samego Traore nie zahamowały jego międzynarodowej kariery. Piłkarz otrzymał prezent na 23. urodziny, gdyż na reprezentacyjnym zgrupowaniu ma się stawić dokładnie dzień po tej rocznicy. 29 grudnia w Wagadugu 25 graczy Burkina Faso rozpocznie ostatni etap przygotowań do Pucharu Narodów Afryki. Razack dotychczas w pięciu meczach tej drużyny strzelił jednego gola.
-
Na razie są jedynie zapytania o Traore, ale konkretnych ofert brak. Dobre występy w Pucharze Narodów Afryki, a przede wszystkim wyśmienita gra w meczach z liczącymi się drużynami mogą sprawić, że zainteresowanie zagranicznych klubów Razackiem wzrośnie - nie ukrywa
Peter Pawłowski, który latem ubiegłego roku wytransferował lewoskrzydłowego do Lechii z Rosenborga Trondheim.
Gdański klub zrobił świetny interes. Pozyskał piłkarza, który w minionym sezonie został wicekrólem ekstraklasy, za około 80 tysięcy euro. Już w ostatnim oknie transferowym tę kwotę
Lechia mogła zwiększyć niemal 10-krotnie, gdyż Legia Warszawa za transfer oferowała 700 tysięcy euro. Oferta została odrzucona, bowiem biało-zieloni postawili zaporową cenę - 2 miliony euro.
-
Skoro Traore strzelił 12 goli i miał 9 asyst mieliśmy prawo oczekiwać, że on będzie tym piłkarzem, który dodatkowo będzie ściągał publicznośćna PGE Arenie. Utrzymując jego w składzie nie musieliśmy na siłę szukać innej gwiazdy - zdradza letnią strategię klubu
Maciej Turnowiecki, prezes Lechii.
Tak się nie stało. Razack już w okresie przygotowawczym leczył kolano, a w trakcie rundy opuścił pięć meczów ligowych z powodu dolegliwości mięśnia dwugłowego, choroby i pauzy za kartki, gdyż uzbierał ich aż sześć. Jednak wartość piłkarza spadła nie tylko z racji tego, że jesienią Lechia grała słabo, a on poprzestał na jednym golu.
Cenę obniża też coraz krótszy kontrakt w Gdańsku. Kończy się on bowiem 31 grudnia 2012 roku.
-
Za pół roku Razack bez pytania o zgodę Lechii będzie mógł podpisać kontrakt, obowiązujący od 1 stycznia 2013 roku z innym klubem. Wówczas za jego pozyskanie nie trzeba będzie nic płacić. Jako że ze strony Gdańska nie ma sygnału gotowości przystąpienia do rozmów o nowej umowie, nastawieni jesteśmy na szukanie nowego klubu - dodaje Pawłowski, który już latem domagał się podwyżki dla piłkarza.
Jesienią w ekstraklasie Traore oglądali przedstawiciele
Wolfsburga i Auxerre, a także najlepszych klubów Szwajcarii. Gdy w listopadzie reprezentacja Burkina Faso gościła we Francji to
zainteresowanie Razackiem przejawiały Lens i Lille.
-
Doskonałymi warunkami dla Lechii byłoby wynegocjowanie 1,2-1 milion euro odstępnego za Traore - ocenia menedżer Pawłowski. -
Jesteśmy gotowi rozmawiać, ale o kwotach nie mówmy. Te ustali rynek - przyznaje
Błażej Jenek, dyrektor generalny Lechii.
Czym bliżej do końca kontraktu Traore, warunki negocjacyjnej Lechii są coraz trudniejsze, tym bardziej, że zapowiedziano, iż zimą żaden piłkarz nie otrzyma propozycji nowego kontraktu. Z drugiej jednak strony
klub wcale nie musi zdecydować się na sprzedaż na każdych warunkach. Może dojść nawet do zmiany strategii płacowej.
-
Obecnie staramy się, aby nie było tzw. kominów płacowych, aby jeden piłkarz nie zarabiał zdecydowanie więcej od reszty. Nie możemy wykluczyć, że to zmienimy, iż będą piłkarze zarabiający lepiej, ale to zapewne musiałoby się odbyć kosztem mniej licznej kadry pierwszej drużyny. Decyzje w tej kwestii nie zapadły - dodaje dyrektor Jenek.
Traore może być trudno sprzedać także z tego względu, że
okno transferowe w Europie Zachodnie zamyka się z końcem stycznia. Natomiast Puchar Narodów Afryki trwać będzie od 21 stycznia do 12 lutego. Przed zamknięciem tych rynków piłkarz Lechii, o ile przebije się do "11", zaprezentuje się tylko w trzech meczach grupowych z: Angolą (22.01), Wybrzeżem Kości Słoniowej (26.01) i Sudanem (30.01).
Jego drużyna nie będzie faworytem grupy, gdyż trafiła do niej z trzeciego koszyka (niżej notowany tylko Sudan). Ponadto w siedmiu dotychczasowych startach w finałach ta ekipa nie zdobyła medalu. W najlepszym występie doszła do czwartego miejsca i to dojść dawno temu, gdyż w 1998 roku.
-
Do czasu zakończenia turnieju z decyzjami transferowymi mogą czekać tylko na wschodzie. Tam okno transferowe zamyka się w podobnym terminie jak u nas. Z tamtego kierunku też są zapytania - przyznaje Błażej Jenek.
Jeśli Traore ma zagrać dobry turniej, to naprawdę warto poczekać. Kluby rosyjskie i ukraińskie nie żałują pieniędzy na transfery. Piłkarzem Lechii interesuje się m.in.
Terek Grozny, jedenasta drużyna po rundzie jesiennej rosyjskiej elity.
W ubiegłym roku przez kilka miesięcy na stanowisku trenera zatrudniała ona słynnego
Ruuda Gullit. Ponadto w przeszłości transferowała już piłkarzy z naszej ekstraklasy i to nie tylko Polaków. Przed rokiem wydała około 800 tysięcy euro na wykup z Cracovii Piotra Polczaka. Wcześniej ściągnęła z Wisły Kraków Brazylijczyka Clebera oraz z Legii Siergieja Omieljanczuka.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
