- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (29 opinii) LIVE!
- 2 Chłań: Lechia w ekstraklasie jeszcze lepsza (45 opinii)
- 3 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (46 opinii)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów (1 opinia)
- 5 Zyskowski: Trefl do play-off bez presji LIVE!
- 6 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (51 opinii)
Odeszła żeglarska legenda
11 sierpnia 2017 (artykuł sprzed 6 lat)
W czwartek wieczorem zmarł Zygfryd "Zyga" Perlicki. Był legendą polskiego żeglarstwa regatowego. Miał za sobą start w igrzyskach olimpijskich oraz udział w słynnych regatach Whitbread Round The World Race oraz Admiral's Cup. Wychował wielu następców, a dla jeszcze większej rzeszy miłośników tej dyscypliny był wzorem do naśladowania. Miał 85 lat.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ O SPORTOWYCH DOKONANIACH ZYGFRYDA PERLICKIEGO
Zygfryd "Zyga" Perlicki urodził się 26 stycznia 1932 roku w Gdyni. Przygodę z żeglarstwem zaczął w II Morskiej Drużynie Harcerskiej w Harcerskim Ośrodku Morskim w Gdyni. Co ciekawe, początkowo marzył o zostaniu pilotem, ale w jego szkole były jedynie drużyny lądowa i żeglarska. Wybrał tę drugą. W miarę upływu lat stał się jednym z najlepszych i najbardziej charyzmatycznych polskich żeglarzy.
Gdyby popularny "Zyga" mógł rywalizować teraz, mając dostęp do tego samego sprzętu, co zagraniczni rywale, mógłby być niedoścignionym mistrzem. On jednak próbował walczyć pod żaglami w czasach PRL-u, gdy kraje ówczesnego bloku wschodniego były technologicznie bardzo zacofane w stosunku do zachodnich rywali. W dodatku wówczas nie można było być tylko żeglarzem, a sport trzeba było łączyć z pracą zawodową.
- Pracowałem w Stoczni Komuny Paryskiej do godziny 15, a potem żeglowałem. Jedynym przywilejem dla sportowców był wówczas urlop sportowy oraz zwolnienie na regaty - wspominał na łamach "Głosu Wybrzeża".
Mimo tych trudnych warunków potrafił zachwycić nawet Niemców. W 1957 roku Perlicki bezapelacyjnie triumfował w regatach Kieler Woche, na jachcie "Kapitan" wygrywając we wszystkich wyścigach.
W latach 1960-1966 był nieprzerwanie mistrzem Polski w klasie Star. Kto wie, czy nie przywiózłby olimpijskiego medalu, gdyby Polska w ramach oszczędności nie wycofała ekipy żeglarskiej i koszykarskiej z igrzysk w 1960 roku. Ostatecznie gdynianin olimpijczykiem został w 1972 roku. Wystartował w klasie Soling na jachcie, który był cięższy od jachtów rywali i zajął ósme miejsce.
W latach 1973-1974 dowodził jachtem "Copernicus" w pierwszych wokółziemskich regatach Whitbread Round The World Race, w których zajął 11. miejsce. Opłynął glob w 204 dni. W 1977 i 1979 roku wziął udział w Admiral's Cup na jachtach "Hajduk" i "Hadar".
Przez większą część życia związany był z Yacht Klubem Stal Gdynia i Yacht Klubem Polski Gdynia. Wśród najważniejszych wyróżnień są tytuły Pomorskiego Żeglarza 50-lecia Pomorskiego Związku Żeglarskiego i Żeglarza Regatowego XX wieku oraz zdobywcy nagrody Rejs Roku - Srebrny Sekstant w 1974 roku. Od włodarzy Gdyni otrzymał medal im. Eugeniusza Kwiatkowskiego za zasługi dla miasta.
Zmarł w wieku 85 lat.
Patsz
Kluby sportowe
Opinie (18) 3 zablokowane
-
2017-08-11 11:19
Wielki Żeglarz. Wielka strata!
- 31 1
-
2017-08-11 11:07
\*/ \*/ \*/
Kapitanie żegluj prosto do Raju
- 38 1
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.